Mocny wywiad Eweliny Taraszkiewicz. "Już nie zamierzam być tłamszona"

Ewelina Taraszkiewicz odbyła szczerą rozmowę z reporterką JastrząbPost, w trakcie której rozprawiła się z przeszłością. Mama córki Rzeźniczaka wróciła pamięcią do relacji łączącej ją z piłkarzem. Nie było łatwo.

Mama córki Rzeźniczaka zabrała głos
Mama córki Rzeźniczaka zabrała głos
Źródło zdjęć: © Instagram | Instagram

Ewelina Taraszkiewicz i Jakub Rzeźniczak są rodzicami pięcioletniej Inez. Mama dziewczynki otworzyła się przed reporterką portalu Jastrząb Post i powiedziała nieco więcej o trudnych chwilach po rozstaniu z piłkarzem. Przyznała, że kiedy jeszcze była w związku z Rzeźniczakiem, nie zawsze było kolorowo. Rozstanie i medialna burza wokół niego sprawiły, że kobieta nabawiła się traumy i musiała skorzystać z pomocy specjalisty.

Ewelina Taraszkiewicz pierwszy raz w takich słowach o związku z piłkarzem

Ewelina i Jakub rozstali się sześć lat temu. W rozmowie ze wspomnianym portalem Taraszkiewicz przyznała, że początkowo ustaliła z Rzeźniczakiem, że nie będzie się udzielać w mediach i roztrząsać ich życia prywatnego. Kobieta skupiła się na dziecku - pierwsze lata macierzyństwa nie są prostą sprawą, zwłaszcza jeśli malucha wychowuje się w pojedynkę.

- Zaczęłam się udzielać tylko wtedy, gdy chodziło o jakieś rzeczy, z którymi nie mogłam się zgadzać, nie zgadzałam się na to, na te komentarze, które niewiele miały wspólnego z prawdą, szczególnie jeśli chodziło o tych wszystkowiedzących anonimowych internautów i teraz to kontynuuję. Bronię, może nawet nie siebie, ale mojej córki - dodała Taraszkiewicz.

A okrutnych komentarzy niestety nie brakowało już od początku jej relacji z piłkarzem. Internauci zarzucali Ewelinie, że rozbiła związek Rzeźniczaka i Edyty Zając. Ewelina wyznała reporterce, że opis sytuacji, który pojawiał się w mediach, rozmijał się z rzeczywistością.

- Byłam świeżo po urodzeniu Inez, gdzie działały na mnie hormony, byłam w połogu i w pewnym momencie zaczęłam wierzyć w te oskarżenia. Terapeutka mi wytłumaczyła, że to jest zawsze wina mężczyzny, który ślubował wierność, uczciwość małżeńską, a do tego spotkałam się z nim zupełnie przypadkiem, po bardzo ciężkich wydarzeniach w moim życiu, więc jedyne, co mam sobie do zarzucenia to naiwność, bo w wieku 27 lat powinnam wiedzieć, jakie jest życie i nie być taką łatwowierną - tłumaczyła Taraszkiewicz.

"Pamiętam ten moment. I te zarzuty, że ja chciałam go złapać na dziecko"

Hejterzy zarzucali Ewelinie, że próbowała złapać Rzeźniczaka na dziecko. Jak na wieści o ciąży zareagował sam piłkarz?

- Jeżeli będę musiała kiedyś w końcu to powiedzieć, bo ktoś zacznie wobec mnie stosować jakieś pomówienia, to będę się bronić i powiem, jak to było, ale w tej chwili nie chcę o tym mówić. Myślę też, że pewne osoby zakończyły swoje cierpienie i ten etap w życiu, a to, co musiałabym powiedzieć, to tylko rozdrapałoby te rany, a tego nie chcę - wyznała mama Inez.

Po urodzeniu córki było jeszcze gorzej. W mediach pojawiały się różne teorie, także hejt - na samą Ewelinę, ale i na ówczesną żonę Rzeźniczaka. Cała sytuacja była ponad siły Tereszkiewicz.

- Dla mnie to był szok. Nie dążyłam do kontaktu z mediami, a pisali do mnie różni dziennikarze. Pisałam, że to są plotki, aby zostawili mnie w spokoju. To było dla mnie bardzo traumatyczne. Straciłam przez to pokarm ze stresu. Nie korzystałam wtedy z pomocy terapeuty, natomiast po pół roku miałam kryzys.

Ewelina mieszka daleko od rodziców, jej ojciec jest marynarzem i rzadko jest w Polsce. Sprawy nie ułatwiał fakt, że ojciec Inez również nie kwapił się do pomocy przy dziecku. Zamieszanie wokół relacji z Jakubem oraz "sensacyjne" doniesienia wokół porodu sprawiły, że kobieta postanowiła zwrócić się po pomoc do specjalisty.

- Chciał dostawać zdjęcia, a potem nagle przestał. Nie rozumiałam dlaczego. Domyślałam się, ale było to dla mnie niezrozumiałe. I faktycznie – ja się wtedy zgłosiłam do terapeutki, która mi bardzo pomogła i uświadomiła mi, że to nie jest moja wina - przyznała portalowi Jastrząb Post.

"On jest uparty, czuje się zraniony przeze mnie, a ja tym bardziej"

Ewelina wyznała, że jej związek z Rzeźniczakiem przypominał sinusoidę. Podczas kłótni "leciały wióry", gdyż żadne nie chciało odpuścić. Kobieta przyznała jednak, że kiedy emocje opadały, byli się w stanie dogadać.

Mama Inez dodała, że chciałaby, aby piłkarz miał z córką normalne relacje; dziecko w końcu potrzebuje obojga rodziców. Dziewczynka ma już pięć lat. Świetnie się dogaduje z obecnym partnerem Eweliny, ale wie, że ma i drugiego, biologicznego tatę.

- Inez chodzi także na terapię z tego powodu. Zaczęła mieć problemy i terapeutka powiedziała, że ja nie mogę brać odpowiedzialności za to, jak on się zachowuje. I nie mogę go ciągle tak kryć. Kiedyś dziecko dorośnie i dowie się, że mamusia kłamała. Ona żyje w przeświadczeniu i nadziei, że tata mieszka daleko, pracuje dużo, ale ją kocha. A ja nie wiem, czy on ją kocha w tym momencie. Ona bardzo tęskni i coraz częściej pyta o tatę - przyznała.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (72)