Blisko ludziNie uprawiają seksu od trzech lat. "Kiedyś zbliżenia w związku były premiowane, dziś wszystko można dostać online"

Nie uprawiają seksu od trzech lat. "Kiedyś zbliżenia w związku były premiowane, dziś wszystko można dostać online"

Seksuolog zdradza, jakich kobiet poszukują i potrzebują mężczyźni. Ostrzega też, że w pandemii, kiedy wielu mężczyzn boryka się z zaburzeniami erekcji, uzależnieniem od pornografii, zbliżenia z partnerką przestały być priorytetem. – Wraz z rozwojem różnego typu seks usług online człowiek na tyle się dostosował do wirtualnej rzeczywistości, że te bodźce są dla niego atrakcyjne i niczego więcej nie potrzebuje – w rozmowie z Anną Podlaską mówi Andrzej Gryżewski, seksuolog.

Nie uprawiają seksu od trzech lat. "Kiedyś zbliżenia w związku były premiowane, dziś wszystko można dostać online"
Źródło zdjęć: © Getty Images
Anna Podlaska

11.06.2021 15:06

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Anna Podlaska, WP Kobieta: Podobno w życiu mężczyzny najgorsza jest ciepła wódka i zimna kobieta. Jakie kobiety sprawiają, że mężczyźni czują się niepotrzebni. Jakich kobiet unikają?

Andrzej Gryżewski, seksuolog i psychoterapeutą, założyciel Instytutu Psychoterapii Arte Vita : Myślę, że mężczyźni bardziej nie lubią wrzących, drażliwych kobiet, niż tych zimnych. Po dwóch, trzech latach związku z taką kobietą mają oni poczucie, że woleliby ten przyjemny chłodek i poczucie bezpieczeństwa, niż kocioł, w którym, aż kipi od negatywnych emocji.

Ostatnio miałem kilku pacjentów, którzy są w związku z kobietą kastrującą, impulsywną, choleryczną i źle to znoszą. Jak kobieta z biegiem czasu nabiera w relacji roszczeniowości, zaczyna z błahych dla mężczyzny powodów być niemiła, to bardzo rzutuje na emocje i seks. Mężczyźni , którzy czują się w związku nieszanowani i pogardzani nie chcą później bliskości. Przestają inicjować np. pójście na randkę, intymność w łóżku. Mają poczucie, że są niewystarczający. Zazwyczaj dzieje się tak w zaawansowanych już relacjach, gdzie jest wspólny kredyt, mieszkanie, dzieci.

Z opiniami, że wymagania kobiet rosną w miarę upływu relacji spotykam się na forach społecznościowych. Jak mężczyzna nie daje rady oczekiwań spełniać, jest oskarżany o brak ambicji. Co wówczas czuje? Jaki scenariusz jest najczęstszy?

Często mężczyzna znajduje sobie kogoś, kto mu powie, że jest pracowity, inteligentny, wystarczający. Znajomość może skończyć się zdradą. Może też być tak, że ucieknie w pornografię. Związek zaczyna być wówczas bardzo powierzchowny, każdy robi swoje, ogarnia swój ogródek. Ludzi zaczynają łączyć jedynie dzieci.

Oczywiście inaczej się ma sprawa, jeżeli partner ewidentnie ucieka od obowiązków. A roszczenia są uzasadnione.

Tak, ale proszę mi wierzyć, że jest wielu mężczyzn, którzy są w relacji wspierający, pomagają w wychowaniu dzieci, wypełniają obowiązki, a te wymagania i tak rosną, nigdy się nie zmniejszają.

Czasami, jak mężczyzna już stanie się taką wymarzoną wersją siebie dla kobiety to ona zaczyna nim gardzić. Zarzuca, że zaczął wchodzić w role kobiece, nie jest męski. Mam pacjentkę, która prowadzi swoją firmę, zatrudnia kilkadziesiąt osób, jej mąż zaczął mocno udzielać się w jej działalności. Jest oparciem, wypełnia drobne przysługi. Ona przestała go szanować, bo uznała, że stał się uległy. Wcześniej zabiegała, aby był dla niej oparciem. Teraz jej się odwidziało, woli faceta autonomicznego, pewnego swoich celów i planów.

Czy nie jest tak, że mężczyźni poszukują dziś kobiet, których już nie ma? Zazwyczaj to od kobiet wymaga się, aby ogarniały dom, pracę, rodzinę, były ciepłe, kochające, takie kobiety-roboty. Przy tym subtelne, delikatne, uległe.

Uważam, że nie. Kobiety, których poszukują mężczyźni, z którymi mam do czynienia, nie cechują się niebotycznymi atrybutami. Są aktywne, uprawiają sport, nie jeżdżą wszędzie autem. Takim kobietom zależy na budowaniu bezpiecznej atmosfery w domu, na rozmowie, przytuleniu. One też gospodarują czas dla siebie, są autonomiczne, mają swój świat, swoje życie.

Niektóre kobiety potrzebują zlać się ze swoim partnerem, osaczyć go, boją się zdrady, śledzą każdy ruch. Na początku związku to może być przyjemne, ale co później?

W Polsce jest niestety wiele kobiet, które chcą się zlać w jedno. Wszystko by chciały wiedzieć, co u mężczyzny się dzieje. Prowadzą całodobowy monitoring, żądają SMS-ów lub wysyłania zdjęć, w których partnerzy będą raportować gdzie są, z kim i co robią. Jak taki mężczyzna wraca do domu to jego partnerka już się nim nie fascynuje. Nie daje mu uznania, wsparcia, ciepła. I znów może skończyć się taki związek ucieczką w pornografię, albo znalezieniem przyjaciółki, która będzie potrafiła docenić.

W takim razie jakiej kobiety pragnie i potrzebuje mężczyzna?

Ja widzę, że te potrzeby, które ludzie mają, są na miarę zwykłego związku. Mężczyzna potrzebuje kobiety, która jest człowiekiem. Jest empatyczna, ale też jest w zgodnie z sobą. Dba o swoje życie, przyjaźnie, swoją fizyczność. Nie ma w tym niczego, co byłoby niewykonalne. 

Czytałam, że mężczyźni nie chcą też być bombardowani dużym ładunkiem emocjonalnym, chodzi mi o różne historie, którymi chciałaby się kobieta z nim podzielić, ale które raczej nadawałyby się na poddanie analizie u psychoterapeuty, niż w domowym zaciszu.

Mężczyzna nie jest od terapeutyzowania swojej partnerki. Wiele kobiet mówi mi w gabinecie, bardzo fajnie zresztą, że jak potrzebują się nagadać, ponarzekać, omówić drażliwe tematy to dzwonią do koleżanki lub przyjaciółki. I słusznie, wtedy lepiej relacja działa, jak się nie wisi na jednym człowieku. Do przeżycia potrzebujemy całej wioski ludzi. 

Czy mężczyźni boją się kobiet, które używają seksu, jako broni? Uciekają od relacji, w których seks jest w nagrodę lub za karę go nie ma?

To już się skończyło w wielu związkach. 15 lat temu, jak zaczynałem pracę w seksuologii to rzeczywiście mężczyźni bardzo przejmowali się brakiem seksu w związku. Cenili sobie seks z kobietami, to był priorytet. Od kilku lat jest tak ogromna dostępność filmów erotycznych, pornograficznych, jest ich tak szeroki wybór, że oni nie czują, że seks z partnerką to jedyne, co może ich zaspokoić.

Wiele portali oferuje też filmy realnych par. Ten rynek niesamowicie się rozrósł, zwłaszcza w pandemii.

Miałem kilka dni temu pacjenta, który mi powiedział, że nie współżyje od trzech lat z żoną, bo ona go kastruje, mówi że seks jest w nagrodę. On przyznaje, że ma to gdzieś. Wyrobił sobie bogatą fantazję, od tych trzech lat regularnie się masturbuje. Ta kobieta traktuje swojego męża, jak niewolnika, uważa, że powinien się za jej łaską współżycia uganiać. Jak się okazuje, jej metoda nie działa, ale ona się dopiero zorientowała kilka tygodni temu. 

Kiedyś zbliżenia w związku były premiowane. Dziś, wraz z rozwojem różnego typu usług online, rozmów wideo, wielu moich pacjentów na tyle się dostosowało do wirtualnej rzeczywistości, że te bodźce są dla nich najbardziej atrakcyjne i niczego więcej nie potrzebują.

Komentarze (28)