Meghan Markle w Białym Domu? Żona księcia zamierza po raz kolejny postawić na swoim
Meghan Markle nie ukrywa zadowolenia po wygranej Joe Bidena w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Po raz kolejny brytyjskie tabloidy spekulują na temat przyszłości Meghan, która według "New Idea" ma ścisły związek z polityką oraz Białym Domem. Czy w spekulacjach znajduje się ziarno prawdy?
O Meghan i Harrym można rozwodzić się w nieskończoność. Zbuntowana para zdecydowała się rozpocząć własne życie z dala od królewskiego blichtru, co odbiło się szerokim echem w ogólnoświatowych mediach. Teraz głośno stało się za sprawą ostatnich wyborów prezydenckich w USA.
Meghan i Harry wsparli kampanię Bidena
Meghan Markle z księciem Harrym nie pozostali obojętni na toczącą się niedawno kampanię prezydencką Joe Bidena. Para zamieściła nawet krótki filmik, w którym jednomyślnie poparli przeciwnika Donalda Trumpa. Zachowanie pary uznano za skandal, ponieważ brytyjska rodzina królewska dotychczas stroniła od zaangażowania w politykę.
Oczywiście to nie pierwszy raz, gdy Meghan Markle razem z mężem postanowili zadziałać wbrew obowiązującym zasadom w monarchii, co nie uszło uwadze pilnym obserwatorom poczynań aktorki i księcia.
Meghan Markle wkroczy do Białego Domu?
Złamanie reguł przez parę ma według "New Idea" drugie dno. Meghan od dłuższego czasu wykazywała pewne ambicje polityczne, które teraz może w pełni zrealizować, gdy jest daleko od brytyjskiego tronu. Markle ma ochotę rozpocząć całkiem nowy etap w swojej karierze, ponieważ planuje wejście do świata polityki.
Jak się okazuje, Harry zna Bidenów jeszcze od czasów prezydentury Baracka Obamy. Zgodnie ze spekulacjami poczynionymi przez tabloid, Meghan zaprosiła Joe i Jill Bidenów na kolację do swojej kalifornijskiej rezydencji. Dziennikarze sugerują, że była księżna chce w ten sposób otworzyć dla siebie drogę do Białego Domu. Zamierza w związku z tym zaprzyjaźnić się z przyszłą pierwszą damą USA.