Zakochała się w żonatym. Gorący romans przerwała tragedia
Sława Przybylska 2 listopada 2022 roku skończyła 90 lat. Na scenie muzycznej występuje od sześciu dekad i nie zamierza z niej schodzić. Zasłynęła takimi przebojami jak "Pamiętasz, była jesień" czy "Miłość w Portofino", ale na początku kariery wcale nie wierzyła w swój talent. Jak wyglądało życie jednej z najpopularniejszych wokalistek w Polsce?
Odniosła ogromny sukces, a jej nazwisko zna niemal każdy Polak. Mimo tego Sława Przybylska nadal jest niezwykle skromna. Jak sama przyznała, nie lubi, gdy ktoś nazywa ją "damą polskiej piosenki". Nie zaprzecza jednak, że muzyka jest jej największą pasją.
"Śpiewanie było i wciąż jest dla mnie jak powietrze. Odkąd pamiętam, oddycham śpiewaniem" - przyznała w wywiadzie dla Gazety Wyborczej.
Marzyła o karierze artystycznej, ale jej ojciec chciał dla niej innego życia. Pragnął, aby została zakonnicą. Sława nie spełniła jego prośby. Ukończyła szkołę plastyczną, a później studiowała handel zagraniczny. Choć może pochwalić się zawrotną karierą muzyczną, w jej życiu brakowało dramatycznych chwil.
Sława Przybylska przeżyła ogromną traumę
Gdy wybuchła II wojna światowa, Przybylska miała zaledwie siedem lat. Koszmarne obrazy z dzieciństwa długo wracały do niej w koszmarach. Artystka pochodzi z Międzyrzeca, który od wieków był żydowskim miasteczkiem.
"W 1942 roku, kiedy rozpoczęto generalną likwidację getta, mama wysłała mnie do sklepu, żebym kupiła chleb. Nagle wciągnięto mnie do jakiegoś budynku i przez szybę widziałam rynek pełny klęczących Żydów. Trzymano mnie tam przez kilka godzin, nie mogłam wyjść. Na własne oczy widziałam, jak Żydów prowadzono na dworzec i wywożono do Treblinki" - powiedziała w rozmowie z Plejadą.
Sława Przybylska przyglądała się cierpieniu Żydów z bliska. Była świadkiem tego, jak ich zabijano i zabierano im dzieci. "Dopiero gdy wszystkich wyprowadzono, mogłam wrócić do domu. Po drodze mijałam rozlaną krew, rozdarte pierze i połamane lalki" - opowiadała. To, co widziała, przez wiele lat nawiedzało ją w snach i sprawiało, że "budziła się z krzykiem w środku nocy".
Przybylska chciała upamiętnić zamordowanych podczas wojny mieszkańców miasta. Nauczyła się jidysz i stała się ambasadorką żydowskiej kultury. "Nawiązałam współpracę z Teatrem Żydowskim, nagrałam pieśni żydowskie, pięciokrotnie byłam na koncertach w Izraelu, wystąpiłam na festiwalu żydowskim w Vancouver. Robiłam wszystko, co mogłam, by ludzie zwrócili uwagę na żydowską kulturę i tragiczne losy tego narodu" - podsumowała.
Życie miłosne Sławy Przybylskiej
Pierwszego męża, Jerzego Kostarczyka, poznała podczas studiów w Szkole Głównej Służby Zagranicznej. Zakochani wzięli ślub w 1953 roku. Niedługo później na świat przyszła ich córka Blanka. Małżonkowie podjęli jednak decyzję o rozstaniu. Po tym miłosnym zawodzie Przybylska odrzucała bezwzględnie kolejnych zalotników. Dopóki nie poznała Andrzeja Munka.
Mężczyzna był żonaty. Sława Przybylska była nim tak zauroczona, że zgodziła się być "tą trzecią". Ich romans nie potrwał długo. Munk zginął w wypadku samochodowym. Artystka była załamana. Zamknęła się w sobie i poświęciła karierze. Nie wierzyła, że jeszcze kiedykolwiek się w kimś zakocha. Po pewnym czasie jej serce zdobył Jan Krzyżanowski.
Ten jedyny
"Gdy usłyszał moje »Tango Notturno«, zachwycił się i powiedział, że dla takiej kobiety warto poświęcić życie. Po latach się sprawdziło, ale to nie była miłość od pierwszego wejrzenia. To uczucie rodziło się powoli" - opisała w wywiadzie dla Plejady. Związek Przybylskiej i Krzyżanowskiego okazał się niezwykle trwały. Partnerzy byli dla siebie ogromnym wsparciem. W 2018 roku ukochany Sławy Przybylskiej doznał udaru i wymagał ciągłej opieki.
"Mąż zrobił mi taką niespodziankę, że jest chory od roku... To przykra niespodzianka. Jestem przygotowana na to, że jestem pielęgniarką, kucharką i sprzątaczką. Ale nie sprawia mi to specjalnie trudności" - powiedziała w rozmowie z Super Expressem.
Sława Przybylska wróciła do koncertowania po kilku latach przerwy. Z radością wykonuje swoje największe hity przed polską publicznością. Kontakt ze słuchaczami dodaje jej energii oraz radości z życia. "Skupmy się na tym, co tu i teraz. Zachwycajmy się tym, co wokół nas. Szukajmy nawet malutkich powodów do radości. Kochajmy się, bądźmy dla siebie dobrzy i uśmiechajmy się!" - podkreśliła artystka.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl