Blisko ludziOne zmieniają świat na lepszy. Nie znają słowa niemożliwe

One zmieniają świat na lepszy. Nie znają słowa niemożliwe

One zmieniają świat na lepszy. Nie znają słowa niemożliwe
Źródło zdjęć: © facebook.com/onebillionrising
13.09.2013 14:49, aktualizacja: 13.09.2013 15:40

Tańce przeciwko przemocy w 200 krajach świata? Sprzedaż toreb, z których dochód trafia na edukację nieletnich prostytutek z Kambodży. Warsztaty odchudzające dla żon walczących żołnierzy z Palestyny i Izraela? Oto kilka kobiet i ich pomysły, dzięki którym świat staje się lepszy.

Tańce w 200 krajach świata przeciwko przemocy. Sprzedaż toreb, z których dochód trafia na edukację nieletnich prostytutek z Kambodży. Warsztaty odchudzające dla żon walczących żołnierzy z Palestyny i Izraela. Oto kilka kobiet i ich pomysły, dzięki którym świat staje się lepszy.

Tańcząca rewolucja
Eve Ensler, amerykańska pisarka (autorka „Monologów waginy” –red.) prowadzi fundację V-day pomagającą ofiarom przemocy. Raz już udało się jej się zebrać 80 milionów dolarów na szkolenia i budowę ośrodków dla kobiet.

Nie tak dawno wymyśliła kolejną akcję. – Obliczyłam, że skoro na ziemi żyje 7 miliardów ludzi, a połowa z nich to kobiety, z których jedna trzecia doświadcza przemocy domowej, to mówimy o ponad miliardzie prześladowanych osób - mówi Ensler w październikowym „Twoim Stylu”. – Ten miliard powinien pokazać się światu. Zatańczmy z tymi kobietami.

Swoja akcję nazwała One Bilion Rising (Miliard powstaje). 14 lutego na ulicach Nowego Jorku, Paryża, Warszawy, New Delhi i Kairu pojawiły się tańczące kobiety. O akcji, a przy okazji o problemie przemocy wobec kobiet, mówiły tego dnia media na całym świecie.

Pożyczki dla ubogich

Sheetal Mehta Walsh, kanadyjska bizneswoman, doradzała, jak pomnażać kapitał. Gdy przeczytała o mieszkańcach indyjskich slumsów, doszła do wniosku, że będzie pomagała tym ludziom. Opracowała system wspierania drobnych inicjatyw biznesowych. Założyła organizację charytatywną Shanti Life udzielającą mikropożyczek.

- Czasami 30 dolarów wystarcza, by zacząć nowe życie – tłumaczy Shantal w „Twoim Stylu”. – Na Zachodzi to śmieszne pieniądze, a w Indiach można za to otworzyć uliczną herbaciarnię czy kupić rower o zostać rikszarzem.

Mikropożyczki są tanie. Z pomocy Shanti Life skorzystało już 10 tys. osób. Prawie wszyscy spłacają dług co do grosza i w terminie.

Kup jej torebkę, a nie ciało

Diana Mao to projektantka toreb z USA. Podczas wakacji w Kambodży poznała upośledzoną umysłowo nastolatkę Nomi, która była zmuszana do prostytucji. Dziewczyna dochodziła do siebie w sierocińcu. Nie umiała czytać i pisać, ale potrafiła pięknie szyć.

Diana wymyśliła, jak pomóc Nomi i innym ofiarom handlu ludźmi. Założyła fundację Nomi Network. Mao projektuje torby, które szyją dziewczęta z Kambodży.

Dochód ze sprzedaży toreb wspiera program edukacyjny, dzięki któremu setki kambodżańskich dziewczynek może zdobyć zawód i szansę na nowe życie.

Hasło akcji „Buy her bag, not her body” (Kup jej torebkę, a nie jej ciało) stało się w Ameryce bardzo popularne. Torebki są dzisiaj sprzedawane m.in. w londyńskim domu handlowym Harrods.

Dieta ponad podziałami

Yael Luttwak, amerykańska reżyserka, pojechała do Izraela na wczasy odchudzające. Na jednym ze spotkań w organizacji „Strażnicy Wagi” rozmowa zeszła na sprawy związane z konfliktem palestyńsko-izraelskim. – Zaciekawiło mnie to, że kobiety zaciekle rozmawiają i o odchudzaniu, i o wojnie – wyjaśnia Luttwak na łamach „Twojego Stylu”. – Okazało się, że po drugiej stronie muru, kobiety też spotykają się po to, by wspólnie się odchudzać. Postanowiłam zorganizować więc dietetyczne warsztaty palestyńsko-izraelskie.

Jak wspomina, na początku było trudno. Spotkania były pełnie złych emocji. Jednak instruktorki prowadzące zajęcia wciąż powtarzały, aby kobiety nie wydawały sądów o sobie, zanim się lepiej nie poznają. – Przypominały, że nie przychodzimy tu, aby kłócić się o politykę. Mamy wspólny cel: zrzucić parę kilo – opowiada Amerykanka.

Potem ton rozmów się zmienił. Kilka Palestynek i Żydówek nawiązało przyjaźnie. Eksperyment zmienił się w cykliczne kursy ruchu Slim Peace (Chudnij dla pokoju), które odbywają się w Jerozolimie i Akrze. Powstał nawet film dokumentalny na ten temat.

(Na podstawie „Twój Styl”/gabi), kobieta.wp. pl

POLECAMY:

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (26)
Zobacz także