Polka "na językach" całego świata. Oto co zrobiła w Wenecji

Jak ona to zrobiła? Chociaż "wyjęła z szafy" elementy garderoby będące kwintesencją klasyki, to okazała się najoryginalniej ubraną gwiazdą Festiwalu Filmowego w Wenecji. Czapki z głów!

Kasia Smutniak na 80. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji
Kasia Smutniak na 80. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji
Źródło zdjęć: © PAP

Kasia Smutniak to polsko-włoska aktorka, która lubi "iść pod wiatr". Chętnie opuszcza "strefę komfortu", ale też wyłamuje się z galowych konwenansów i wchodzi na czerwony dywan "po swojemu". Na 80. edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji znalazła się w samym centrum uwagi. Co więcej, zrobiła to z absolutną lekkością, a nawet dozą nonszalancji i obojętności. Stanęła przed kamerami z podniesioną głową i w ubraniu, które swoją prostotą paradoksalnie przyćmiło najbardziej okazałe kreacje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wielkie wejście Kasi Smutniak

Co włożyć na tak prestiżowe wydarzenie, jakim jest Festiwal Filmowy w Wenecji? Odkąd modne jest niemalże wszystko, możliwości jest nieskończenie wiele. Dlatego też rażące w oczy kolorowe sukienki walczyły o uwagę z prześwitami, a pióra jak z garderoby diwy operowej konkurowały z odważną asymetrią i wycinankami. Ale tylko do momentu, kiedy na czerwonym dywanie stanęła Kasia Smutniak. Polska aktorka "skradła całe show".

Concita De Gregorio, Pierpaolo Piccioli i Kasia Smutniak w Wenecji na premierze filmu "Priscilla"
Concita De Gregorio, Pierpaolo Piccioli i Kasia Smutniak w Wenecji na premierze filmu "Priscilla"© PAP

Nieśmiertelny duet

Nie wysilała się, szukając najbardziej nietuzinkowych kolorów. Gwiazda oddała ukłon klasyce w postaci nieśmiertelnej bieli i czerni. Ten ponadczasowy duet znów okazał się niezawodny. Ale to już zasługa fasonu kreacji, która przemycała dawkę testosteronu, ale też nutę kobiecości.

Kasia Smutniak i Pierpaolo Piccioli w Wenecji na premierze filmu "Priscilla"
Kasia Smutniak i Pierpaolo Piccioli w Wenecji na premierze filmu "Priscilla"© PAP

Granica między męską a damską garderobą ulega zatarciu

Gdyby tylko przysłonić dłonią dolną partię sylwetki Kasi Smutniak, kreacja nie wyróżniałaby się niczym szczególnym. Biała koszula z kołnierzykiem, czarna marynarka i krawat z męskim rodowodem – ot, standard w garderobie panów.

Concita De Gregorio i Kasia Smutniak w Wenecji na premierze filmu "Priscilla"
Concita De Gregorio i Kasia Smutniak w Wenecji na premierze filmu "Priscilla"© PAP

Ale kiedy wzrok zjeżdża niżej, oczom ukazuje się pięknie uformowana, jakby szyta na miarę spódnica, która śmiało zastępuje klasyczne spodnie od garnituru. Elegancka, długa, zwężająca się w okolicach kolan i inspirowana krojem "syreny" - fantastycznie podkreśliła kształt kobiecej sylwetki.

Kasia Smutniak w Wenecji na premierze filmu "Priscilla"
Kasia Smutniak w Wenecji na premierze filmu "Priscilla"© PAP

Kasia Smutniak zrezygnowała z mocnego makijażu, ledwie muskając usta łagodną pomadką, a rzęsy lekko przeczesując tuszem. Swobodną i niewystylizowaną fryzurą "trafiła w punkt". We współczesnej modzie odchodzi się od sztywnych, tapirowanych i unieruchomionych lakierem włosów na rzecz swobodnych i naturalnych fryzur, które tworzą przeciwwagę dla eleganckich i sztywnych kreacji.

Kasia Smutniak w Wenecji na premierze filmu "Priscilla"
Kasia Smutniak w Wenecji na premierze filmu "Priscilla"© PAP

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (107)