Ojciec Joeya z "Przyjaciół" żyje w wielkiej biedzie. Wysyła do syna rozpaczliwe wiadomości z prośbą o pomoc
Serial "Przyjaciele" wywindował aktorów głównych ról na sam szczyt popularności. Wielka sława oznacza wielkie pieniądze. Dlaczego więc Matt LeBlanc odmawia pomocy własnemu schorowanemu ojcu? Paul LeBlanc zdradza szczegóły trudnej relacji.
Fani "Przyjaciół" odliczają dni do premiery specjalnego odcinka serialu. Popularny sitcom dał początek wielu spektakularnym karierom. Matt LeBlanc doskonale wykorzystał szansę, jaką dała mu rola Joeya. Przez pewien czas był nawet prowadzącym kultowego programu "Top Gear", a o jego horrendalnej gaży za odcinek krążą legendy. Tymczasem okazuje się, że ojciec aktora żyje w biedzie, a syn nie odpowiada na jego wiadomości od 9 lat.
Dwa miliony dolarów za odcinek
Matt LeBlanc z pewnością nie narzeka na brak pieniędzy. Za sam udział w odcinku specjalnym serialu dostanie "skromne" dwa miliony dolarów. Ojciec aktora twierdzi, że problemy w ich relacji zaczęły się właśnie w momencie, gdy gwiazdor odniósł sukces. - Sława i pieniądze zmieniły go na gorsze - mówi zrozpaczony tata.
Na odcinek specjalny "Przyjaciół" czeka cały świat. Media są zalewane zdjęciami z planu ukochanej szóstki bohaterów. Wszyscy z wypiekami na twarzach czekają na to, co przygotowali scenarzyści. Jedną z osób, która z pewnością nie zobaczy nowych "Przyjaciół" będzie Paul LeBlanc - nie stać go nawet na opłacenie telewizji kablowej.
Synek mamusi
Paul LeBlanc żyje w strasznej biedzie. Mężczyzna jest schorowany i obawia się o swoje życie. Kilka miesięcy temu został wyrzucony z mieszkania, teraz żyje z zasiłku. Ojciec gwiazdora twierdzi, że w przeszłości miał z synem dobre kontakty. Choć rozstał się z matką "Joeya", regularnie odwiedzał syna. Relacja zaczęła się psuć w momencie, gdy aktor odniósł sukces.
Od 9 lat Paul nie ma żadnego kontaktu z synem. Widzi go sporadycznie tylko na ekranie telewizora i wtedy odżywają wspomnienia. Paul nie ma pojęcia, dlaczego syn odmawia mu pomocy i ignoruje wiadomości. Mężczyźnie wydaje się, ze Matt jest po prostu "synkiem mamusi" - woli mieć kontakt z matką, niż z nim.
Ostatnia wiadomość, jaką wysłał do syna brzmi naprawdę dramatycznie:
"Odezwij się, zanim będzie za późno. Zatęsknisz za mną, gdy mnie zabraknie."
Jedak i ten apel aktor zignorował.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl