Blisko ludziOlga Frycz pokazała pokój córki. Kolekcja zabawek niczym liczba eksponatów w muzeum

Olga Frycz pokazała pokój córki. Kolekcja zabawek niczym liczba eksponatów w muzeum

Olga Frycz w mediach społecznościowych na bieżąco publikuje fotografie z córką Helenką. Tym razem poszła o krok dalej i zaprezentowała pokój dwulatki oraz jej ulubione zabawki. Trzeba przyznać, że ich liczba robi wrażenie.

Olga Frycz o zabawkach Heleny
Olga Frycz o zabawkach Heleny
Źródło zdjęć: © ONS.pl
Dominika Czerniszewska

08.09.2020 16:31

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Olga Frycz na swoim instagramowym profilu udostępniła serię fotografii. Po kolei widzimy na nich zabawki Helenki. Musiały kosztować nie lada sumkę.

Olga Frycz pokazała pokój i zabawki córki

Kuchnia

"Numerem jeden jest u nas kuchnia, którą Helena bawi się wciąż z takim samym zaangażowaniem jak pół roku temu. W swojej kuchni przyrządza przyjęcia dla lalek oraz robi najlepszą jajecznicę z klockami i jabłkami. Piecze najpyszniejsze ciasta z cebuli i szyszek" – oznajmiła aktorka. Taka kuchenka to koszt ok. 400 zł.

Drewniane klocki

Okazuje się, że Frycz w pokoju dziecięcym dwulatki również ma swoją ulubioną zabawkę. Z opisu dowiadujemy się, że oprócz czytania książek dla dzieci uwielbia zabawę drewnianymi klockami. "Budujemy razem wieże i budowle. To znaczy ja buduję, a Helena niszczy. Nie mogę się doczekać, kiedy razem będziemy budować z klocków Lego, ale na ten moment te drewniane na maksa dają radę" – wyjaśnia. W zależności od firmy za klocki trzeba zapłacić ok. 100 zł.

Instrumenty muzyczne

Dwulatka ma również pokaźny zbiór instrumentów muzycznych. Począwszy od bębenka, przez gitarę, a kończąc na pianinie i cymbałkach.

Lalki

To najczęściej spotykana zabawka w pokoju dziecięcym. Swoją ulubioną lalkę Helena dostała od dziadka, Jana Frycza.

Trzeba przyznać, że kolekcja zabawek Heleny jest naprawdę imponująca. Jednak Olga Frycz zapewnia, że się nie marnują. "Drewniane zabawki są oczywiście wspaniałe, ale te plastikowe też są okej. I jestem z tym pogodzona od samego początku, że moje dziecko plastikiem również będzie się bawić. O zabawki bardzo dbamy, więc zawsze przekazujemy je w idealnym stanie kolejnym dzieciom" – zapewniła.

Dodatkowo Frycz oznajmiła, że zabawki pomagają jej wychować Helenę. W dobie pandemii pomogły np. przy nauce korzystania z nocnika. "Małe laleczki, które na początku pandemii pomogły mi w nauce Heleny sikania na nocnik, odniosłyśmy sukces. Dziecko jest odpieluchowane i od kilku miesięcy temat pampersów mamy zakończony" – podsumowała.

Komentarze (24)