Nie każdy wie, że jest Polką. Jej babcia nadal mieszka w łódzkim bloku
Kasia Smutniak zdobyła się na intymne wyznanie dotyczące życia prywatnego. Modelka i aktorka, ostatnio zadebiutowała jako reżyserka. Przy okazji premiery dokumentu "Mur", opowiedziała o dzieciństwie i dorastaniu w wojskowej rodzinie. Polka robi międzynarodową karierę, choć niektórzy widzowie kojarzą ją bardziej jako Włoszkę.
Nazywana "młodszą siostrą Moniki Bellucci", karierę modelki rozpoczęła w wieku 15 lat. Cztery lata później przeprowadziła się do Włoch. Kasia Smutniak brała udział w pokazach mody m.in. w Stanach Zjednoczonych, Londynie i Paryżu. W 2000 roku zadebiutowała jako aktorka. Mimo że jej międzynarodowa kariera kwitnie, artystka wciąż pamięta czasy dorastania w Polsce oraz mieszkanie babci w łódzkim bloku, w którym ta żyje do dziś.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okno na świat zza kuchennych firanek
Czas spędzony u babci spowodował, że Kasia Smutniak zaczęła interesować się otaczającym ją światem. Do dziś 44-latka wraca pamięcią do tych chwil.
"Kiedy dorastałam, sporo czasu spędzałam w jej kuchni, która była wtedy całym moim światem. Pod oknem stał mały stolik, przy nim krzesło, na parapecie zawsze włączone radio, z którego płynęła muzyka. Babcia gotowała, słuchała radia, spędzałam z nią w tej kuchni długie godziny, bo w polskim domu kuchnia zawsze jest centrum dowodzenia" - powiedziała w "Wysokich Obcasach".
Z kuchennego okna obserwowała mur cmentarza żydowskiego. Chociaż scenografia zmieniała się w zależności od pory roku, mieszkanie babci zawsze wyglądało tak samo.
"Firanki wiszą w tym samym miejscu, a za oknem wciąż jest mur, choć już mniej widoczny, bo zasadzili drzewa. (...) Sporo podróżowałam, wielokrotnie się przeprowadzałam, także w dzieciństwie, bo pochodzę z rodziny wojskowej. A ta kuchnia niezmiennie jest dla mnie miejscem, w którym czuję się bezpiecznie i do którego często wracam myślami. Do rozmów z babcią, do zapachów i dźwięków" - tłumaczyła.
Popularność wykorzystuje w słusznym celu
Kasia Smutniak korzysta z możliwości, które daje rozpoznawalność i stara się inspirować innych do pomagania biednym. Sama jest inicjatorką powstania szkoły w Nepalu.
"Z domu wyniosłam przekonanie, że jeśli mogę coś dobrego zrobić i pomóc, to powinnam. Szkoła w Nepalu, którą zbudowałam siedem lat temu, pewnie częściowo jest konsekwencją tego przekonania" - przyznała.
"Nie można myśleć o przyszłości bez świadomości swojej historii, bez pamiętania o niej i jej szczerej analizy" - dodała Smutniak.
Zbyt włoska dla Polaków, zbyt polska dla Włochów
Kasia Smutniak z Polski wyprowadziła się, gdy była nastolatką. Wyjazd do Włoch nie pomagał w dorastaniu.
"Od wielu lat jestem pośrodku. Miałam 19 lat, kiedy wyjechałam z Polski do Włoch i zaczęłam tam pracować jako modelka. (...) Nieobecność w Polsce zawsze budziła we mnie wątpliwość. Czy mam prawo mieć opinię, wypowiadać się na temat tego, co dzieje się w Polsce, krytykować? I jednocześnie – czy jako Polka mam prawo oceniać wydarzenia we Włoszech?" - wyznała w rozmowie.
Artystka dziś już wie, że na temat moralności i człowieczeństwa, należy mówić, niezależnie od miejsca zamieszkania. "Polska jest dla mnie ważna. To moja pamięć i moja miłość" - podsumowała.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl