"Nie pamiętam mojej Mami grzejącej sofy" – Chodakowska o mamie. Pokazała nawet zdjęcie
Trenerka wszystkich Polek na Święta pojechała z mężem do swojego rodzinnego miasta – Sanoka. Oglądając album ze zdjęciami, natknęła się na fotografię mamy, Marii Chodakowskiej, którą postanowiła podzielić się z fankami.
02.04.2018 09:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zdjęcie zostało zrobione 13 lat temu na greckiej wyspie Santorini, kiedy mama Ewy Chodakowskiej miała 63 lata. Trenerka chwali figurę mamy, dodając, że jeszcze niedawno nosiły ten sam rozmiar, i to mimo że Pani Maria urodziła czworo dzieci. "Podczas spaceru po wyspie, gwizdali za nią Grecy w moim wieku. Dziś ma 76 lata, i wciąż jest w świetnej formie " – napisała Chodakowska.
Trenerka podzieliła się z fankami także refleksją, że nie pamięta swojej mamy grzejącej kanapy i że geny, to nie wszystko. Czego by nie mówić, tych można Chodakowskim pozazdrościć. Przeciętna Polka w wieku 63 lat nie wygląda tak, jak wyglądała Pani Maria, podobnie jak przeciętna 36-latka nie wygląda tak jak Ewa.
Jak to zwykle bywa, w gąszczu pochlebnych opinii znalazł się i głos krytyki. Ewa Chodakowska, która znana jest z tego, że nie zmilcza krytycznych uwag płynących pod jej adresem natychmiast odpowiedziała:
"Ja się produkowałam, żeby kulturalnie porozmawiać, a tutaj takie prostactwo wyszło z worka. Niunia mnie możesz obrażać, ale jeśli obrazisz moją MAMĘ, to Cię zjem…Tylko nieudacznik życiowy, może być tak wredny w stosunku do starszej osoby, której z zasady należy się szacunek... Zamiast stękać tutaj w komentarzach swoje rady, zajmij się swoim życiem, bo daleko Ci do tej, która brzmi jak spełniona kobieta…".
Po kilku latach od rozpoczęcia działalności Ewa Chodakowska ma już tak wielką, a przede wszystkim – wierną grupę fanek, że w zasadzie mogłaby już nie zabierać głosu w swojej obronie. Każda krytyczna uwaga kierowana pod jej adresem spotyka się bowiem z natychmiastową reakcją obserwujących ją kobiet. Z jednej strony to nieczęsto spotykane i krzepiące zjawisko w zalewanym przez hejt polskim internecie. Z drugiej – odrobinę niepokojące. Na profilach Ewy Chodakowskiej zdaje się obowiązywać zasada: "kto nie z nami, ten przeciw nam". Każda, nawet umiarkowanie krytyczna uwaga, spotyka się z natychmiastowymi replikami fanek.