Nie tak zaplanowała poród. Meghan Markle chciała, by odbył się w innym miejscu
Meghan Markle i książę Harry niedawno powitali na świecie drugie dziecko - cóeczkę Lilibet "Lili" Dianę. Choć są teraz nieziemsko szczęśliwi, Markle inaczej wyobrażała sobie drugi poród. Chciała, by odbył się w zupełnie innym miejscu. Z tych planów musiała jednak zrezygnować.
07.06.2021 15:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Książę i księżna Sussex przywitali na świecie swoje drugie dziecko – córkę Lilibet "Lili" Dianę Mountbatten-Windsor. Dziewczynka urodziła się 4 czerwca o godzinie 11:40 czasu miejscowego w Santa Barbara Cottage Hospital. To drugie dziecko pary - doczekali się już synka Archiego.
W oficjalnym oświadczeniu Meghan i Harry poinformowali, że ich córeczka przyszła na świat w Santa Barbara Cottage Hospital. Warunki tam są luksusowe - przyszłe mamy mogą zamawiać posiłki ze specjalnego menu, a także przekąski z ogólnodostępnej spiżarni. W każdym pokoju porodowym znajduje się również rozkładana sofa, fotel bujany i sofa.
Za poród w Cottage Hospital płaci się niemałą sumkę, bo ponad 10 tys. dolarów, czyli około 37 tys. złotych. Za takie dodatki, jak znieczulenie zewnątrzoponowe, dopłaca się 1421 dolarów, a więc grubo ponad 5 tys. złotych.
Chciała urodzić w domu
To nie był jednak pierwszy wybór Meghan Markle, jeśli chodzi o poród. Jak donosiło "Page Six" w marcu tego roku, księżna planowała urodzić w domu - w Montecito, w hrabstwie Santa Barbara. Wcześniej takie same plany miała co do narodzin Archiego. Nie udało się, bo odradzili to lekarze. Synek Meghan i Harry'ego urodził się w prywatnym londyńskim szpitalu Portland.
Markle liczyła na to, że uda się z córeczką. Niestety, i tym razem musiała zdecydować się na poród w szpitalu. "Page Six" podkreślało wcześniej, że w razie problemów podczas drugiego porodu Meghan będzie mogła skorzystać z pomocy medycznej właśnie szpitala Cottage Hospital w Santa Barbara, który uchodzi za jeden z najlepszych w Ameryce. Prawdopodobnie i tym razem rezygnacja z porodu domowego nastąpiła na skutek sugestii lekarzy.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl