Niewolnica Isaura. Jak dziś wygląda aktorka Lucelia Santos?
Brazylijska telenowela cieszyła się wielką popularnością w Polsce. "Niewolnica Isaura" była prawdziwym fenomenem w kraju na Wisłą, czym zaskoczyła jej twórców. Ponad trzy dekady później odtwórczyni głównej roli ma wciąż to "coś".
24.09.2020 08:52
"Niewolnica Isaura" była pierwszą telenowelą, która wciągnęła Polaków do tego stopnia, że nie odpuszczali żadnego odcinka. Jak jeden mąż wszyscy siadali przed telewizorami i z wypiekami na twarzy śledzili losy biednej Isaury. Niektórym fikcja mieszała się z rzeczywistością i bardzo przeżywali historię tytułowej bohaterki.
Nic więc dziwnego, że gdy aktorzy serialu – Lucelia Santos i Rubens de Falco – przyjechali do Polski, witano ich po królewsku. To było istne szaleństwo, które zdawało się przytłaczać aktorską parę. Lata mijały i dziś młodsze pokolenia spytane o "Niewolnicę Isaurę", zapewne nie umiałyby odpowiedzieć, kim była. Pewnie bliższy jest im "Zbuntowany Anioł" czy "Luz Maria", których aktorki również wzbudzały sensację. Ale pierwsza była Lucelia Santos.
Lucelia Santos – "Niewolnica Isaura"
W 2014 r. Polakom o tej brazylijskiej aktorce przypomniała Kate Rozz, czyli była żona Piotra Adamczyka. Podczas zdjęć do swojego filmu dokumentalnego miała okazję przeprowadzić z nią wywiad. – Może nie wszyscy dziś ją znają, ale ci co tak, to zapewne pamiętają 'Niewolnicę Isaurę' i wiedzą, że to Lucelia Santos. Udało mi się z nią spotkać po latach i porozmawiać " – pisała wtedy pod wspólnym zdjęciem i wyglądała na zachwyconą, że spotkała tę żywą legendę.
Santos była żoną kompozytora muzyki poważnej i dyrygenta Johna Neschlinga. Para się rozwiodła. Owocem ich związku jest syn Pedro Neschling, który poszedł w ślady matki i również został aktorem. Lucelia w wieku 63 lat wciąż jest aktywna zawodowo. Na aktualnych zdjęciach bije od niej młodzieńcza radość i dobra energia. Można jej zazdrościć takiego wigoru i brać przykład. Pokazuje, że wiek to tylko liczba - ważniejsze jest to, jak się ze sobą czujemy.