Mikołaj - w saniach czy helikopterze?
Wszystko zaczęło się 160 lat temu, kiedy to nimal w całej Europie przyjął się zwyczaj obdarowywania prezentami przez świętego Mikołaja. Dla dorosłych jest to często spory wydatek, dla dzieci jeden z ulubionych dni w roku.
16.12.2006 | aktual.: 31.05.2010 21:54
Wszystko zaczęło się 160 lat temu, kiedy to nimal w całej Europie przyjął się zwyczaj obdarowywania prezentami przez świętego Mikołaja. Dla dorosłych jest to często spory wydatek, dla dzieci jeden z ulubionych dni w roku.
Tradycja przekazuje nam dobrze każdemu znany wizerunek Mikołaja. To starszy tęgawy pan z okazałą brodą, w czerwonym płaszczu i z workiem prezentów na plecach. Wędruje on z domu do domu i rozdaje grzecznym dzieciom prezenty. Niekiedy przemieszcza się na saniach zaprzężonych w renifery, przebywa długą trogę, bo wyrusza aż z Laponii. Bardziej oryginalne Mikołaje są jedynie w Stanach Zjednoczonych, gdzie często się zdarza, że na odległe farmy święty Mikołaj przybywa helikopterem.
Czy wiadomo jednak coś więcej o tym tajemniczym panu, który zjawia się tylko raz w roku i niczego nie pragnąc w zamian rozdaje podarki? Na pewno jest najpopularniejszym świętym w kulturze chrześcijańskiej, wiemy jednak o nim niewiele. Urodził sie w mieście Patara na terenie dziesiejszej Turcji w rodzinie bardzo bogatej. Cały odziedziczony majątek przekazał innym. Wspierał potrzebujących, chorych i biednych, dawał także posagi niezamożnym pannom. Gdy cały rodzinny majątek został rozdany, święty Mikołaj wstąpił do klasztoru. W niedługi czas potem został wybrany biskupem miasta Mira (stąd wyobrażenie Mikołaja w czerwonym płaszczu). Wzbudzał uwielbienie i ogólny szacunek dzięki swej działalności charytatywnej. Przyjmował i wysłuchiwał wszystkich, którzy szukali u niego pomocy. Wspierał, pomagał, ratował od śmierci skazańców. Zmarł około 345 roku i pochowany został w Mirze. Legenda, która otaczała go za życia, po jego śmierci stała się jeszcze bardziej żywa. Do jego grobu w Mirze udawały się pielgrzymki, w
Konstantynapolu wybudowano i poświęcono mu wspaniałą bazylikę. W 1087 roku Mira została zajęta przez muzułmanów. Szczątki świętego przeniesiono więc do Bari we Włoszech. Legenda jednak mówi, że to wloscy kupcy (których święty Mikołaj jest patronem) ukradli relikwie i przewieźli do Bari. Wybudowano tam romańską bazylikę San Nicola, w której co roku, aż do dnia dzisiejszego odbywają sie w dzień świętego Mikołaja procesje.
Kult świętego Mikołaja żywy przez całe wieki nabrał szczególnego wymiaru w XIX wieku. Wtedy to właśnie w dzień imienin Mikołaja, 6 grudnia oraz 24 grudnia, w Wigilię Bożego Narodzenia, dorośli zaczęli przebierać się w czerwony biskupi strój, doklejać białą brodę i rozdawać dzieciom prezenty. Zwyczaj ten podbił prawie cały świat. Rozpoczęła się międzynarodowa kariera Mikołaja.
Magia świętego Mikołaja trwa nadal. Mimo że oficjalnie uznany został za patrona żeglarzy, złodziei, kupców, więźniów i uczonych pozostaje przyjacielem wszystkich dzieci oczekujących na prezenty. Tego roku nie będzie zapewne inaczej. Kiedy zaświeci pierwsza gwiazdka, najmłodsi mieszkańcy naszego globu będą wyczekiwać głosu dzwoneczków i starszego pana wysiadającego z reniferowego zaprzęgu z wielkim workiem kryjącym prezenty i marzenia.