Ola Nguyen wygrała "MasterChefa". Internauci skrytykowali jej pochodzenie
Na zwyciężczynię siódmej edycji "MasterChefa" wylała się fala hejtu. Nie dlatego, że jej potrawy były mniej kreatywne od dań pozostałych uczestników. Zdaniem niektórych nie powinna wygrać, bo na nazwisko ma "Nguyen", a nie "Nowak" czy "Kowalska".
10.12.2018 | aktual.: 10.12.2018 09:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych podsumował finał "Masterchefa" – choć w komentarzach nie zabrakło gratulacji, wielu internautów zarzuciło produkcji programu, że polską edycję wygrywa uczestniczka pochodzenia wietnamskiego. Pod adresem zwyciężczyni padło wiele obraźliwych słów o rasistowskim charakterze.
"Nie jestem zaskoczony, w końcu musiał wygrać ktoś egzotyczny", "Po co polski Masterchef, jak Polak nie wygrywa. Ten program schodzi na dno", "Polski Masterchef, a otworzy azjatycką knajpę, bo tylko w tej kuchni się odnajduje" – to tylko kilka z komentarzy, które pojawiły się pod postami o wygranej Oli. Tych łagodniejszych.
Hejterów nie przekonuje argument, że Polacy od lat startują w konkursach i programach za granicą, wielu osiąga tam sukces – jak 18-letni Marcin Patrzałek, który zaledwie kilka dni temu podbił serca jurorów włoskiego talent-show. Gdyby Włosi skrytykowali jego wygraną, z pewnością ci sami, którzy hejtują Olę, broniliby polskiej kultury i polskich wartości, mieszając autorów krzywdzących wpisów z błotem.
Ośrodek poinformował, że wszystkie wpisy i komentarze, które znieważają zwyciężczynię "MasterChefa" z powodu jej przynależności rasowe, będą zgłaszane prokuraturze. Opublikował również zdjęcia tych, którzy w obraźliwy sposób wypowiedzieli się o Oli.
W finale Ola pokonała Laurentiu "Lorka" Zediu z Rumunii i Martynę Chomacką. Zdobyła 100 tysięcy złotych, możliwość wydania własnej książki kucharskiej oraz statuetkę i tytuł "MasterChefa".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl