Niemiec przebiera się za żywą lalkę. "Czuję się wspaniale"
Goetz to mężczyzna w średnim wieku, którego hobby jest zakładanie lateksowego kobiecego ciała. Na prośbę mediów, przeistoczył się w nią przed kamerami. Najpierw naciągnął lateks w odcieniu swojej skóry, na koniec włożył maskę i perukę.
Goetz tłumaczy, że będąc żywą lalką Tessą, może oddać głos kobiecej części siebie. Wcześniej nie był w stanie. Dorastał w poczuciu, że musi być twardzielem. – Ojciec, a potem ojczym, wpajali mi zasadę "Chłopcy nie płaczą" – mówi w rozmowie z reporterką "Vice". – Czuję się wspaniale w ciele kobiety – dodaje.
W obecności kamer mężczyzna pokazał się publicznie jako Tessa. Okazało się jednak, że nie do końca odpowiada mu ten swoisty "coming out". – Goetza nie ma. Za maską ukrywam prawdziwą tożsamość – twierdzi Goetz. – Kiedy chcę być Tessą, to nią jestem. Ale kiedy uznam, że mam dość, zdejmuję maskę – dodaje. Dowiadujemy się, że Tessa nigdy więcej nie wyjdzie poza ściany domu Goetza.
Niemiec wpisuje się w trend "female masking", popularny już od lat 80. Został zapoczątkowany przez brytyjskiego twórcę masek do filmów o Batmanie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl