Odziedziczyła willę. Zdjęcia zapierają dech
Od zgiełku stolicy woli Konstancin. To tam mieszka w willi, którą odziedziczyła po zmarłym mężu. Ogromne przestrzenie, podobnie jak bajeczny ogród, robią wrażenie. Dziennikarka mieszka tam razem z gromadką czworonogów, które beztrosko wylegują się na dywanach i sofach.
25.11.2023 | aktual.: 25.11.2023 10:57
Agnieszka Woźniak-Starak i jej mąż Piotr uchodzili za idealną parę. Ich małżeństwo zakończyła jednak tragiczna śmierć producenta filmowego, który zginął w 2019 roku
Dziennikarka szukała ukojenia poza Warszawą. Willa w Konstancinie, którą odziedziczyła po zmarłym mężu, stała się dla niej odskocznią, w której odnalazła spokój, próbując poukładać sobie życie na nowo.
Naturalne drewno i cegły
Wykonana z czerwonej cegły, otoczona bajecznym ogrodem pełnym drzew i krzewów i czarnymi latarniami willa z daleka przyciąga uwagę.
Centralnym miejscem domu Agnieszki jest przestronny salon, w którym znajdują się ogromne kanapy, a na nich sterty poduszek. Na ścianach widoczna jest cegła. Pełno jest tu również przeszkleń, stali i naturalnego drewna. Dom jest mieszanką wielu stylów. Klimaty vintage przeplatają się ze stylem loftowym, Hampton i skandynawskim.
Niebywałe wrażenie robi również jadalnia, w której znajdują się wysokie, barowe krzesła i wykładzina w geometryczne wzory.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bajeczny ogród
Agnieszka Woźniak-Starak wymarzyła sobie ogródek warzywniak, który powstał niedługo później z pomocą specjalistek.
"Przychodzę tu rano po ogórki, szczypiorek, sałaty, zioła i cokolwiek, co przyjdzie mi do głowy, nawet kwiaty. Jest tego tyle, że rozważam otwarcie jakiegoś lokalnego straganu Póki co, czekam jeszcze na pomidory. I nieustająco się zachwycam" - wyznała na Instagramie.
Psi kompani
Agnieszka Woźniak-Starak nie mieszka w domu sama. Towarzyszą jej ukochane zwierzęta, które są gwiazdami na publikowanych przez nią zdjęciach. Beztrosko wylegujące się na dywanach i sofach zwierzaki są jednym z powodów, dla którego dziennikarka nie mieszka w stolicy, o czym mówiła kilka lat temu w wywiadzie dla "Vivy!", gdy mieszkała jeszcze z mężem.
"Niestety, jak się ma pięć psów, nie można mieszkać na Pięknej. Coś za coś. Kocham zwierzęta i nie wyobrażam sobie bez nich życia. Mój mąż kocha mieszkać pod Warszawą, a bez niego życia również sobie nie wyobrażam. To jest kwestia kompromisu" - powiedziała.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!