Na emeryturze postanowiła spełnić marzenie. Egzamin na prawo jazdy zdawała 37 razy
"Musiałem często przyhamowywać" - mówi Helena Giza.
24.05.2016 | aktual.: 24.05.2016 10:59
Helena Giza na emeryturze postanowiła spełnić marzenie i zdać egzamin na prawo jazdy. Egzamin na prawo jazdy zdawała 37 razy. Kurs rozpoczęła na emeryturze, ponieważ chciała zrealizować jedno ze swoich marzeń. Przez sześć lat konsekwentnie uczyła się prowadzenia auta.
- Z perspektywy iluś egzaminów i instruktorów, bo chyba z dziesięcioma miałam do czynienia, to wiem, że jest różnica. Jedni uczą tak, że wszystko się szybciej pojmuje, a inni są bardziej bierni - ocenia pani Helena.
Po 27 nieudanych egzaminach pani Helena zakończyła szkolenie w Siemianowicach i wznowiła kurs w rodzinnym Piotrkowie Trybunalskim. Czuła, że zmiana otoczenia pozwoli jej osiągnąć upragniony cel. Poznała kilka szkół i kilkunastu instruktorów.
- Myślę, że to było koło pół roku. Na samym początku pani Helenie nie szło zbyt dobrze. Największą trudność sprawiało jej przestrzeganie przepisów i nadmierna prędkość. Musiałem bardzo często przyhamowywać pani Helenie samochód. Zawsze mówiła, że się stresuje na egzaminach - wspomina Michał Nowak, instruktor nauki jazdy.
Choć Helena Giza jest już pełnoprawnym kierowcą, nadal stara się doskonalić swoje umiejętności.
- Myślę, że nie będę złym kierowcą. Jestem dość opanowana. Atutem na pewno jest rozsądek. Jak się uczyłam, to cały czas jeździłam nerwowo. Trzeba było wysiłku instruktora, żeby mnie nauczył, że ja muszę jeździć spokojnie – dodaje.