Machała, wołając o pomoc. Ludzie myśleli, że ich pozdrawia
Jedna z mieszkanek Świdnika ma za sobą stresujące przeżycie. Wołała o pomoc z 7. piętra po tym, jak utknęła we własnym mieszkaniu. Seniorka krzyczała, jednak przechodnie nie sądzili, że woła o pomoc. Po czasie, dzięki pomysłowości kobiety, udało się ją uwolnić.
Czasem niewiele trzeba, aby zdarzył się wypadek. Przekonała się o tym niedawno mieszkanka świdnickiego blokowiska, zlokalizowanego przy ul. Racławickiej. Seniorka wzięła się tego dnia za jesienne porządki i mycie okien. Jeden podmuch wiatru okazał się na tyle zdradliwy, że zatrzasnął drzwi do pokoju, a stojąca za nimi drabina spadła i zablokowała możliwość ich otwarcia.
- Zbieg szeregu niekorzystnych zdarzeń sprawił, że kobieta została uwięziona we własnym mieszkaniu i nie mogła wezwać pomocy - powiedział Janusz Wójtowicz, komendant Straży Miejskiej w Świdniku. Łukasz Jedliński z TVN24 w rozmowie z "DDTVN" zdał relację z całego zajścia.
Utknęła we własnym mieszkaniu. "Nie mogła wezwać pomocy"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cięcia 14. emerytury. Seniorzy wściekli na rząd Tuska. "Poniżej godności człowieka"
Kobieta nie miała przy sobie telefonu, próbowała więc wezwać pomoc, machając i krzycząc do przechodniów. Niestety nie było jej słychać, a ludzie byli przekonani, że kobieta macha do nich ręką z pozdrowieniami.
- Znalazł się jakiś człowiek, który zadzwonił na straż miejską. Straż miejska przyjeżdża - nie słyszy tej pani, bo jej głos nie jest tak donośny, by go usłyszeć z poziomu parteru - relacjonował Łukasz Jedliński.
Funkcjonariusze poszli pod drzwi wejściowe, kobieta jednak nie zgodziła się na ich wyważenie bez uzasadnionej przyczyny. Wówczas wpadła na pewien pomysł. Wyrwała kartkę z kalendarza i przy pomocy kredki, napisała dla strażników wiadomość, którą zrzuciła z 7. piętra.
- Napisała, że potrzebuje pomocy i przez okno wyrzuciła. Wiatr tę kartkę trochę potargał, pomiotał nią, ale strażnicy miejscy w końcu ją dostali - tłumaczył dziennikarz TVN24.
W wiadomości seniorka zaznaczyła, że zapasowe klucze do mieszkania posiada jej córka, która jest w pracy. Podała na nią namiary - kobieta przyjechała na miejsce i uwolniła mamę.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl