Machała, wołając o pomoc. Ludzie myśleli, że ich pozdrawia
Jedna z mieszkanek Świdnika ma za sobą stresujące przeżycie. Wołała o pomoc z 7. piętra po tym, jak utknęła we własnym mieszkaniu. Seniorka krzyczała, jednak przechodnie nie sądzili, że woła o pomoc. Po czasie, dzięki pomysłowości kobiety, udało się ją uwolnić.
26.09.2024 | aktual.: 26.09.2024 12:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czasem niewiele trzeba, aby zdarzył się wypadek. Przekonała się o tym niedawno mieszkanka świdnickiego blokowiska, zlokalizowanego przy ul. Racławickiej. Seniorka wzięła się tego dnia za jesienne porządki i mycie okien. Jeden podmuch wiatru okazał się na tyle zdradliwy, że zatrzasnął drzwi do pokoju, a stojąca za nimi drabina spadła i zablokowała możliwość ich otwarcia.
- Zbieg szeregu niekorzystnych zdarzeń sprawił, że kobieta została uwięziona we własnym mieszkaniu i nie mogła wezwać pomocy - powiedział Janusz Wójtowicz, komendant Straży Miejskiej w Świdniku. Łukasz Jedliński z TVN24 w rozmowie z "DDTVN" zdał relację z całego zajścia.
Utknęła we własnym mieszkaniu. "Nie mogła wezwać pomocy"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobieta nie miała przy sobie telefonu, próbowała więc wezwać pomoc, machając i krzycząc do przechodniów. Niestety nie było jej słychać, a ludzie byli przekonani, że kobieta macha do nich ręką z pozdrowieniami.
- Znalazł się jakiś człowiek, który zadzwonił na straż miejską. Straż miejska przyjeżdża - nie słyszy tej pani, bo jej głos nie jest tak donośny, by go usłyszeć z poziomu parteru - relacjonował Łukasz Jedliński.
Funkcjonariusze poszli pod drzwi wejściowe, kobieta jednak nie zgodziła się na ich wyważenie bez uzasadnionej przyczyny. Wówczas wpadła na pewien pomysł. Wyrwała kartkę z kalendarza i przy pomocy kredki, napisała dla strażników wiadomość, którą zrzuciła z 7. piętra.
- Napisała, że potrzebuje pomocy i przez okno wyrzuciła. Wiatr tę kartkę trochę potargał, pomiotał nią, ale strażnicy miejscy w końcu ją dostali - tłumaczył dziennikarz TVN24.
W wiadomości seniorka zaznaczyła, że zapasowe klucze do mieszkania posiada jej córka, która jest w pracy. Podała na nią namiary - kobieta przyjechała na miejsce i uwolniła mamę.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl