Ofiara byłego księdza i niedoszłej zakonnicy: Oni powinni być w więzieniu do końca życia
Niedoszła zakonnica i były ksiądz są oskarżeni o znęcanie się nad czworgiem dzieci. - Jeżeli siostra zasnęła na nocniku, bo musiała siedzieć dopóty, dopóki się nie załatwiła, Agata chwytała ją za włosy i uderzała nią o ścianę - wspomina jedna z ofiar Jana G. i Agaty G.
Sąd Okręgowy w Kaliszu rozpatrywał liczne apelacje byłego księdza i niedoszłej zakonnicy, oskarżonych o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad czworgiem dzieci. Ostatni raz doszło do tego w czwartek 20 stycznia. Oskarżeni Jan G. i Agata G. nie pojawili się jednak na procesie. Na rozprawę przybyło dwoje pełnoletnich z czwórki pokrzywdzonych, dla których oskarżeni pełnili funkcję rodziny zastępczej.
Bolesne wspomnienia ofiary Jana G. i Agaty G.
- Nadal chcemy dla nich kary więzienia. To, co nas spotkało ze strony tych ludzi, było straszne. Znęcali się nad nami psychicznie i fizycznie. Staram się o tym nie pamiętać, ale kiedy dostałam wezwanie do sądu, wróciły te straszne wspomnienia. (...) Jeżeli siostra zasnęła na nocniku, bo musiała siedzieć dopóty, dopóki się nie załatwiła, Agata chwytała ją za włosy i uderzała nią o ścianę. (...) Oni powinni trafić do więzienia i zostać tam do końca życia – powiedziała 21-letnia ofiara tuż przed rozpoczęciem ostatniego procesu.
Szokujące okrucieństwo
Okrucieństwo, jakiego doświadczyły dzieci, wyszło na jaw w 2013 r. 11-letni chłopiec wyznał zaufanej nauczycielce, że boi się wracać do domu, ponieważ jest codziennie bity młotkiem. Na dowód swoich słów pokazał liczne siniaki. Jeszcze tego samego dnia pedagożka wezwała policję, a cała czwórka została przewieziona do domu dziecka.
W trakcie śledztwa okazało się, że nie dość, że dzieci były regularnie bite tłuczkiem do mięsa, to były także przywiązywane do krzeseł. Codziennie je poniżano i godzinami kazano się modlić z rękoma wzniesionymi ku górze. Każdego dnia były również głodzone.
Tak ogromnego okrucieństwa doświadczyli od swoich prawnych opiekunów: Jana G. - byłego księdza i Agaty G. - niedoszłej zakonnicy. Na początku małżeństwo opiekowało się 4-letnią Agnieszką i 11-letnim Pawłem. Z czasem jednak pozbyli się chłopca i adoptowali dwóch niepełnosprawnych chłopców w wieku 4 i 6 lat, a także niespełna roczną dziewczynkę. Za dzieci z niepełnosprawnościami otrzymywali miesięcznie kilkutysięczne dotacje.
"Jan i Agata mieli obsesję na punkcie seksualności Pawła. Opowiadali wszystkim, że chłopiec molestuje młodszą siostrę. Używali do tego specyficznego słownictwa, że 'Pawełek stawia koguta' albo że 'przychodzi do Agnieszki i używa okrężnicy'. W końcu go oddali. Gdy po latach pytałem o to Agnieszkę, kategorycznie zaprzeczyła, że coś takiego miało miejsce. Jan i Agata kłamali, by pozbyć się Pawła i wziąć młodsze dzieci, Damiana, Adriana i Weronikę, nad którymi potem ze szczególnym okrucieństwem się znęcali" - wyznaje w rozmowie z Noizz Mirosław Wlekły, autor reportażu o historii pokrzywdzonych dzieci.
Sądownictwo
Ogromne cierpienie rodzeństwa trwało od 2009 do 2013 r. Oskarżeni Jan G. i Agata G. w 2015 r. zostali skazani za znęcanie się nad dziećmi zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Ze względu na błędny formalne i liczne opóźnienia sądowe, sprawa nadal jest jednak w toku.
W 2020 r. sąd ponownie wydał wobec oskarżonych pięcioletni wyrok pozbawienia wolności. Zakazano im także wykonywania zawodów powiązanych z działalnością edukacyjną i opiekuńczą niepełnoletnich na okres 15 lat. Jan G. i Agata G. zaapelowali jednak o uniewinnienie lub ponowne rozpatrzenie sprawy. Ogłoszenie wyroku przewidziane jest na 3 lutego 2022 r.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.