Melania i Agata. Mowa ciała zdradziła prawdę o "przyjaźni"
Media węszą zażyłość między Melanią Trump a Agatą Dudą. Dowodem miała być wypowiedź pierwszej damy Stanów Zjednoczonych dotycząca żony Andrzeja Dudy. Jak jest w rzeczywistości? Spytaliśmy o to eksperta od mowy ciała.
Melania o Agacie Dudzie
"Wspaniale jest gościć ich tu po raz kolejny" - powiedziała Melania po tym, jak Donald Trump opowiedział prasie o planach pierwszych dam na popołudnie w Białym Domu. Zaskoczyła tym własnego męża, który dopytywał, czy na pewno chce coś dodać. Pierwsza dama USA nie zwykła bowiem zabierać głosu.
"Nie mogę się doczekać rozmowy z panią Dudą o problemach, jakim muszą stawać czoła dzieci zarówno w tym kraju, jak i w Polsce. O tym rozmawiałyśmy ostatnio i porozmawiamy tym razem" - stwierdziła w poetyce typowej dla kandydatek w konkursach piękności. Szczerość czy kurtuazja? Sprawdziliśmy.
Ekspert skomentował relację Melani Trump i Agaty Dudy
Maurycy Seweryn, doradca wizerunkowy i specjalista od mowy ciała, przeanalizował dla WP Kobieta materiały z wizyty polskiej pary prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych. Dla niego wszystko jest jasne.
- Nić sympatii między paniami została zawiązana już dwa lata temu podczas wizyty Trumpów w Warszawie. Nagranie, na którym Agata Duda rusza ochoczo na powitanie Melanii, ignorując wyciągniętą dłoń Trumpa, obiegło świat. I choć potem okazało się, że w istocie Pierwsza Dama przywitała się z Prezydentem Trumpem wcześniej, to do Melanii odnosiła się z entuzjazmem. Samego prezydenta omijała wzrokiem - opowiada specjalista mowy ciała, któremy rozgryzienie relacji par prezydenckich zajęło zaledwie półtorej godziny.
Zdaniem Seweryna, który prowadzi szkolenia z zakresu autoprezentacji, ciekawa jest też relacja między Andrzejem Dudą a Donaldem Trumpem.
- Ich stosunki uległy wyraźnej zmianie. Jeśli miałbym określić ich wzajemne zainteresowanie i zadowolenie ze spotkania, to w 2017 roku dałbym Donaldowi Trumpowi dwa w 10-stopniowej skali. Prezydent Stanów Zjednoczonych podczas wizyty w Warszawie objawiał wyraźne oznaki znudzenia, może nawet niezadowolenia. Jego mowa ciała podkreślała, że zajmuje w tym układzie pozycję nadrzędną. Andrzej Duda był natomiast podekscytowany wizytą, w przyjętej skali to było 8 na 10, może nawet momentami 9 - mówi ekspert od mowy ciała.
Trump i Duda w Białym Domu
Przez dwa lata wiele się między panami zmieniło. Podczas zakończonej właśnie wizyty Trump był wyraźnie zadowolony, zrelaksowany. Cieszył się, że widzi polską parę prezydencką. Specjalista mowy ciała ocenia jego zaangażowanie i ekscytację ze spotkania (wciąż w 10-stopniowej skali) na 7, czyli dokładnie tak, jak stosunek prezydenta Dudy, który wyraźnie wyluzował w towarzystwie amerykańskiego polityka.
Dopytuję Maurycego Seweryna, na ile skuteczne jest prognozowanie uczuć i emocji skrywających się za mową ciała w przypadku polityków wysokiego szczebla. Koniec końców takie osoby uczą się, jak kontrolować własne ciało i mimikę, żeby wywierać na otoczeniu odpowiednie wrażenie.
- Czytanie mowy ciała nie polega na dostrzeżeniu jednego gestu czy pozycji i połączeniu jej z jakimś hasłem, ale na ich konfiguracji, które tworzą w tzw. klaster. Jednym z lepiej przeszkolonych pod kątem mowy ciała polityków na świecie jest Władimir Putin, częściowo zawdzięcza to pewnie jeszcze KGB. Proszę sobie wyobrazić, że kiedy w 2014 Rosjanie weszli na Ukrainę, amerykański departament stanu wydał niemal pół miliona dolarów na szczegółową analizę mowy ciała Putina podczas wystąpień publicznych. W jego przypadku chodziło o same stopy, bo reszta była "napięta" – jego ciało nie zdradzało żadnych emocji czy nastawienia do osób, z którymi rozmawiał - wyjaśnia Seweryn. Dodaje, że zawsze pozostają tak zwane zachowania szczątkowe, które zdradzają myśli i intencje danej osoby.
Dudowie po szkoleniu z mowy ciała?
Jak dobrze przeszkolone są obie pary prezydenckie, które spotkały się w Białym Domu? Zdaniem eksperta całkiem nieźle. Pierwsze damy wyrażają dwie zupełnie różne postawy i trudno jednoznacznie ocenić, na ile jest to efekt pracy ze specjalistami od wizerunku.
Sposób, w jaki siedzi zazwyczaj Agata Duda (noga na nogę z jednoczesnym trzymaniem kostki "nogi w górze" przy łydce "nogi opartej o ziemię") uwypukla elegancję, zaś ręka położona spokojnie na udzie - kobiecość.
Melania prezentuje zgoła inny typ. Przede wszystkim skromność (złączone kolana, nogi na ziemi), ale i serdeczność (złożone dłonie). I jakkolwiek siedzenie z nogą na nogę wydaje się dość naturalną pozycją ciała, złożone dłonie - już mniej.
Wróżenie z kolan przypomina wróżenie z fusów? Tylko pozornie. Mowa ciała jest dokładnie zbadaną działką psychologii społecznej. Tak naprawdę nie wiemy, czy kobieta, która kładzie dłoń na udzie czuje się kobieca. Wiemy natomiast, że takie skojarzenia z tą pozycją ma gros badanych.
Znaczenie gestów jest oczywiście zróżnicowane kulturowo. Przykładowo osoba trzymająca ręce w kieszeniach w Stanach jest odbierana jako wyluzowana i pewna siebie, natomiast w Polsce jako ktoś, kto ma coś do ukrycia i stosunek lekceważący do otoczenia.
Milczące porozumienie Melanii Trump i Andrzeja Dudy
Co ciekawe, obie panie poznały się w czasie, w którym Melania wprowadziła się do Białego Domu, co bynajmniej nie miało miejsca tuż po wygranych przez Trumpa wyborach. Znajomość z Agatą Dudą zbiegła się więc w czasie z oficjalnym wejściem Melanii do wielkiej polityki.
Łączy je znacznie więcej niż zamiłowanie do zapadających w pamięć stylizacji i wiek (Agata Duda jest dwa lata młodsza od Melanii). Obie wychowały się w Europie Wschodniej i to w czasach komunizmu. Mimo że należąca wówczas do Jugosławii Słowenia prosperowała znacznie lepiej niż Polska Rzeczpospolita Ludowa, mentalność około-sowiecka jest tworem trudnym do zrozumienia dla osób niewychowanych w krajach sprzymierzonych z ZSRR.
Jednak tym, co łączy je najbardziej, są partnerzy. I Duda, i Trump są krytykowanymi przez lewicę konserwatystami. Obrywa się też Melanii i Agacie, przeważnie za medialne milczenie.
Nie raz wysuwano teorie według których Agata i Melania, miałyby być nie tylko nieszczęśliwe w swoich związkach, ale i przeciwne polityce prowadzonej przez własnych mężów. Może w przyszłości zdecydują się opowiedzieć o sobie publicznie, podobnie jak Danuta Wałęsa, jednak raczej nie nastąpi to szybko.
- Jestem pewny, że Melania i Agata mają do siebie pozytywny stosunek, nie męczą się w swoim towarzystwie i naprawdę cieszyły się, że spędzą ze sobą trochę czasu. Równie dobrze dogadują się ich mężowie. Trump przestał się nudzić w towarzystwie Andrzeja Dudy i przestał go lekceważyć, okazuje mu szacunek mimo stania za sterami współczesnej potęgi. Nasz prezydent po prostu wyluzował – podsumowuje Maurycy Seweryn. Dodaje, że można nauczyć się gestów i ułożeń ciała kojarzących się z władzą i pewnością siebie, ale udawać sympatię, gdy czuje się antypatię, jest o niebo trudniej.
Przeczytaj także:
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl