Odrzuciła oświadczyny chłopaka. Wszystko przez to, że zrobił to publicznie
Natalia przyznała, że odrzuciła zaręczyny chłopaka. Chociaż czekała na to bardzo długo, nie mogła przeżyć tego, w jaki sposób zrobił to jej partner. Teraz rodzina wytyka ją palcami, ale ona uważa, że podjęła słuszną decyzję.
Natalia była ze swoim chłopakiem przez 5 lat. Jej były partner dopytywał ją, jak chciałaby, żeby wyglądał dzień ich zaręczyn. Dziewczyna mówiła mu, że nie chce, aby było to wśród ludzi, a już na pewno nie w święta.
Niestety, jej ukochany nie posłuchał jej sugestii. I spełnił się największy koszmar Natalii. "W Wigilię, w jego domu rodzinnym, kiedy już wszyscy zjedli i popili, rozpoczął się czas rozdawania prezentów i mój chłopak wyciągnął spod choinki pudełko z pierścionkiem i przy rodzicach, dziadkach i ciotkach zapytał, czy za niego wyjdę. Mnie zamurowało. Przez pół minuty zapomniałam, jak się mówi. W tle rodzina komentowała 'O, no w końcu!', 'No, to teraz wnusio musi być!', 'Kazik, masz tam coś na wesele odłożone'. Byłam tak okropnie zażenowana, że chciało mi się płakać i odmówiłam. Powiedziałam, że to jest zbyt intymna sprawa, żeby odpowiadać przed całą rodziną i nie wyobrażam sobie teraz usiąść przy stole i nadal jeść ze wszystkimi bigos. Odwróciłam się na pięcie ze łzami w oczach, ubrałam się i wyszłam" – napisała na forum WP Kafeteria.
Zaręczyny w Wigilię
Natalia teraz jest wykluczona w rodzinie. Nikt nie rozumie jej zachowania. Ona jednak twierdzi, że to była dojrzała decyzja. " To jest zbyt prywatna sprawa, żeby przy nich odpowiadać. Teraz rodzina mówi, że jestem 'paniusią' i oczekiwałam gwiazdki z nieba, ale to nieprawda. On by mógł nawet się oświadczyć na leśnej polanie i bym była szczęśliwa. Teraz odechciało mi się i oświadczyn i wyjazdu z nim, ale nie dlatego, że go nie kocham. Po prostu jest mi przykro i jestem zawiedziona mocno" – wyjaśniła.
Internauci wykazali się wyrozumiałością. W komentarzach pojawiły się słowa wsparcia i zrozumienia.
"Odrzuciłaś zaręczyny, bo nie podobały ci się okoliczności i słusznie. Wyobrażam sobie, jak niezręczne się czułaś. Na twoim miejscu, to ja pewnie uciekłabym i on nie doczekałby się odpowiedzi. Rozmawiałaś z nim później o tym, co się zdarzyło na wigilii? Tłumaczyłaś się?" – zapytała internautka.
"Tak to jest, jak babcie i matki się wtrącają. Ten chłop to jakaś ciapa" – zauważył inny obserwator wątku.
"Bardzo źle zrobiłaś. Ja marze o tym, aby kogoś poznać i żeby mi się oświadczył. Najlepiej gdzieś publicznie. Arrrr, aż mnie ciarki przechodzą. Niestety, to chyba niemożliwe, bo ciężko w dzisiejszych czasach poznać fajnego faceta, któremu nie tylko jedno w głowie"- napisała forumowiczka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl