Na książęcym ślubie nie będzie polityków. Przyjdą zwykli obywatele
Na każdym weselu lista gości budzi wielkie emocje. Kogo zapraszać, a kogo można pominąć? Harry i Meghan po raz kolejny zaskakują swoim pomysłem na organizację książęcego ślubu. Przyjrzeliśmy się ich liście gości.
Wszystkim zainteresowanych zaskoczyła wiadomość, że na ślub nie są zaproszeni politycy. Na liście gości nie ma ani Michelle i Baracka Obamów (z którymi przyszła para młoda dobrze się zna), ani Theresy May, premierki Wielkiej Brytanii. Książe, który nie jest bezpośrednim dziedzicem tronu, może pozwolić sobie na tego rodzaju odstępstwa. Para wspólnie zadecydowała o „odpolitycznieniu” wydarzenia.
Inną niespodzianką jest pomysł na wpuszczenie grupy około 2000 gości na teren zamku Windsor. Nie zmieszczą się w kaplicy świętego Jerzego, w której odbędzie się ślub, ale będą mogli wejść na zamek i z bliska obserwować ceremonię. Część z nich to po prostu osoby, które w swojej pracy służą swoim społecznościom. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele organizacji charytatywnych, ale też wyjątkowi młodzi ludzie. Sensację wzbudziło zaproszenie 12-letniej Amelii Thompson, dziewczynki, która przeżyła strzelaninę w Manchesterze i niesłyszącego 14-letniego, Reubena Litherlanda, który uczy kolegów języka migowego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl