Nie ukrywa swoich poglądów. Mówi, jak czuje się po wyborach

Nie ukrywa swoich poglądów. Mówi, jak czuje się po wyborach

Anna Korcz krytykuje obecny system edukacji
Anna Korcz krytykuje obecny system edukacji
Źródło zdjęć: © AKPA
21.11.2023 18:59, aktualizacja: 21.11.2023 19:38

- Powinna być gruba granica między wiarą a nauką, wiarą i polityką. To jest nasza prywatna sprawa - stwierdziła Anna Korcz w najnowszym wywiadzie. - Od 15 października mamy, nie wiem, czy nową, ale na pewno lepszą Polskę - oceniła aktorka.

Znana m.in. z serialu "Na Wspólnej" Anna Korcz nie lubi milczeć jeśli chodzi o politykę. Przed wyborami namawiała Polki do głosowania, a teraz na bieżąco śledzi i komentuje sytuację w polskim Sejmie. Aktorka jest zdania, że nie można stać obojętnie, gdy w kraju nie dzieje się dobrze. Tego uczona była od dziecka.

Zwraca się do Czarnka

Anna Korcz cieszy się z nowej, powyborczej rzeczywistości. Ma ogromne oczekiwania, szczególnie dotyczące reformy edukacji.

- Mam nadzieję, że edukacja się zmieni, ponieważ za rządów ministra Czarnka presja, jaką mają dyrektorzy i kuratorzy to jest w ogóle nie do pomyślenia - przyznała w wywiadzie dla "Plejady".

Chce, aby nauczyciele mieli dużo większą swobodę. - Każdy dyrektor powinien sam decydować o pewnych sprawach, zwłaszcza tych ważnych. Nie może czuć oka Wielkiego Brata, który czuwa.

Zdaniem aktorki największym wyzwaniem jest odpolitycznienie szkoły.

- Można mieć różne światopoglądy, ale trzeba przedstawiać teorie zarówno, że tak powiem, lewej, jak i prawej strony. Są ateiści, są darwinowcy i są ludzie wierzący. No trzeba to wszystko pogodzić - wyznała dziennikarzowi "Plejady".

- Powinna być gruba granica między wiarą a nauką, wiarą i polityką. To jest nasza prywatna sprawa. (...) Podobnie edukacja powinna być pod nadzorem ludzi światłych, ludzi wykształconych, profesorów, którzy znają się na sztuce i którym my, zwykli obywatele powinniśmy zaufać. Nie możemy iść za szarlatanem. To jest niemożliwe - dodała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Aktywizm ma we krwi

- Od lat jestem znana ze swoich poglądów. Zawsze mówiłam to, co jest prawdą - przyznała.

Dodała, że wychowała się w domu ekstremistów. - Matka chodziła na różnego rodzaju marsze, a zostawiała swoją małą córeczkę w domu. Nigdy córeczka nie wiedziała, czy mama wróci. Czasami wracała sucha, czasami wracała mokra za czasów PRL-u - na szczęście to się już zmieniło. Wtedy było bardzo niebezpiecznie.

Zaznaczyła, że od 15 października żyje w "lepszej Polsce" i ma nadzieję, że będzie tylko lepiej.

- Na pewno zapanuje w miarę kultura i szacunek do drugiego człowieka i może przestaniemy się nienawidzić, bo to jest coś niebywałego, że jeden Polak drugiego Polaka nie cierpi i jest wobec niego agresywny - powiedziała na łamach "Plejady".

Aktorka zdaje sobie jednak sprawę, że sytuacja jest bardzo napięta.

- Trzymam kciuki, żeby powstał rząd, żeby nie pokłócili się, żeby się pogodzili w tych ważnych sprawach, jaką jest m.in. aborcja. To są bardzo trudne tematy - podsumowała.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (335)
Zobacz także