Nie interesowały go zbliżenia. Wtedy zaczął rozumieć, że jest aseksualny
Wokół niego kręciło się wiele dziewczyn. Niektóre zakochiwały się i jasno komunikowały, że są gotowe na coś więcej niż przyjaźń. On nigdy nawet nie pomyślał o zbliżeniu cielesnym. Odtrącał koleżanki, gdy stawały się zbyt natarczywe. Bliscy znajomi wiedzieli, że jest niedotykalski – nie lubił przytulania, całowania i trzymania za rękę. Brak potrzeby dotyku nie oznaczał jednak, że Tomek nie angażował się uczuciowo. Publikujemy fragment książki "Aseksualność" Anny Niemczyk, wyd. Novae Res.
07.02.2021 14:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Jestem bardzo podatny – szybko tworzę więzi emocjonalne z innymi. Kocham ludzi i chcę im pomagać, ale nie odczuwam żadnej potrzeby fizycznego kontaktu. Buziaki od mamy też zawsze były mi obojętne, ale do najbliższych jestem w stanie się przytulić. Robię to, żeby nie było im przykro". Trudny okres w życiu Tomka nastąpił pod koniec liceum. Maturę zdał co prawda celująco, ale psychicznie nie czuł się najlepiej. Zrobił sobie rok przerwy od nauki – stracił chęć do życia. Przyjaciele wyjechali na studia.
Skok świadomości
Poczuł się samotny we własnym mieście. Nie wiązał swojej melancholii bezpośrednio z brakiem zainteresowania seksem, ale postanowił mimo wszystko wybrać się do psychologa. Wierzył, że szczera rozmowa pomoże mu wrócić do równowagi. Szczerość okazała się błędem. Psycholożka nie słuchała go uważnie. Skupiła się głównie na braku partnerki oraz doświadczeń seksualnych Tomka, dopytując tendencyjnie, czy przypadkiem nie jest homo. Wyszedł zdenerwowany. Po kilku tygodniach trafił do psychiatry.
Zobacz też: Swingowanie zawieszone na kołku
Nie chciał więcej rozmawiać – poprosił o antydepresanty. Pomogły mu zarówno leki, jak i wewnętrzne podróże, które wówczas odbywał. "Miałem mentalną rewolucję. Lubiłem filozofować, rozmyślać, czytać. Interesowały mnie tematy psychologiczne i parapsychologiczne – zbiegi okoliczności, które wydarzały się w moim życiu. Trafiłem na stronę o filozofii totalizmu doktora Pająka – miałem skok świadomości.
"Zrozumiałem, że wszystko jest konsekwencją naszych działań – niektórzy nazywają to karmą. Jeśli wytwarzasz pozytywną energię, robisz coś dobrego dla innych, to dobro do ciebie wraca. Zrozumiałem, że depresja dzieje się tylko w głowie. Leki były krótkim, ale pozytywnym doświadczeniem, bo zobaczyłem, jak pięknie może wyglądać świat. Zaczęły cieszyć mnie podstawowe rzeczy; że mogę wziąć prysznic, zjeść śniadanie… Taki stan utrzymuję do dziś".
Następnego lata wyjechał na studia medyczne do Olsztyna za swoim przyjacielem Piotrkiem. To dzięki niemu poznał Gosię. Zostali parą – tak jakby. Wcześniej nie rozmawiał z Piotrem zbyt szczegółowo na temat swojej seksualności, ale kolega chyba trochę się domyślał. "Mówił mi, że jak znajdę odpowiednią dziewczynę, to się przełamię – ale wiedziałem, że tak nie będzie".
Swoją aseksualność Tomek uświadamiał sobie stopniowo. Pamięta, że pierwsze symptomy pojawiały się, kiedy był jeszcze dzieckiem, ale wtedy nie próbował ich nazywać ani nadawać im głębszego znaczenia. Nie prowadził wewnętrznych dialogów, nie zastanawiał się nad swoją orientacją, nie myślał o przyszłości. Pewnego razu, snując się ze swoją dziewczyną alejkami kampusu, kiedy inne znajome pary – wykorzystując aurę ciepłej czerwcowej nocy – obściskiwały się po krzakach, uzmysłowił sobie, że nie jest w stanie dłużej ignorować tej części swojej tożsamości. Wyznał jej wtedy prawdę – że jego to nie interesuje. Nie spłoszyła się.
Chcąc zamknąć sprawę autodiagnozy, zabrał się do przeszukiwania internetu. Tak trafił na AVEN. Odkrycie, że są inne aseksualne osoby, było dla niego ważnym i przełomowym wydarzeniem.
"Na forum dla osób aseksualnych znalazłem się 13 kwietnia 2006 roku, w środku nocy, w trakcie imprezy. Nie chciałem czekać ani minuty dłużej. Stwierdziłem, że się zarejestruję i poznam kogoś podobnego do mnie. Ale forum wtedy raczkowało, uczestnicy byli nieśmiali – nie odbywały się spotkania w realu". Tomek ze strony AVEN dowiedział się wielu ważnych rzeczy.
Nie nalegała
Zrozumiał, czym jest aseksualność. Zdał sobie sprawę, że są inni ludzie – podobnie jak on niezainteresowani seksem i że taki stan rzeczy nie jest czymś, czego powinien się wstydzić. Nie był już sam. Pomimo tego, że początkowo nie udało mu się zawrzeć tam przyjaźni, to wystarczała mu świadomość istnienia wspólnoty. Może też nie szukał nowych znajomości zbyt intensywnie. Miał przecież Gosię. Szczerość się opłaciła. Dogadywali się we wszystkich sprawach – zupełnie jakby czytali sobie w myślach. Stali się sobie bliscy.
Ona nie nalegała na seks. Odnosił wrażenie, że bez problemu może obyć się bez niego. Czasem – aby sprawić Gosi przyjemność – chadzał z nią za rękę. Wydawało się, że taki model związku odpowiadał im obojgu. Wzięli ślub, mając po dwadzieścia dwa lata. Małżeństwo nie zmieniło wiele w ich stylu życia – nadal studiowali, imprezowali, podróżowali.
Czasem jednak Tomka martwiło to, że Gosia nadinterpretuje jego zamiary. Zdarzyło się kilka razy, że próbowała go pocałować. Tłumaczyła, iż była przekonana, że to on wysyłał jej niewerbalne sygnały. Nie wysyłał. A przynajmniej nie robił tego świadomie. Dla niego szczery uśmiech i patrzenie w oczy nie oznaczało chęci zbliżenia fizycznego. Zdał sobie sprawę, że młoda żona pragnie jednak czegoś więcej niż tylko romantycznej relacji.
Zaczął powątpiewać we wspólną przyszłość, ale nie był gotowy na radykalne posunięcie. Po studiach medycznych wyjechał na wolontariat do Francji. Odległość i czas zrobiły swoje. Po jego powrocie postawiła sprawę jasno. Nie mógł i nie chciał sprostać jej wymaganiom. Wkrótce potem rozwiedli się. Był zawiedziony, że od początku nie mówiła prawdy, że łudziła się, iż małżeństwo go naprawi. Poczuł się oszukany. Wierzył, że skoro chciała właśnie jego, to również akceptowała go w pełni takim, jakim jej się przedstawił. Po rozwodzie rzucił się w wir podróży.
Pokochał autostop – zwiedził w ten sposób kawał świata. Zdobył wielu przyjaciół w różnych zakątkach globu. Ale interesowały go jedynie relacje koleżeńskie – nie odczuwał już potrzeby posiadania bliskiej osoby. Tak pozostało do dzisiaj. Tomkowi odpowiada taki stan rzeczy – jest szczęśliwy. Realizuje się zawodowo w szpitalu jako pielęgniarz i ratownik medyczny. Regularnie oddaje krew. Kończy kolejny kierunek studiów – myśli o doktoracie.
Organizuje spotkania dla osób z forum AVEN. Bierze udział w żywych bibliotekach, krzewiąc wiedzę na temat aseksualności. Zapytany o jedno życzenie do wróżki, twierdzi, że nie chciałby niczego zmieniać. Jest mu ze sobą dobrze. "Kocham siebie – chcę zostać taki, jaki jestem – lubię być aseksualny – dobrze mi z tym. Chciałbym ewentualnie życzyć sobie nieustającego zdrowia, abym zawsze mógł żyć pełnią życia tak jak teraz. Pracując w szpitalu, widzę na co dzień dużo cierpienia – mało kto tak naprawdę zdaje sobie sprawę z tego, że będąc zdrową osobą, jest się prawdziwym szczęściarzem".
Fragment książki "Aseksualność" Anny Niemczyk, wyd. Novae Res