Melania Trump odniosła się do zdrad męża. Powiedziała, co naprawdę myśli
Melania Trump udzieliła pierwszego wywiadu telewizji ABC. Dziennikarz mógł zapytać o wszystko, co chciał. Wykorzystał to, poruszając temat zdrad Donalda Trumpa i oskarżeń o molestowanie seksualne. Melania musiała odpowiedzieć.
W ponad 30-minutowej, historycznej rozmowie dziennikarz poruszył wiele wątków, ale najwięcej poświęcił jednemu. Chciał wiedzieć, jak naprawdę wygląda małżeństwo Melanii i Donalda Trumpów. Od początku prezydentury miliardera nie gasną plotki, że Słowenka jest więźniem Białego Domu i że boi się męża. Co ona na to? – Nie czuję się więźniem. Cieszę się tym. A to nie potrwa wiecznie – stwierdziła. – Ludzie mówią, że jestem nieszczęśliwa w Białym Domu albo że w ogóle tam nie mieszkam. Że małżeństwo to dla mnie katorga – dodała.
Reportera ABC takie wyjaśnienie nie satysfakcjonowało. Postanowił dowiedzieć się, co Melania czuje, czytając o skandalach seksualnych z udziałem męża i wyznaniach kobiet, które miał napastować. Ze stoickim spokojem pierwsza dama powiedziała tylko, że "trzeba mieć twarde dowody, by rzucać takie oskarżenia". Sprawiała jednak wrażenie, jakby recytowała te słowa. Podobnie było wcześniej, gdy pytana o akcję #MeToo stwierdziła: "Wspieram kobiety. I mężczyzn".
Melania Trump potrafiła też jednak zaskoczyć, odpowiadając na często niewygodne pytania. Zwłaszcza te dotyczące niewierności prezydenta. – Mam ważniejsze sprawy na głowie. Jestem matką i pierwszą damą. Wiem, że media lubią spekulować na temat naszego małżeństwa, ale rozumiem to. Plotki sprzedają magazyny. Niestety, w takim świecie żyjemy – można było usłyszeć. Jak wyznała, często ma wrażenie, że jest najbardziej znienawidzoną osobą na świecie. – Ludzie są mocni tylko schowani za klawiaturą – oceniła hejterów. Samą siebie nazwała bardzo silną osobą, która "wie, co jest dobre, a co złe".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl