Nie daj się oszukać świątecznym wyprzedażom
Świąteczne szaleństwo – tak można nazwać grę, jaką prowadzi przed świętami handel z klientami. Ze wszystkich stron przytłaczają reklamy, które sugestywnie informują, że bez zakupu danego produktu święta nie będą udane. U wielu kupujących pojawia się instynkt zdobywcy polegający na korzystaniu z okazji, wyprzedaży i przecen
Tuż po listopadowych Zaduszkach zaczyna się świąteczne szaleństwo – tak można nazwać grę, jaką prowadzi przed świętami handel z klientami. Ze wszystkich stron przytłaczają reklamy, które sugestywnie informują, że bez zakupu danego produktu święta nie będą udane. W umysłach wielu kupujących pojawia się instynkt zdobywcy polegający na korzystaniu z okazji, wyprzedaży, przecen czy sprzedaży wiązanej.
Okres przedświąteczny to dla handlu najlepszy czas do pozbycia się zbędnych zapasów, które zalegają sklepowe magazyny. Zakupy przedświąteczne robią najczęściej kobiety. Bardzo często zdaje im się, że korzystają z nadzwyczajnej okazji. Zazwyczaj dopiero po świętach takie osoby widzą, że stały się właścicielami wielu niepotrzebnych rzeczy, a na dodatek dość często są one marnego gatunku.
Coraz częściej zakupy robi się w wielkich centrach handlowych. Te już w połowie listopada są pięknie wystrojone, wszystko błyszczy, świeci, a z głośników płyną najpiękniejsze świąteczne przeboje. W takim nastroju wiele osób wpada w zakupowy amok, a handlowcy wiedzą jak go wykorzystać. Wykorzystują to również banki, które w uproszczonej formie dają „bardzo korzystne” kredyty świąteczne. I tak klient wyposażony w gotówkę znika w czeluściach centrów handlowych. A tam czyha na niego mnóstwo zaplanowanych skrzętnie pułapek.
Pozorne obniżki. Towar bardzo często już u producenta jest zaopatrzony w metkę, na której przekreślona jest dotychczasowa cena produktu i napisana nowa, niby promocyjna. Wiele osób kupuje taki towar traktując tę przecenę, jako okazję. Drugim spotykanym chwytem są gratisy – czasami możemy kupić np. lodówkę z zapasem coca coli na kilka miesięcy – najczęściej po czasie klient orientuje się, że owa cola to bardzo drogi produkt w stosunku do tego, ile kosztowałby w sklepie spożywczym nawet bez promocji. Fachowcy podkreślają, że tak naprawdę nigdy nie dostaje się niczego za darmo, a wszystko jest ukryte w cenie produktu.
POLECAMY: * Co wiesz o żonie Świętego Mikołaja?*
Bardzo często w okresie świątecznym pojawiają się informacje o likwidacji sklepów, czy stoisk i związanej z tym wyprzedaży towarów. Jest to bardzo dobra pożywka dla szukających okazji. W głowie wielu osób pojawia się myśl, że podczas likwidacji towar sprzedawany jest za bezcen. Naprawdę rzadko się zdarza, by nawet w takiej sytuacji produkty były sprzedawane poniżej swojej realnej wartości.
Kolejnym chwytem reklamowym jest obniżka ceny podana w procentach – zazwyczaj maleńkimi literami podana jest informacja, że ta obniżka obowiązuje przy zakupie odpowiedniej ilości towaru – na przykład 50% taniej kupimy jabłka, ale tylko wówczas, gdy zakupimy ich aż 10kg. Najczęściej klient tego małego napisu nie widzi i dopiero w domu z paragonu dowiaduje się, czego dotyczyła promocja.
Znane są także popularne triki handlowe – na wysokości oczu znajdują się najdroższe towary oraz takie z pozorną przeceną (bonifikatą, promocją). Bardzo często z głośników na terenie sklepu sączą się informacje mające charakter perswazyjny. Co robi dobra gospodyni, gdy nagle słyszy, że oto tylko dziś kupi dwa karpie w cenie jednego? Biegnie do stoiska rybnego, by skorzystać z tej niesamowitej okazji, a potem ma problem, bo w zasadzie to niepotrzebne są jej dwa ogromne karpie. No cóż, ale zakup został już zrobiony.
Inną pułapką, na jaką możemy się natknąć przed świętami są „odchudzone produkty” – w efekcie za te same pieniądze klient kupuje parę deko mniej produktu – większość z kupujących nie ma czasu na czytanie ulotek i sugeruje się wielkością opakowania, które nieznacznie się zmniejszyło, co na pierwszy rzut oka jest nieuchwytne.
Jak nie ulec przedświątecznym wyprzedażom? Trzeba po prostu wcześniej przygotować „żelazną listę zakupów”. Należy ją zrobić na spokojnie w domu, następnie iść do sklepu z taką listą i nie ulegać pokusie kupienia czegoś dodatkowego. Warto również mieć na uwadze, że prawdziwe przeceny zaczną się właściwie po świętach, ponieważ to dopiero wówczas handlowcy zechcą pozbyć się towarów, które nie znajdą nabywcy wcześniej niż za rok, zaś trzymanie towaru przez 10 – 11 miesięcy w magazynie to ogromne koszty, a niektóre towary ulegną przeterminowaniu.
POLECAMY: * Co wiesz o żonie Świętego Mikołaja?*
A oto, jakie pułapki zastawione na konsumentów znalazła Fundacja Pro-Test
Stację dokującą do iPoda LG FB164 sklep RTV Euro AGD oferuje "okazyjnie" po przecenie z 899 zł – za 699 zł. Tymczasem w sklepie internetowym OleOle! Kupiliśmy ten sam model za 605,60 zł z dostawą do domu.
Oszczędziliśmy: 93,40 zł
Telewizor Samsung 32C4000 hipermarkety Tesco oferują w promocji za 1799 zł po przecenie z 2299 zł. Tymczasem nie znaleźliśmy sklepu, który sprzedawałby ten telewizor za kwotę sprzed przeceny Tesco. Cena 1799 zł też nie była wcale taka okazyjna – wystarczy poszukać w internecie. Dziesiątki sklepów oferują telewizor Samsunga taniej. W Electro World mogliśmy go kupić już za 1734 zł.
Oszczędziliśmy: 65 zł
100 ml wody toaletowej Hugo Boss – Boss Bottled idealnie nadaje się na gwiazdkowy prezent dla bliskiego mężczyzny. W perfumeriach Douglas jest oferowana w promocji za 229 zł po przecenie z 288 zł. My szybko znaleźliśmy ten sam produkt w internetowym sklepie Merlin.pl za 169 zł. Po doliczeniu kosztu przesyłki, za prezent zapłaciliśmy 180 zł. Jeszcze taniej można było go kupić w sklepie Agito.pl, bo za jedyne 167 zł łącznie z przesyłką.
Oszczędziliśmy: 62 zł
POLECAMY: * Co wiesz o żonie Świętego Mikołaja?*
Aparat cyfrowy Canon PowerShot G11 jest prezentowany w gazetce promocyjnej sklepu Fotojoker jako przeceniony z 1699 zł na 1577 zł. Okazało się jednak, że w tej samej sieci sklepów, tyle że w internecie, ten sam aparat mogliśmy kupić za 1527,50 zł z dostawą do domu.
Oszczędziliśmy: 49,50 zł
Klocki Lego Duplo Duża farma w Smyku zostały przecenione z 319 zł na 249 zł. Wydawałoby się, ze to dobra okazja. Ale wystarczyło wpisać nazwę zabawki w wyszukiwarkę internetową, a w kilka sekund znaleźliśmy ten sam produkt w ponad 20 sklepach, z których żaden nie oferuje jej w cenie 319 zł. W wielu klocki można kupić też taniej niż w "promocji" Smyka. I tak w sklepie Noteo.pl przy odbiorze osobistym zapłaciliśmy za prezent 224 zł.
Oszczędziliśmy: 25 zł
Odkurzacz Electrolux ZEO 5420Media Markt oferuje w swojej gazetce promocyjnej za 259 zł. My kupiliśmy ten sam odkurzacz w internetowym sklepie Hoopla.pl za 234,99 zł łącznie z dostawą do domu.
Oszczędziliśmy: 24 zł
Okazało się więc, że wystarczyło nie ufać ślepo zapewnieniom sprzedawców o wyjątkowych okazjach cenowych, a z łatwością na zakupie sześciu świątecznych prezentów oszczędziliśmy aż 318,90 zł.
POLECAMY: * Co wiesz o żonie Świętego Mikołaja?*