Meghan Markle wygłasza "mocniejsze" przemowy
Jak twierdzi biograf i znajomy Meghan Markle, rezygnacja z tytułu wyszła jej na dobre. I widać to doskonale w sposobie, jaki się teraz wypowiada.
Wielka zmiana
Królewski ekspert Omid Scobie, autor książki "Finding Freedom: Harry and Meghan and the Making of a Modern Royal Family", wyjaśnił, że 38-letnia księżna Sussex ma teraz większą swobodę wypowiadania się "prosto z serca" na tematy takie, jak niesprawiedliwość rasowa i równość płci.
Prosto z serca
Scobie odniósł się szczególnie do niedawnego przemówienia Markle podczas szczytu liderów Girl Up, w którym opierała się raczej na luźnych notatkach, niż na ustrukturyzowanym przemówieniu, które zwykle wygłaszają członkowie rodziny królewskiej. Specjalista zwrócił na to uwagę w podcaście "Heirpod", dodając, że Meghan była w stanie mówić bez ograniczeń związanych z niektórymi rzeczami, o których trzeba pamiętać, będąc Windsorem.
Czas zmian
"Rozumiem, że długo przygotowywała się do tego wystąpienia. Zazwyczaj członkowie rodziny królewskiej czytają bardzo krótkie przemowy, kiedy wchodzą na scenę, a moim zdaniem ona wypunktowała sobie kwestie, które chciała poruszyć" – ocenił jej biograf.
Wszystko jasne
Według niego różnicę widać gołym okiem. Jak stwierdził Scobie, żona Harry'ego mówiła sercem. "Po tym wydarzeniu odbyłem interesującą rozmowę z jej pracownikami. Powiedzieli, że to przemówienie naprawdę pokazało jej pasję w sprawach równości płci, niesprawiedliwości rasowej czy wzmocnienia pozycji młodzieży" – ujawnił. "To była naprawdę świetna zapowiedź jej przyszłych przemówień" – skwitował.
Co dalej?
Czy rzeczywiście Meghan uważa, że może teraz pozwolić sobie na więcej niż jako członkini brytyjskiej rodziny królewskiej?