Nie uśmiecha się od 40 lat, żeby nie mieć zmarszczek. "Nazywają mnie Mona Lisą"

Nie uśmiecha się od 40 lat, żeby nie mieć zmarszczek. "Nazywają mnie Mona Lisą"

Nie uśmiecha się od 40 lat, żeby nie mieć zmarszczek
Nie uśmiecha się od 40 lat, żeby nie mieć zmarszczek
Źródło zdjęć: © Instagram
07.11.2022 16:59, aktualizacja: 07.11.2022 18:34

50-letnia obecnie Tess Christian z Wielkiej Brytanii od 40 lat celowo się nie uśmiecha. Twierdzi, że to właśnie dzięki temu zapobiegła powstawaniu zmarszczek. Co więcej, Tess nie uśmiechała się nawet przy narodzinach córki. - Nauczyłam się kontrolować mięśnie twarzy, trzymając je sztywno - zdradziła w rozmowie z "Daily Mail".

Wielu z nas towarzyszy każdego dnia, lecz - jak widać - niektórzy potrafią wstrzymać go nawet na 40 (i więcej) lat. Uśmiech. Oto rzecz, którą Brytyjka Tess Christian usunęła ze swojego życia wspomniane 40 lat temu. Zastanawiacie się, dlaczego? Tess, nauczona zwyczaju przez siostry zakonne, stwierdziła, że tak zapobiegnie powstawaniu zmarszczek.

"Nazywają mnie Mona Lisą"

- Mówiono, że Mona Lisa Leonarda da Vinci była cicho rozbawiona, tak jak ja - zauważyła Tess Christian w rozmowie z "Daily Mail".

50-latka, nazywana od wielu lat przez przyjaciół właśnie "Mona Lisą", cieszy się z takiego pseudonimu. Od 40 lat jest tak zdeterminowana, żeby się nie uśmiechać, że nie robiła tego nawet przy narodzinach córki. Wszystko, żeby uniknąć powstawania zmarszczek.

- Kiedy znalazłam coś zabawnego lub miałam ochotę się śmiać - co zdarzało się na co dzień - nauczyłam się kontrolować mięśnie twarzy, trzymając je sztywno - dodała Tess.

Nie uśmiecha się od 40 lat

Patrząc na zdjęcia Tess Christian z młodości aż ciężko uwierzyć, że tak piękna kobieta naprawdę zdecydowała się nie uśmiechać przez resztę życia. Wszystko zaczęło się jednak, gdy była jeszcze nastolatką. Tess uczęszczała do surowej szkoły katolickiej, gdzie siostry zakonne zabraniały uczniom się uśmiechać.

- Zakonnice nie lubiły uśmiechać się do dzieci. Zawsze mówiono mi, żeby pozbyć się uśmiechu z twarzy - wyznała 50-latka w wywiadzie dla "Daily Mail".

I faktycznie, śmiało można stwierdzić, że zmarszczki Tess na twarzy są ledwo co widoczne. Czy było to jednak warte pozbycia się uśmiechu na (jak na razie) 40 lat?

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (90)
Zobacz także