Anastazja zmarła na wyspie Kos. "Nie mogę patrzeć na grób córki"

Mija rok od śmierci Anastazji Rubińskiej
Mija rok od śmierci Anastazji Rubińskiej
Źródło zdjęć: © Stowarzyszenie Zaginieni Cała Polska

11.06.2024 07:56, aktual.: 11.06.2024 08:11

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Życie straciło sens. Czas absolutnie nie leczy ran - powiedział Andrzej Rubiński, ojciec zmarłej Anastazji. 27-letnia Polka została zamordowana na greckiej wyspie Kos. Podejrzany o zabójstwo 33-letni Banglijczyk wciąż nie przyznaje się do winy.

Informacja o zaginięciu Anastazji Rubińskiej pojawiła się w nocy z 12 na 13 czerwca 2023 roku. Poszukiwania Polki na wyspie Kos trwały sześć dni. Choć wszyscy mieli nadzieję, że odnajdzie się cała i zdrowa, jej ciało zostało znalezione 18 czerwca. 27-latka została zgwałcona i zamordowana. Zwłoki porzucono na odludnym terenie, ukryto pod gałęziami i częściowo schowano w workach. Podejrzany o zabójstwo 33-latek wciąż nie przyznaje się do winy. Wkrótce ma stanąć przed greckim sądem.

Ojciec Anastazji Rubińskiej: Czas nie leczy ran

Pogrzeb Anastazji odbył się 15 lipca 2023 roku na Cmentarzu Osobowickim w jej rodzinnym Wrocławiu. Rok od śmierci 27-latki, dziennikarka "Faktu" porozmawiała z jej ojcem, Andrzejem Rubińskim. Mężczyzna do tej pory nie pogodził się ze śmiercią córki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Życie straciło sens. Czas absolutnie nie leczy ran. Dla mnie trudna jest nawet wizyta na cmentarzu. Nie mogę, to jest coś strasznego patrzeć na grób córki. To jest zbyt przygnębiające - powiedział Andrzej Rubiński.

- Żona jest tam co trzeci dzień, nosi jej kwiaty i znicze. Ja unikam chodzenia tam. Boję się, że serce mi nie wytrzyma, pęknie z żalu - dodał.

Nie ukrywał, że cała rodzina czuje do siebie żal i pretensje, że nie uchroniła Anastazji przed śmiercią.

"Cały czas czeka na nią sukienka"

Andrzej Rubiński ujawnił w rozmowie z "Faktem", że nie otrzymują z żoną zbyt wielu informacji od prokuratury na temat toczącego się śledztwa i postępowania.

- Mieliśmy informację, że pierwsza rozprawa ma być pod koniec czerwca, ale to taka informacja drogą nieoficjalną. Potem się okazało, że jednak to nie będzie koniec czerwca. Żadnego powiadomienia nie dostaliśmy. Strasznie to się ciągnie. Wiem, że polska prokuratura tłumaczy teraz zeznania podejrzanego, ale to już trwa i trwa - wyjawił.

33-letni Salahuddin S. wciąż nie przyznaje się jednak do winy.

- Twierdzi, że tylko podwiózł Anastazję. Nikogo nie chce też wydać. Ale przecież wysłał do siostry we Włoszech wiadomości, że zrobił coś bardzo złego, a w internecie szukał informacji, jak zatrzeć ślady zbrodni - mówił Rubiński.

Zaznaczył, że czas rocznicy będzie dla całej rodziny bardzo trudny.

- W pokoju w rodzinnym domu cały czas na szafie wisi, czeka na nią, ulubiona sukienka. Wszystko jest tak, jak tam zostawiła, niczego nie ruszamy - podsumował w rozmowie.

© Materiały WP

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (6)
Zobacz także