Nie chce odgradzać dzieci od prawdziwego życia. Tak George i Charlotte zachowywali się w sklepie
Księżna Cambridge zabrała ostatnio starsze pociechy na zakupy. Całą trójkę widziało w dziecięcym Smiggle na Kings Road w Londynie. Jak donosi magazyn "Hello!", George i Charlotte swoją postawą zrobili ogromne wrażenie na klientach.
21.04.2021 11:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Gazeta cytuje jedną z internautek, która miała okazję przyjrzeć się zachowaniu książęcego rodzeństwa. Jak napisała na Twitterze, dzieci miały swoje pieniądze i płaciły nimi za zakupy. "Zupełnie normalne zachowanie i normalny rodzic, który stara się robić, co trzeba – coś cudownego" – dodała inna osoba ukrywająca się pod pseudonimem lexi1980.
Kate z dziećmi w sklepie
To nie pierwszy raz kiedy Kate Middleton załatwiała sprawunki w towarzystwie pociech. Krótko przed wprowadzeniem lockdownu, księżna była widziana niedaleko domu rodzinnego w Ammer Hall z George'em, Charlotte i małym Louisem. Świadek w rozmowie z "Hello!" powiedział, że wyglądali uroczo.
"Kate jest przepiękna, dzieci – śliczne i bardzo dobrze wychowane" – mówił. "Chodziła tu i ówdzie. Oglądała z dziećmi ubrania, kiedy się na nich natknąłem. Charlotte patrzyła na sukienki" – dodał anonimowy rozmówca tabloidu.
Ostatnia wyprawa do Londynu miała miejsce dzień przed powrotem George'a i jego siostry do szkoły. Maluchy uczą się w St Thomas's Battersea. Louisem w czasie, gdy nie ma jego rodzeństwa, zajmują się mama i świetnie wyszkolone opiekunki. Charlotte i George powoli wchodzą w przypisane im z góry role. Podczas oficjalnych wyjść, podchodzą z rodzicami do poddanych, witają się, rozmawiają i przyjmują prezenty. Syn Cambridge'ów jest trzeci w kolejce do tronu – za dziadkiem Karolem i ojcem Williamem. Charlotte, dzięki decyzji królowej, zajmuje 4. miejsce.
Ich kuzyn Archie Harrison, potomek Meghan Markle i księcia Harry'ego, nie ma szans na tron. Po narodzinach nie otrzymał tytułu. Dziś, kiedy jego rodzice wycofali się z pracy na rzecz monarchii, jest właściwie normalnym dzieckiem. Mimo wszystko jednak Sussexowie chcą dla niego ochrony, na którą łożą już z własnej kieszeni.