- Przykrzy się do swojego domu, do wszystkiego. Ale tu jest dobrze, masz podane, ugotowane, czystą, zmienioną pościel - mówi pani Henryka dziennikarzowi WP, który odwiedził dom opieki. - Czas robi swoje. Nie mam niestety dzieci, więc zostałam sama, tylko siostrzyczka jest na świecie - dodaje pani Maria.