Blisko ludziNocna akcja w Warszawie. Rozwieszono plakaty przeciw kościelnej pedofilii

Nocna akcja w Warszawie. Rozwieszono plakaty przeciw kościelnej pedofilii

"Myślą, mową, uczynkiem, zaniedbaniem. Stop kościelnej pedofilii. Dość krycia gwałcicieli" - plakaty z takim przesłaniem znajdziemy na przystankach autobusowych w całej Warszawie. Zostały powieszone nocą, dzień przed Wigilią Bożego Narodzenia. Jest to część akcji protestującej przeciw ukrywaniu pedofilów w Kościele.

Nocna akcja w Warszawie. Rozwieszono plakaty przeciw kościelnej pedofilii
Źródło zdjęć: © Youtube.com | oko.press
Agata Porażka

23.12.2018 | aktual.: 23.12.2018 20:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

23 grudnia Ogólnopolski Strajk Kobiet organizuje akcję #OskarżamyPedofilów #WierzymyOfiarom. Plakaty z wizerunkiem Maryi i jej syna zostały rozwieszone w stolicy, w pobliżu dużych placów i znanych galerii handlowych. Widać na nich, jak w stronę matki Chrystusa i jej dziecka jest wyciągnięta zakrwawiona ręka w sutannie. Ponadto, 23 grudnia po raz kolejny protestujący powieszą na bramach kościołów dziecięce buty w ramach sprzeciwu wobec pedofilii w Kościele.

Jednym z powodów zorganizowania tej akcji jest niedawna wypowiedź arcybiskupa Gądeckiego na antenie radia RMF. Oburzył swoimi słowami wiele osób, które nie zgadzają się na tuszowanie przez kościół spraw pedofilów.

"Arcybiskup Gądecki właśnie powiedział ofiarom księży pedofilów, żeby nie histeryzowały, bo za Kościół trzeba cierpieć" - piszą na swojej stronie w mediach społecznościowych organizatorzy strajku. "Jego zdaniem gwałty, przemoc i zorganizowany proceder wspierania gwałcicieli przez przenoszenie ich z parafii do parafii, to nic takiego. Tym bardziej - i dlatego właśnie - idziemy jutro z dziecięcymi bucikami i zniczami pod kościoły. Z nadzieją na wyrzut sumienia przynajmniej u wiernych Kościoła - bo na "pasterzy" nie można, jak widać, liczyć. Idziemy, właśnie teraz, bo kościelni zbrodniarze (w tym biskupi - pomocnicy kościelnych gwałcicieli) nie robią sobie przerwy. Idziemy, bo cierpienie ofiar księży - pedofilów trwa cały czas".

Akcja wieszania butów po raz pierwszy miała miejsce w Irlandii, a w Polsce odbyła się 26 sierpnia tego roku. Już wtedy wydarzenie spotkało się ze sporą uwagą ze strony społeczeństwa. Cztery osoby biorące w niej udział usłyszały później zarzuty z art. 63a Kodeksu Wykroczeń. Jednym z nich jest 16-letni Paweł Wenderlich, który w rozmowie z WP zwrócił uwagę na to, jak dużą niesprawiedliwością jest ukrywanie pedofilii i ściganie nastolatów za wieszanie butów.

– Nie zgadza się artykuł, na który powołuje się policja - mówił oskarżony chłopak trzy tygodnie temu. - Nie było tam ogłoszeń, plakatów, afiszów, apeli, ulotek, napisów czy rysunków. Jesteśmy niewinni. We własnym kraju nie czuję się bezpiecznie, ani spokojnie, gdyż w każdej chwili obawiam się kolejnego najścia policji. Wszędzie gdzie jestem, pojawia się patrol policji. Jest to nękanie i próba zastraszenia mnie - dodaje.

Marek Lisiński z Fundacji "Nie lękajcie się" w rozmowie z radiem TOK FM powiedział, że według badań, nawet 10 proc. księży to pedofile. "Polska jest przykładem szczególnych starań hierarchów, by ukrywać księży-pedofilów i odmawiać odpowiedzialności za przestępstwa seksualne popełnione na nieletnich, w tym również małych dzieciach. Kościół ukrywa prawdziwą skalę zjawiska i tożsamość sprawców" – powiedział Lisiński.

We wrześniu tego roku Papież Franciszek ogłosił, że pod koniec lutego 2019 roku w Watykanie odbędzie się szczyt ws. pedofilii w Kościele. Zostali na niego wezwani przewodniczący konferencji episkopatów z całego świata. Celem tego spotkania jest debata na temat metod ochrony dzieci i zapobiegania ich wykorzystywaniu seksualnemu przez duchownych.

Masz historię, którą chciałbyś się podzielić? Prześlij nam ją przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (1263)