Blisko ludziNon stop powtarzała to partnerowi. Takie zachowania zwiastują rozpad relacji

Non stop powtarzała to partnerowi. Takie zachowania zwiastują rozpad relacji

Te zachowania zwiastują koniec relacji
Te zachowania zwiastują koniec relacji
Źródło zdjęć: © Getty Images | irinamunteanu
Anna Podlaska
17.11.2021 15:04, aktualizacja: 03.11.2022 09:32

Kłótnie są czymś naturalnym w związku, ale jak zaczynamy czuć do siebie obrzydzenie, to wróżba jego końca. – Jeżeli na pewnym etapie relacji, tak mocno partnera znienawidziliśmy, że nawet nie chcemy go dotknąć palcem, to nie ma czego ratować. Z pustego w próżne nie przelejemy. Musi być jakiś zasób – tłumaczy w rozmowie z WP Kobieta psychoterapeutka, Bianca-Beata Kotoro.

Profesor psychologii na Uniwersytecie Waszyngtońskim, John Gottman, ponad cztery dekady pracował nad przewidywaniem rozwodów i stabilnością małżeństwa. Badacz udowodnił, że jest w stanie w 96 proc. przewidzieć rozpad związku na podstawie tego, w jaki sposób komunikują się ze sobą partnerzy. W relacjach, w których ludzie odnosili się ze sobą z pogardą, non stop się krytykowali lub reagowali milczeniem na słowa partnera, koniec był tylko kwestią czasu.

Co zatem jest potencjałem w relacji, a co wróży jej koniec? Oprócz komunikacji, oczywiście miłość i lubienie oraz wzajemne zaufanie są potrzebne, aby związek trwał. – Bardzo dobrze można się dogadywać z przyjacielem, ale to nie stworzy relacji intymnej – mówi wprost Bianca-Beata Kotoro. We współpracy z psychoterapeutką opracowaliśmy pięć sygnałów, które zwiastują rozpad związku.

Związku nie ma bez wzajemnej sympatii

Jeżeli pary mi mówią, że się już nie lubią, nie kochają, to nasuwa się tylko pytanie: z jakiego powodu są razem lub co próbują uratować? Bez lubienia i kochania - nie ma dobrej, intymnej relacji. Można być na kogoś wściekłym, złym, być w konflikcie, mieć o coś żal, ale czy pomimo to czuję wobec partnera miłość i sympatię, czy obrzydzenie i pogardę. Jeżeli na pewnym etapie relacji, tak mocno partnera znienawidziliśmy, że nawet nie chcemy go dotknąć palcem, to nie ma czego ratować. Z pustego w próżne nie przelejemy. Musi być jakiś zasób.

Potencjał w parze jest wtedy, kiedy osoby chcą naprawiać relację - obydwoje, i pomimo że się sprzeczają, próbują rozwiązywać konflikty. Gdy czasem jedno, a następnym razem drugie pójdzie na ustępstwo i kompromis. I kiedy będą panować nad językiem. Wypowiedzianych słów nie da się cofnąć. A pamiętajmy, że słowa mają moc. Zostają z nami.

Krytycyzm, czyli "bo ty zawsze", "bo ty nigdy"

Te zwroty w komunikacji dwojga kochających się ludzi nie powinny występować - są zakazane. Takie ogólniki absolutnie niczego konstruktywnego do konwersacji nie wnoszą, a poza tym są niemiarodajne i nieprawdziwe. W związkach partnerzy jednak często się nimi posługują, wręcz je uwielbiają i dobrze pielęgnują. Szkodliwa postawa i krytyka na każdym kroku, powtarzające się schematy to ślepa uliczka. Aby to zmienić, należy to przerwać i przestać generalizować, i nastawić się na wspólne szukanie rozwiązania. Stop obarczaniu winą tylko jedną stronę. Powiedzmy o problemie w sposób neutralny. To trudne, ale wykonalne. 

Utrudnianie, czyli "mówienie do ściany"

"Mówię do niego, mówię i jak do ściany, nic nie dociera" – to sformułowanie często słyszę w gabinecie psychoterapeutycznym. Druga strona przyjęła pozycję milczącą wobec swojego partnera, nauczyła się reagować na krytykę i negatywną ocenę nie agresywnym atakiem, ale milczeniem. Stoimy wówczas w miejscu z problemami w związku. Między partnerami jest wybudowany mur. Jedna strona naciska, a druga reaguje "otępieniem i głuchotą" na próbę kontaktu.

To również jest zwiastun końca relacji, ponieważ w takim związku ciężko jest stronom rozwiązywać konflikty, pójść dalej z różnymi sprawami. Nawarstwianie się niewyjaśnionych sytuacji będzie powodować napięcia, które muszą, w którymś momencie skomasowane wybuchnąć. 

Obrona, czyli "jak masz problem, to się zmień"

"Ty masz problemy wyniesione z domu, więc pracuj nad nim", "ty nie potrafisz utrzymać znajomych" itd. – czyli obrona poprzez atak.

Jeżeli jeden z partnerów silnie krytykuje, to druga strona zaczyna się bronić poprzez odpieranie ataku i przerzucanie winy. Zamiast konstruktywnej rozmowy jest zrzucanie z siebie odpowiedzialności, obarczanie partnera winą za niepowodzenia w związku. Taka komunikacja jest destrukcyjna i również prowadzi do pogłębiania się konfliktów, np. w małżeństwie.

Pary, które chcą pracować nad związkiem, powinny zrobić sobie listę choć 3-4 rzeczy - co chcę, aby zmienił partner w swoim postępowaniu, zachowaniu i co ja w sobie zmienię. Związek to jest wzajemna wymiana. 

Lekceważenie

Ono może się przejawiać w różny sposób, poprzez wyszydzanie, sarkazm, napastliwość.

Są pary, które w komunikacji zaczynają sobą pogardzać, wyzywać się od "idiotów", "kretynów". Inne uciekają się do sarkazmu, ale robią to w białych rękawiczkach, czyli dopiekają sobie w mniej oczywisty sposób. To potrafi się mocno nawarstwić i eskalować. W każdym związku lekceważący stosunek do siebie nawzajem ma jednak inną, indywidualną skalę. Dla jednych par wyzwiska i inwektywy są akceptowalne, dla innych nie do przyjęcia.

Brak zaufania, niespełnione obietnice

Naruszenie zaufania jednej ze stron jest z pewnością jednym z symptomów, że w związku dzieje się coś negatywnego. Zaufanie jest bowiem podstawą relacji, która zapewnia poczucie bezpieczeństwa. Jeżeli partner czy partnerka okłamują drugą stronę, to pojawia się pytanie: dlaczego ja z taką osobą chcę za wszelką cenę być i żyć. Zdarza się, że trafiamy na partnera, który ma taki styl życia, iż notorycznie kłamie i łamie dane obietnice. Również to od nas zależy, czy chcemy tak funkcjonować, czy może powinniśmy udać się na poszukiwanie innego towarzysza życia. 

Źródło: WP Kobieta

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (308)
Zobacz także