Blisko ludziObjawy są bardzo skąpe. Gdy przybierają na sile, jest już za późno

Objawy są bardzo skąpe. Gdy przybierają na sile, jest już za późno

Rak piersi jest drugim najczęściej występującym nowotworem złośliwym wśród kobiet, a Polska jest jedynym krajem UE, gdzie rośnie umieralność z powodu tego nowotworu. - Zdarzają się pacjentki, które opóźniają leczenie konwencjonalne, a nawet wybierają "leczenie magiczne" u znachorów i wówczas umierają - mówi ginekolog Maciej Jędrzejko w rozmowie z WP Kobieta.

Samobadanie piersi należy wykonywać między 7 a 10 dniem cyklu.
Samobadanie piersi należy wykonywać między 7 a 10 dniem cyklu.
Źródło zdjęć: © Getty Images | Josef Lindau
Klaudia Stabach

Klaudia Stabach, WP Kobieta: Z sondażu przeprowadzonego dla naszej redakcji wynika, że 46 proc. kobiet nigdy nie robiło mammografii, a 37 proc. nawet USG piersi. Czy to pana zaskakuje?

Maciej Jędrzejko, ginekolog, położnik: Martwi mnie to bardzo, ale niestety nie zaskakuje. W swojej praktyce lekarskiej od ponad 18 lat obserwuję brak świadomości pacjentek. Na pytanie: "Kiedy miała pani ostatnio USG piersi?", odpowiadają, że dawno lub mylą USG piersi z mammografią.

Co może być powodem późnego zgłaszania się na pierwsze badanie?

W mojej ocenie przyczyną są systemowe zaniedbania w zakresie edukacji zdrowotnej i seksualnej. Kobiece piersi są postrzegane jako "okolice intymne", czyli tabu. Pokutują też tragiczne w skutkach mity na temat nowotworów, np. że "rak musi boleć", "rak nie lubi noża", "rak się bierze z urazu".

Jak długo rozwija się rak piersi, zanim da pierwsze objawy?

Rak piersi rozwija się podstępnie przez kilka lat i początkowo nie daje żadnych objawów. Chudnięcie, złe samopoczucie, wyczuwalny guz czy ból towarzyszą dopiero zaawansowanej chorobie nowotworowej. Utarło się też błędne przekonanie, że rak piersi nie dotyczy młodych kobiet. Tymczasem najmłodsza pacjentka w mojej karierze miała zdiagnozowanego raka piersi w wieku 18 lat, a kolejna miała 24 lata. To oznacza, że nowotwór pojawił się u nich jeszcze wcześniej. Nowoczesne techniki obrazowania piersi dają nam możliwość wczesnego wykrycia nowotworu pod warunkiem jednak, że pacjentka da nam szansę i przyjdzie na USG piersi. Wczesne wykrycie - to życie.

Kiedy warto pierwszy raz przyjść na badania?

Nawyki prozdrowotne należy kształtować w kobietach od dziecka. Dziewczynki już w wieku kilku lat powinny przychodzić do ginekologa z mamą po to, żeby dziewczynka zobaczyła, że mama się bada i że to nic strasznego ani wstydliwego. Dzieci mają tę cudowną cechę, że przyjmują świat takim, jaki jest. Jeśli nie będziemy im wpajać, że wizyta u ginekologa jest wstydliwa, to jako dorosłe kobiety nie będą czuły wstydu przed badaniem. W moim przekonaniu pierwsze USG piersi powinno się wykonać w okresie dojrzewania, tuż po pierwszej miesiączce.

A czy istnieje górna granica? Wiek, po którym już można odpuścić sobie profilaktykę?

NFZ zaprasza kobiety na bezpłatną mammografię do 69. roku życia, a potem o nich zapomina. W mojej ocenie, jeśli pacjentka jest w dobrej ogólnej kondycji, to badania należy robić dalej, aż do naturalnej śmierci. Dziś można wyleczyć również 80-latkę, jeśli tylko zmiana wykryta jest szybko. Możliwości operacyjne osób w podeszłym wieku bardzo się poprawiły w ostatnich latach. Ważny jest też aspekt psychologiczny – usłyszałem kiedyś od pacjentki: "Dopóki mnie badają, to znaczy, że nie jestem jeszcze taka stara". Zachęcanie do profilaktyki podtrzymuje u starszych kobiet poczucie, że nadal są ważne i potrzebne.

Prezeska Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej poinformowała, że Polska jest jedynym krajem UE, gdzie rośnie umieralność z powodu raka piersi. Dlaczego tak jest, skoro mamy już dostęp do nowoczesnych metod i dobrego sprzętu?

Co roku w Polsce umiera z powodu raka piersi miasto kobiet wielkości Szczyrku, Makowa Podhalańskiego czy Sulejowa. Przyczyną jest zbyt późne wykrywanie zmian niskozaawansowanych. Możliwości techniczne dla wczesnego wykrywania istnieją. Brakuje świadomości pacjentek i specjalistów. Pacjentki, u których udaje się wykryć wczesną postać raka, zachowują się zwykle odpowiedzialnie i natychmiast poddają się leczeniu w Instytutach Onkologii. Wówczas nie tracą zwykle piersi, a po ok. dwóch latach odzyskują swoje normalne życie. Zdarzają się też pacjentki, które opóźniają leczenie konwencjonalne, a nawet wybierają "leczenie magiczne" u znachorów i wówczas umierają. Im większy rak, tym mniej mamy czasu.

Skąd niechęć do leczenia?

Istnieje grupa osób, która uważa, że zdrowy styl życia oraz życie w harmonii z przyrodą działa uzdrawiająco na raka. Niestety to nieprawda. Owszem, zbilansowana dieta, ruch i praca z emocjami mają zawsze pozytywny wpływ na organizm człowieka, ale jeśli rak już się pojawi, działania te nie mają mocy terapeutycznej. To, co faktycznie działa jako metoda uzupełniająca, to zastosowanie technik psychoonkologicznych (np. metoda Simontona) pod kontrolą certyfikowanych psychoterapeutów – to istotnie poprawia przeżywalność chorych poddanych terapii konwencjonalnej.

Z naszego sondażu wynika, że kobiety, które nie zrobiły badania piersi w ciągu ostatnich dwóch lat, usprawiedliwiają się najczęściej samobadaniem.

Międzynarodowe towarzystwa naukowe wycofały samobadanie piersi z rekomendacji jako działanie o zbyt niskiej skuteczności w wykrywaniu zmian wczesnych. To jednak nie oznacza, że należy badanie zarzucić. Wiele pacjentek trafia do lekarza dlatego, że same wykryły sobie guza w piersi. Dobrze przeszkolona pacjentka może sobie wykryć guza średnicy 15-20 mm, co już daje szansę na pełne wyleczenie bez usunięcia piersi. Jest to jednak istotne tylko jako uzupełnienie profilaktyki wykonywanej przez specjalistę dzierżącego głowicę USG, którą można wykrywać podejrzane zmiany, gdy mają zaledwie 5-10 mm.

Jak prawidłowo wykonywać samobadanie?

Regularnie raz w miesiącu, między 7. a 10. dniem cyklu i niekrócej niż 10 minut. Miejsce po miejscu powoli i cierpliwie, stopniowo dociskamy skórę piersi do klatki, okrężnymi ruchami tak, jakbyśmy szukali ziarenek groszku czy fasolek w woreczku z piaskiem. Zmiany w wyglądzie, kształcie czy konsystencji piersi, guzek, wciągnięcie brodawki, skóra o wyglądzie skórki pomarańczy i każdy wyciek z piersi – to objawy, które na drugi dzień muszą być zgłoszone lekarzowi. Kobieta, która konsultuje swoje znaleziska z lekarzem, najdalej w ciągu roku nauczy się, które zgrubienia w piersi są fizjologiczne, a które alarmujące.

Niekiedy potrzeba dwóch, a nawet kilku badań, aby postawić poprawną diagnozę. Dlaczego tak jest skoro mamy na rynku dobry sprzęt?

Rak piersi to nie jest jedna choroba. To grupa chorób o różnej biologii i przebiegu. Niektóre zmiany nowotworowe są wyjątkowo podstępne i na kursach USG uczy się lekarzy, że zdarzają się guzy niewidoczne w USG, a widoczne w MMG czy MR i odwrotnie. Bywa i tak, że dopiero biopsja przynosi nam prawidłową diagnozę. Ponadto nawet najlepszy aparat USG sam nie zrobi badania – lekarz musi mieć umiejętności i ok. 20-30 min na rzetelne wykonanie badania. Wynik powinien być zawsze podany wg klasyfikacji BI-RADS. Jeśli na wyniku nie widnieje, ile jest "punktów" wg BI-RADS - to może świadczyć o tym, że badający nie posiadał odpowiednich kompetencji.

Na co jeszcze kobiety powinny zwrócić uwagę, chcąc zadbać o zdrowie swoich piersi?

Na biustonosze! Każda kobieta ma jedną pierś nieco większą a drugą nieco mniejszą. Piersi zmieniają swój rozmiar w zależności od fazy cyklu, w ciąży i w czasie karmienia. Dlatego prawidłowy dobór biustonosza oraz prawidłowy sposób noszenia biustu to ważne sprawy. Widzę wielkie oczy, kiedy informuję pacjentki, że całe życie nosiły złe biustonosze, bo uważały, że mają miseczkę np. "C", gdy w rzeczywistości mają np. "G". Sztuką dobierania biustonoszy zajmuje się brafitterka. Myślę, że fajnym pomysłem jest, by dobre sklepy z biustonoszami organizowały comiesięczne spotkania edukacyjne z profesjonalnymi brafitterkami i lekarzami, co byłoby zgodne z filozofią WIN by WIN – skorzystają wszyscy, nikt nie traci.

Czyli ciasny biustonosz może odbić się na naszym zdrowiu?

Pacjentki, które odkryły, że noszą zbyt mały biustonosz, po zmianie na dobrze dopasowany referują poprawę w zakresie uczucia przewlekłego zmęczenia, bólów kręgosłupa i bólów piersi. Jak dotąd nie udowodniono naukowo ani korzyści zdrowotnych z noszenia biustonosza, ani też negatywnych skutków, choć to drugie wymaga dalszych i lepiej skonstruowanych badań. Dlatego, jeśli panie nie chcą go nosić na co dzień, to nie muszą.

Biustonosz bywa jednak przydatny. Warto zakładać ciaśniejszy, sportowy na czas dynamicznego ruchu np. podczas zajęć fitness. U pań z obfitym biustem odpowiedni biustonosz może uchronić kręgosłup piersiowy przed nadmierną kifozą i dyskopatiami. W domu z całą pewnością można pozwolić piersiom odpocząć. W celu ujędrnienia piersi zachęcam do regularnego masażu piersi specjalną szczotką, przez 2-3 min codziennie, co wpływa na poprawę ukrwienia piersi i to faktycznie działa.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (56)