LudzieNauczyciele odchodzą z pracy. Posypały się wypowiedzenia

Nauczyciele odchodzą z pracy. Posypały się wypowiedzenia

Koniec roku szkolnego zbliża się wielkimi krokami. Coraz głośniej mówi się o wypowiedzeniach, jakie lądują na biurkach dyrektorów szkół w całej Polsce i rosnącej popularności facebookowego profilu "Nauczyciel zmienia zawód", gdzie swoimi historiami dzielą się pracownicy oświaty.

W tym roku wielu nauczycieli pożegna się z zawodem - fotografia ilustracyjna
W tym roku wielu nauczycieli pożegna się z zawodem - fotografia ilustracyjna
Źródło zdjęć: © East News | STANISLAW KOWALCZUK

Choć minister Czarnek twierdzi, że nie ma problemu i nauczyciele wcale nie odchodzą z zawodu - statystyki pokazują nieco inny obraz sytuacji w polskim szkolnictwie. Jak wynika m.in. z danych prezentowanych na grupie "Dealerzy Wiedzy" - w maju liczba wakatów na stanowisku nauczyciela wzrosła o 30 proc.

Tendencję potwierdzają też dyskusje toczone m.in. na facebookowym profilu "Nauczyciel zmienia zawód", a większy ruch związany ze składaniem wypowiedzeń przez pedagogów obserwuje administratorka wspomnianej grupy - Violetta Kalka

Nauczyciele masowo zmieniają zawód

Jak wyznała w rozmowie z Głosem 24 Kalka, co roku pojawiały się rozmowy dot. wypowiedzeń, jednak w tym roku ten ruch jest większy. "Ilość złożonych wypowiedzeń w porównaniu z zeszłym rokiem jest dużo większa. Rozmawiałyśmy z adminkami, że w tym roku to jest naprawdę szok – tyle osób chwali się wypowiedzeniami, pokazuje zdjęcia, cieszy się, że to wreszcie koniec. Naprawdę jest tego dużo więcej" - przyznała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dodała, że nauczyciele nie porzucają pracy "z dnia na dzień", ale w momencie, gdy mają jakieś zabezpieczenie czy gwarancję innej pracy. Jej zdaniem, na przestrzeni najbliższych 4-5 lat taki ruch będzie jeszcze większy.

W rozmowie z serwisem Kalka wyznała też, że wielu nauczycieli, niezależnie od wieku i stażu pracy, decyduje się na pracę w korporacjach, zakłada własne firmy, a nawet zostaje zawodowymi kierowcami. "Nie ma zawodu, do którego nauczyciele by nie odchodzili. Szukają dla siebie przestrzeni, wykorzystują swoje kompetencje i potencjał" - podkreśla.

"Nie muszę wyliczać, czy na przerwie zdążę do toalety"

O powodach rezygnacji z pracy w rozmowie z Głosem 24 opowiedziała też Joanna Chlupka, była matematyczka z jednej z krakowskich szkół. Jak wyznała - wpłynęło na to wiele czynników, od niskich wynagrodzeń, niewspierającego systemu, przez wymagania rodziców po społeczne podejście do zawodu nauczyciela. "Byłam po prostu tym wyniszczona i nawet radość z nauczania tego nie rekompensowała" - wyznała.

Kobieta zdecydowała się na pracę w korporacji, w której już wcześniej pracowała. "Nie musiałam szukać niczego nowego, ale zyskałam więcej spokoju, przestałam się denerwować, nie byłam aż tak zmęczona" - komentowała.

"Aktualnie już nie muszę sobie wyliczać, czy na przerwie zdążę do toalety, zastanawiać się, gdzie mam następną lekcję i czy zadziała mi rzutnik? A może jakieś dziecko właśnie rzuca w kogoś butelką na moim dyżurze? W szkole czułam się jak na tykającej bombie, która w każdej chwili może wybuchnąć. Praca w biurze jest bardziej elastyczna. Przecież w szkole nie ma możliwości, żeby lekcję wykonać godzinę wcześniej" - wyliczała.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (384)