Mówił, że ją kocha. Przepisała na niego cały majątek. A potem nastąpił zwrot akcji

Ile warte jest krótkotrwałe poczucie, że jesteśmy kochani? Czy opłaca się za nie zapłacić dwoma mieszkaniami i kredytem w banku?

Obraz
Źródło zdjęć: © Fotolia
Karolina Sarniewicz

To pytanie, które zapewne do dziś zadaje sobie pewna Polka, która - jak donosi PAP - dała się oszukać Słowakowi, w którym była zakochana.

Ubiegłej wiosny Polka poznała Słowaka na portalu randkowym i zakochała się w nim bez pamięci. On - jak się zdawało - w niej też. Z dużym zaangażowaniem podchodził do ich relacji. Jej kupował kwiaty, a jej synowi prezenty. Nazywał go zresztą swoim własnym synem, bo jego matce się oświadczył i obiecywał rychły ślub.

Coś jednak było w tej relacji nie tak. On powątpiewał w jej uczucia - był zazdrosny, chciał dowodów, żeby jej ufać. Poprosił - w imię miłości - o przepisanie na niego jej majątku. To miało mu udowodnić, że kocha go naprawdę. I miało trwać tylko chwilę. Przecież gdyby tylko się przekonał, przepisałby wszystko, co dostał, na jej (ich!) syna.

Nie wiadomo, jak długo się zastanawiała, ale ostatecznie się zgodziła. Tak bliski człowiek nie mógł przecież kłamać, a zależało jej na niej. Miłość przecież nie zna granic, dla bliskiej osoby można skoczyć w ogień. Polka przepisała na Słowaka nieruchomość i mieszkanie o łącznej wartości 540 tys. zł. Do tego jeszcze kolejne mieszkanie warte 220 tys. zł.

To nie wystarczało. Przekazała mu więc jeszcze 35 tys. zł i biżuterię o wartości 20 tys. Jako że nie miała już więcej, zaciągnęła jeszcze kredyt na 55 tys. zł. Łącznie dowód miłości kosztował ją 870 tysięcy złotych.

Kosztował, bo zwrotu nie było. Obdarowany o swojej obietnicy zapomniał, kiedy tylko podpisał akt notarialny. Bez zgody poprzedniej właścicielki sprzedał mieszkania komuś innemu i gdy wszystko się wydało, trafił do aresztu. Podczas przesłuchania twierdził, że pokrzywdzona przeniosła na niego własność dobrowolnie "w imię miłości", a on pokornie zgodził się z jej decyzją.

Zdaniem śledczych wszystko wskazuje na to, że Słowak z działalności przestępczej zrobił sobie stałe źródło dochodu. Grozi mu do 15 lat więzienia. Nie wiadomo, czy i kiedy do Polki wróci jej własność oraz kiedy wróci do siebie ona sama.

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

"Singapurski pocałunek" zna niewiele osób. Na czym polega?
"Singapurski pocałunek" zna niewiele osób. Na czym polega?
Jak często powinniśmy się kąpać? Lekarka stawia sprawę jasno
Jak często powinniśmy się kąpać? Lekarka stawia sprawę jasno
Zajadasz się ziemniakami? Tak podane mogą ci zaszkodzić
Zajadasz się ziemniakami? Tak podane mogą ci zaszkodzić
Pokazała córki. Tak wyglądają nastolatki
Pokazała córki. Tak wyglądają nastolatki
Trendy prosto z Mediolanu. Oto co będziemy nosić już wiosną
Trendy prosto z Mediolanu. Oto co będziemy nosić już wiosną
Leśnik zdążył to nagrać. "Tylko dla ludzi o mocnych nerwach"
Leśnik zdążył to nagrać. "Tylko dla ludzi o mocnych nerwach"
Tak wystroiła się do TVN-u. Mikroszorty to dopiero początek
Tak wystroiła się do TVN-u. Mikroszorty to dopiero początek
Jej dziadkowie mieszkali w Polsce. Tak brzmi jej prawdziwe nazwisko
Jej dziadkowie mieszkali w Polsce. Tak brzmi jej prawdziwe nazwisko
Rozwiodła się po 14 latach. "Najpierw się leży na podłodze"
Rozwiodła się po 14 latach. "Najpierw się leży na podłodze"
Jesienią zaleją ulice. "Krowia" kurtka w stylu Bołądź robi furorę
Jesienią zaleją ulice. "Krowia" kurtka w stylu Bołądź robi furorę
"Puszczę go w skarpetach". O relacji z byłym mężem mówi jednoznacznie
"Puszczę go w skarpetach". O relacji z byłym mężem mówi jednoznacznie
Masturdating robi furorę. Nie tylko single są zachwyceni
Masturdating robi furorę. Nie tylko single są zachwyceni