Motyla noga, czyli twórcze przeklinanie
Większość rodziców kategorycznie zabrania używania dzieciom wulgaryzmów i słusznie, bo to niekulturalne i obraźliwe. Michał Rusinek w książce "Jak przeklinać" proponuje, żeby zamiast zakazywać mówienia brzydkich słów, wspólnie z nimi wymyślać nowe, zabawne i ciekawe, jak np. "komba bruca", "kurczę bladziuchne".
Dzieci i dorośli przeklinają, żeby dać ujście emocjom. Większość rodziców kategorycznie zabrania używania dzieciom wulgaryzmów i słusznie, bo to niekulturalne i obraźliwe. Michał Rusinek w książce "Jak przeklinać" proponuje, żeby zamiast zakazywać mówienia brzydkich słów, wspólnie z nimi wymyślać nowe, zabawne i ciekawe.
Pierwsze wulgaryzmy dzieci stosują najczęściej w okresie przedszkolnym. Chociaż nie rozumieją jednak, co one znaczą, po prostu powtarzają zasłyszane na podwórku, w domu, czy w przedszkolu słowa. Dzieci wypowiada je też, by sprawdzić reakcję rodziców. Jeśli pierwsze przekleństwa wzbudzą śmiech, maluch będzie to wykorzystywał. Bo skoro wulgaryzmy śmieszą rodziców, to czemu nie rozbawić nimi pani w sklepie, czy cioci na rodzinnym przyjęciu. Przeklinanie jest również dobrym sposobem zwrócenia na siebie uwagi.