Ołena Zełenska o rosyjskich kobietach. "Nie mogę sobie tego wyobrazić"
Ołena Zełenska 4 października spotkała się z polskimi dziennikarzami. Pierwsza dama Ukrainy opowiedziała m.in. o rosyjskiej ekspansji kulturowej, własnej działalności politycznej i dyplomatycznej. Mówiła też, czego potrzeba ukraińskim kobietom. Wyraziła również swoje zdanie na temat Rosjanek. Nie szczędziła mocnych słów.
Ołena Zełenska niedawno pojawiła się w Polsce. Żona prezydenta Ukrainy zabrała głos na Warsaw Security Forum w Warszawie, gdzie podziękowała Polkom i Polakom za pomoc napadniętej przez Rosję Ukrainie. Później, podczas spotkania z dziennikarzami poruszyła wiele ważnych tematów dotyczących tego, co dzieje się w jej rodzimym kraju. Wyjaśniła, czego potrzeba jego obywatelom, a także dlaczego tak ważne jest oddzielanie kultury rosyjskiej od ukraińskiej. Nie zabrakło też komentarza na temat zachowania Rosjanek.
Ołena Zełenska o ukraińskich kobietach
Pierwsza dama Ukrainy najpierw została zapytana o swoje działania dyplomatyczne i polityczne. Zełenska w lipcu pojawiła się w amerykańskim Kongresie i zaapelowała, by przyznać Ukrainie kolejne dostawy broni. Teraz odniosła się do tych wystąpień.
- Kobieta pomoże tam, gdzie diabeł nie da rady - podkreśliła na początku wypowiedzi.
Później dodała, że przemowa przed Kongresem była niesamowicie ważna. To szansa, której potrzebowała, aby jasno zająć swoje stanowisko. W rozmowie z polskimi dziennikarzami wyjawiła, jak wygląda obecnie życie ukraińskich kobiet.
- Każda matka w Ukrainie potrzebuje teraz tej broni. Po to, by rakiety nie trafiały w budynki i szkoły, żeby nasze dzieci były żywe i zdrowe, żeby mogły chodzić do szkoły, rozwijać się i żyć normalnym życiem. Nie chcemy robić niczego bezprawnego - tłumaczyła Zełenska.
Żona prezydenta Ukrainy zaznaczyła, że każda obywatelka jej kraju zdaje sobie sprawę, że ta broń jest niezbędna, aby chronić dzieci - że, aby zapewnić bezpieczeństwo, innej drogi nie ma.
Ołena Zełenska szczerze o Rosjankach. "Zdawało się, że każda matka ma empatię"
Na sam konie rozmowy Ołena Zełenska została zapytana, co przekazałaby rosyjskim kobietom, gdyby miała taką możliwość. Pierwsza dama Ukrainy nie ukrywała, że jest to dla niej trudne pytanie - już na początku wojny próbowała bowiem nawiązać dialog z Rosjankami, co jednak nie przyniosło żadnego skutku.
- Dużo straciłyśmy czasu na to na początku wojny. Zdawało nam się, że każda matka ma empatię, nie może patrzeć na śmierć i płacz innych dzieci ukrywających się i rozstających ze swoimi rodzinami, że to wywoła jakąś reakcję. Niestety tak się nie stało. Ktoś powie, że to jest ta ściana propagandy, ktoś mówi coś jeszcze innego. Ja po prostu nie mogę zrozumieć tego, kiedy w pierwszych miesiącach była okupacja, czy raczej próba okupacji, Kijowszczyzny - tłumaczyła Ołena Zełenska.
Żona prezydenta Zełenskiego wyjawiła, że zdaje sobie sprawę z faktu, że szabrownicy kradli dobytki Ukraińców i wywozili je do Rosji. Jednego jednak pierwsza dama nie jest w stanie zrozumieć.
- Nie mogę sobie wyobrazić, jak kobieta w tym kraju może przyjąć rower dziecka z Ukrainy i posadzić na niego własne dziecko. Nie potrafię sobie tego wyobrazić, dlatego ten dialog uległ zawieszeniu. Co teraz mogę powiedzieć? Oni przyjmują te wezwania do armii, przy czym to jest przepustka do świata szabrowników i morderców. Pytanie czy chcecie, żeby wasze dziecko, wasz syn stał się jednym z nich. Wasz wybór - podkreśliła Zełenska w rozmowie z dziennikarzami PAP-u.
Ołena Zełenska podziękowała jeszcze na koniec Polsce za okazane wsparcie i wszelkiego rodzaju pomoc, w tym za opiekę nad uchodźcami, zajęcie się ukraińskimi dziećmi oraz pomoc medyczną.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl