Jedyni amisze w Polsce. Pokazali, jak naprawdę żyją
"Ja wątpię, że są kobiety, które naprawdę chcą pójść do pracy" - stwierdził Jakub Martin - Amisz, który wraz ze swoją żoną mieszka w Polsce. Mają siedmioro dzieci i są tradycyjnym małżeństwem. O swoim życiu opowiedzieli Marzenie Rogalskiej.
Marzena Rogalska wybrała się w odwiedziny do nietypowej rodziny mieszkającej na polskiej wsi – Martinów, jedynych amiszów w Polsce. To wyjątkowa społeczność, która przybyła nad Wisłę 30 lat temu z nadzieją na stworzenie nowej wspólnoty, podobnej do tych funkcjonujących w Stanach Zjednoczonych.
Ostatecznie Anita i Jakub Martin wraz ze swoimi siedmiorgiem dzieci pozostali w Polsce sami, a życie, jakie prowadzą, jest dalekie od nowoczesnych trendów i konsumpcjonizmu. Cała rodzina prowadzi skromne, samowystarczalne gospodarstwo, w którym produkują jedynie to, co później skonsumują.
W rozmowie z Rogalską na antenie TVN Style, Jakub Martin poruszył temat tradycyjnych ról płciowych w ich społeczności, które amisze uważają za naturalny porządek rzeczy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tradycyjny podział ról
W czasie spotkania dziennikarka zapytała Jakuba o podział ról płciowych w ich rodzinie i społeczności. Jakub bez wahania odpowiedział, że w tradycji amiszów każdy ma swoje określone miejsce. Mężczyzna jest odpowiedzialny za utrzymanie rodziny i zapewnienie jej środków do życia, podczas gdy kobieta powinna dbać o dom i dzieci.
- [Mężczyzna - przyp. red.] powinien być w stanie utrzymać siebie z pracy. Kobieta powinna zajmować się domem i tyle. Nie powinna być zmuszana do pójścia do pracy - mówił w reportażu Rogalskiej dla TVN Style.
Zdaniem Jakuba, różnice biologiczne pomiędzy płciami przekładają się na naturalny podział obowiązków.
- Chcąc nie chcąc, jesteśmy stworzeni do pewnych ról. Kobieta rodzi dzieci, a mężczyzna nie może. I ona wtedy jest stworzona do pielęgnowania tych dzieci, a on nie - stwierdził.
Sprzeciwia się rozwodom
Marzena Rogalska, z ciekawością i lekką nutą krytyki, poruszyła temat kobiet, które świadomie decydują się na kariery zawodowe, zadając Jakubowi pytanie o to, co myśli na ten temat. Odpowiedź była prosta i jednoznaczna:
"Ja wątpię, że są kobiety, które naprawdę chcą pójść do pracy" - stwierdził.
Rogalska przytoczyła historie kobiet, które po latach spędzonych na prowadzeniu domu i wychowywaniu dzieci zostały opuszczone przez swoich mężów, zostawione bez środków do życia, bez doświadczenia zawodowego. Jakub odpowiedział na to, przywołując temat rozwodów, które w jego opinii są jednym z problemów "głupiego świata".
"To jest znowu ten głupi świat, który pozwala na rozwód" – skwitował. Dla amisza rozwód to nie tylko złamanie świętej przysięgi, ale także coś, co prowadzi do destabilizacji rodziny i naruszenia porządku społecznego.
Czytaj także: Uciekła od amiszów. Wróciła 20 lat później