Blisko ludziOd dwóch lat mieszkają w przyczepie kempingowej. Ich los poruszył internautów

Od dwóch lat mieszkają w przyczepie kempingowej. Ich los poruszył internautów

08.01.2016 15:48, aktualizacja: 08.01.2016 20:52

Pani Bronisława i jej syn Sebastian od dwóch lat mieszkają w przyczepie kempingowej na warszawskim Ursynowie. Prawie w samym środku miasta, bez prądu i światła. Jak sami mówią, najgorzej jest zimą. Nocą temperatura w przyczepie potrafi spadać nawet do -20 stopni C.

Pani Bronisława i jej syn Sebastian od dwóch lat mieszkają w przyczepie kempingowej na warszawskim Ursynowie. Prawie w samym środku miasta, bez prądu i światła. Jak sami mówią, najgorzej jest zimą. Nocą temperatura w przyczepie potrafi spadać nawet do -20 stopni C. Ich problem dostrzegł jeden z mieszkańców Wilanowa. Sprawę nagłośnił na jednym z portali społecznościowych. W ciągu doby udało się zebrać pieniądze na opłacenie kilku nocy w hostelu.

Mała, brudna, rozpadająca się przyczepa nie nadaje się do mieszkania, a mimo to od dwóch lat jest domem pani Bronisławy i jej syna. To normalna rodzina, którą spirala długów pozbawiła dachu nad głową i pracy. Odkąd eksmitowano ich z mieszkania, nie mieli wyboru. Zamieszkali w przyczepie na jednym z ursynowskich osiedli, skazani tylko na siebie. Choć mogą i chcą pracować, nikt nie chce nawiązać z nimi jakiejkolwiek współpracy. Zbierają puszki i makulaturę. Starają się zarobić na talerz ciepłej zupy.

- Najgorszy jest mróz. Zaciskamy zęby i nic nie możemy zrobić - mówi pan Sebastian. Gdy przyszła zima, losem bezradnej rodziny z warszawskiego Ursynowa zaczęli interesować się mieszkańcy. Pan Piotr często zaglądał do nich w drodze do pracy. Przynosił coś ciepłego do jedzenia albo kupował butlę z gazem, która jest jedynym źródłem ciepła w przyczepie.

O sytuacji rodziny napisał na Facebooku. Przejęci sprawą internauci wpadli na pomysł, by uzbierać pieniądze na ciepłe lokum dla pani Bronisławy i jej syna. W ciągu doby post o bezdomnych z Ursynowa udostępniło blisko 10000 osób. Za pośrednictwem portalu społecznościowego udało się zebrać pieniądze na kilka noclegów w hostelu. Los bezdomnych rodziny poruszył mieszkańców okolicznych osiedli. Przynoszą do przyczepy jedzenie, ubrania, wspierają dobrym słowem. Liczą na to, że wkrótce życie matki i syna się zmieni.

Pani Bronisława i jej syn wciąż potrzebują pomocy. Zima tak naprawdę dopiero teraz daje się we znaki. Od listopada z powodu mrozów zamarzło już 61 osób.

Każdy, kto chce ich wesprzeć, może skontaktować się z Fundacją ESPA, która wyraziła chęć pomocy w znalezieniu mieszkania i pracy bezdomnym z Ursynowa.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (516)
Zobacz także