Blisko ludziMówił, że była miłością jego życia. Odszedł 4 lata temu

Mówił, że była miłością jego życia. Odszedł 4 lata temu

Witold Pyrkosz zmarł 4 lata temu. Aktor niechętnie opowiadał o życiu prywatnym, jednak zawsze z wielkim uczuciem wypowiadał się o Krystynie Pyrkosz, swojej żonie. Para była razem przez 54 lata. Małżonka aktora do dziś nie pogodziła się z jego śmiercią.

Witold Pyrkosz z żoną
Witold Pyrkosz z żoną
Źródło zdjęć: © AKPA

Witold Pyrkosz zmarł 22 kwietnia 2017 r. Wiadomość o śmierci 91-letniego aktora wstrząsnęła opinią publiczną. Widzowie kojarzyli go przede wszystkim z rolą Lucjana Mostowiaka z serialu "M jak miłość", jednak Pyrkosz miał oczywiście na swoim koncie znacznie więcej aktorskich kreacji.

Aktor niechętnie mówił o swoim życiu prywatnym, jednak zdecydował się opowiedzieć o tym, jak poznał swoją wielką miłość - żonę Krystynę.

Wielka miłość

"Był 1962 r., drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, gdy ujrzałem ją w Hotelu Francuskim w Krakowie. Piękna, biust solidna czwórka, długie czarne włosy. Miała 17 lat, ja 36. Nie była sama, przyszła z kolegami. Dosiadłem się do jej stolika. Niedługo miał być sylwester, chciałem ją zaprosić, ale ona już się z kimś umówiła. Ale tak ją potem mordowałem telefonami, że w końcu się zgodziła" - mówił aktor r rozmowie z "Super Expressem".

Para bardzo szybko zakochała się w sobie bez pamięci i chciała wziąć ślub, jednak Pyrkosz postawił nastoletniej wówczas wybrance warunek: musi najpierw zdać maturę.

Przyszła małżonka Pyrkosza z początku ukrywała tę znajomość przed rodzicami.

- Krystyna początkowo ukrywała mnie przed teściową. Bała się jej reakcji, bo przecież byłem o 19 lat starszy! Ale kiedy teściowa mnie już poznała, to Krysia nawet o nasze relacje zaczęła być zazdrosna. "Ty się powinieneś ożenić z mamą, a nie ze mną" - mówił Witold Pyrkosz w rozmowie z "SuperExpressem".

Ślub Witolda Pyrkosza i Krystyny odbył się 28 lipca 1964 r. Aktor w książce "Witold Pyrkosz i historia jego życia" tak wspominał tamten dzień:

"To było lato, więc wielu kolegów aktorów wyjechało, tłumów nie było. Z Krystyną braliśmy tylko ślub cywilny. Teściowa dopytywała się o kościelny, ale zwodziliśmy ją, mówiąc, że weźmiemy go po wakacjach. W końcu tak wyszło, że do dziś go nie mamy. Przyznaję, że stało się tak z mojego powodu".

Małżeństwo przeżyło razem 54 lata.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (26)