Blisko ludziMiędzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Jej zdjęcia zna cały świat, nie wolno o niej zapomnieć

Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Jej zdjęcia zna cały świat, nie wolno o niej zapomnieć

Przyjrzyjcie się uważnie. Twarz polskiej dziewczynki w pasiaku jest symbolem polityki nazistów względem dzieci, które uznano za niepotrzebne. Czesia Kwoka, bo o niej mowa, zginęła od zastrzyku fenolu w serce. Nie doczekała wyzwolenia Auschwitz, którego rocznica przypada na 27 stycznia.

Fot. Auschwitz Memorial
Fot. Auschwitz Memorial
oprac. KBŁ

Jak pisze historyk Piotr Abryszewski na stronie Polish History, Czesława była ofiarą niemieckiego Generalplan Ost powstałego na podstawie "założenia, że dla rozwoju nazistowskich Niemiec niezbędna jest 'przestrzeń życiowa' ('Lebensraum') na terenach Europy Środkowo-Wschodniej". Czytamy, że w praktyce oznaczało to wysiedlenie rodzimej ludności polskiej z terenów, do których sprowadzono osadników niemieckich i ukraińskich.

"Zgodnie z intencjami Heinricha Himmlera pierwsze przesiedlenie miało miejsce na Zamojszczyźnie. Przesiedlenie pod kryptonimem Aktion Zamość rozpoczęło się w listopadzie 1942 r. I trwało do sierpnia następnego roku. Towarzyszyły temu liczne rabunki, mordy i gwałty na ludności cywilnej. Doszło do masowych egzekucji, które były jednym z elementów terroru wobec miejscowej ludności" – wyjaśnia ekspert.

Czesława Kwoka – rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz

I tłumaczy, że działania niemieckich władz doprowadziły do wybuchu tzw. Powstania zamojskiego, które wspierało polskie podziemie. Mimo że Niemców zaskoczono, to deportacje nie ustały i w ich wyniku ponad 110 tys. ludzi straciło dach nad głową. Wśród wypędzonych znalazło się 30 tys. dzieci. Te, które wykazywały "cechy germańskie", trafiały do niemieckich rodzin lub domów dziecka.

Nie wszystkie miały to "szczęście". Tysiące straciły życie albo wysyłano je do obozów pracy lub koncentracyjnych. Taki los spotkał 14-letnią Czesię Kwokę. Urodzona w Wólce Złojeckiej koło Zamościa została wywieziona do obozu przejściowego. Dziewczynka była tam z mamą Katarzyną. Kolejnym i ostatnim przystankiem okazał się dla nich Auschwitz. Czesława otrzymała numer 26947. Fotografię obozową wykonał jej Wilhelm Brasse.

– Była taka młodziutka i taka wystraszona. Dziewczynka nie rozumiała, dlaczego się tu znalazła i nie mogła zrozumieć, co do niej mówią – opowiadał po latach. – Inna więźniarka, która była kapo, wzięła kij i uderzyła ją w twarz. Ta Niemka po prostu wyładowała złość na tej dziewczynie. Taka piękna, młoda dziewczyna, taka niewinna. Płakała, ale nie mogła nic zrobić. 

Przyczyną śmierci Kwoki był prawdopodobnie zastrzyk fenolu w sercu.

Na zdjęcia 14-latki jakiś czas temu trafiła Marina Amaral, brazylijska artystka. Pokolorowała je i opisała historię dziewczynki z Zamojszczyzny. Efekt był powalający – cały świat dowiedział się o istnieniu Czesi.

"Zrobiłam to nie tylko po to, by wzbudzić empatię, ale również, aby pokazać, że wszyscy ci ludzie [którzy zginęli w Auschwitz – red.] byli tacy sami jak my" – napisała Amaral.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (264)