Opieka nad seniorami w Polsce kuleje. "Temat starości nie jest medialny"

- Zainteresowanie osobami starszymi jest cykliczne i nasila się szczególnie przed wyborami, po czym nagle zanika. Jeśli nie zmienimy podejścia jako społeczeństwo, już w niedalekiej przyszłości ten błąd będzie nas dużo kosztował - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Tomasz Piłat z Polskiego Stowarzyszenia Opieki Domowej.

Seniorów wymagających stałej opieki cały czas przybywa
Seniorów wymagających stałej opieki cały czas przybywa
Źródło zdjęć: © East News
Katarzyna Pawlicka

19.12.2022 | aktual.: 19.12.2022 17:41

Katarzyna Pawlicka, Wirtualna Polska: Polaków stać na długoterminową opiekę domową?

Tomasz Piłat, przewodniczący Komitetu Założycielskiego Polskiego Stowarzyszenia Opieki Domowej: Niestety osoby, które chciałyby zapewnić swoim bliskim tego typu opiekę, będą miały spory problem. Zatrudnienie w Polsce wykwalifikowanego opiekuna domowego wiąże się z kosztem co najmniej 4 tys. zł miesięcznie. Skorzystanie z usług profesjonalnej firmy opiekuńczej, która zapewni ciągłość opieki i odpowiednie wsparcie dla opiekuna, będzie jeszcze droższe. Do tego dochodzą koszty potrzebnych sprzętów, środków higieny, lekarstw, rehabilitacji itd. Niewiele polskich rodzin może pozwolić sobie na taki wydatek.

Jak radzą sobie ci, którzy mają zdecydowanie mniejsze fundusze?

Osoby, których nie stać na profesjonalną opiekę domową, starają się znaleźć kogokolwiek, kto byłby skłonny wykonywać tego typu pracę na czarno. Obecnie 90 proc. zatrudnianych w ten sposób stanowią obywatelki Ukrainy. Szara strefa w opiece domowej jest powszechna.

Spodziewam się, że to może skutkować negatywnymi konsekwencjami.

Negatywnymi konsekwencjami ryzykują wszystkie strony. Podopieczny nie może czuć się bezpiecznie, gdy jest oddany pod opiekę przypadkowej osobie. Na przykład w przypadku osób leżących, bardzo ważne są techniki transferowe wykonywane w celu przesadzania na wózek czy podniesienia umożliwiającego wykonanie czynności higienicznych. Trzeba wiedzieć, jak to robić, by nie wyrządzić podopiecznemu krzywdy, ale też samemu sobie. Często opiekunowie amatorzy po dwóch, trzech latach pracy mają uszkodzony kręgosłup i sami wymagają opieki…

Równie istotne jest odpowiednie przygotowanie psychiczne opiekuna. Zachowania podopiecznego dotkniętego demencją wydają się dziwne, a czasem przerażające. Powoduje to duże obciążenie psychiczne dla opiekuna, który nie został wyposażony w odpowiednią wiedzę na temat objawów chorób neurodegeneracyjnych. Konsekwencją może być szybkie wypalenie zawodowe, a nawet nagłe załamanie psychiczne. Dlatego jest tak istotne, żeby nie pozostawiać seniora pod opieką przypadkowej osoby. Opiekunowie zawodowi zatrudnieni w profesjonalnych agencjach opiekuńczych posiadają zazwyczaj co najmniej podstawowe przeszkolenie zawodowe i mogą liczyć na wsparcie psychologiczne i merytoryczne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Państwo oferuje jakieś formy pomocy w opiece domowej?

W Polsce całodobowa opieka domowa nie jest finansowana przez państwo. W niektórych gminach tzw. gminni opiekunowie domowi zapewniają opiekę ambulatoryjną. Dojeżdżają do podopiecznych na kilka godzin w tygodniu. Dla pewnej grupy taka pomoc jest wystarczająca - sam mam w rodzinie bliskiego, do którego opiekunka przyjeżdża trzy razy w tygodniu, żeby sprawdzić, czy wszystko jest w porządku, zrobić zakupy, coś ugotować i tyle wystarczy. Natomiast jeżeli podopieczny jest leżący lub - co spotykamy coraz częściej - dotknięty chorobą neurodegeneracyjną lub innymi chorobami wymagającymi nieustannego nadzoru - kilka godzin to zdecydowanie za mało.

Naprawdę nie przewidziano żadnego dofinansowania?

Jedyne formy dofinansowania, które są mi znane, to tzw. dodatek pielęgnacyjny oraz zasiłek pielęgnacyjny. Mówimy tutaj jednak o kwotach rzędu kilkuset złotych miesięcznie, które w żaden sposób nie pomagają rozwiązać problemu.

Dlaczego pana zdaniem opieka domowa jest lepsza od tej stacjonarnej, np. w ośrodku?

Zmianę paradygmatu myślenia o opiece zaczyna zauważać się nie tylko w Polsce. Do niedawna myślano, że najlepszą formą opieki jest ta instytucjonalna. W Europie Zachodniej funkcjonują przepiękne prywatne domy spokojnej starości. Miałem okazję w nich być, to są świetne placówki. W Polsce DPS-y nie wyglądają już tak atrakcyjnie. Są jednostki bardzo dobrze funkcjonujące, ale też takie, w których poziom niedoinwestowania jest ogromny.

Jeśli zapytamy seniorów - tu posiłkuję się badaniami przeprowadzonymi w Szwajcarii - gdzie chcieliby mieszkać pod koniec życia, tylko 8 proc. odpowie, że chciałoby umrzeć w domu opieki. 92 proc. respondentów odpowiedziało, że końcówkę swojego życia chce spędzić w domu - tam, gdzie czuje się bezpiecznie, ma wszystkie swoje rzeczy. Tymczasem aż 80 proc. dożywa ostatnich dni w domach opieki, hospicjach lub szpitalach. Starsze osoby, nawet schorowane, niesamodzielne, często upierają się, by zostać "u siebie". Opieka domowa zapewnia takiej osobie godność, poczucie bezpieczeństwa i umożliwia spełnienie jej życzenia.

Z czym zmagają się rodziny mające niesamodzielnego seniora pod opieką? Co jest dla nich największym wyzwaniem?

Jednym z zasadniczych problemów jest brak informacji, na jakie wsparcie mogą liczyć opiekunowie rodzinni. Nie ma jednego źródła, z którego można by uzyskać takie informacje. Przedstawiciele instytucji często nie wiedzą, jakie formy wsparcia oferują inne. Brakuje strony internetowej, z której rodziny osób wymagających opieki mogłyby się dowiedzieć, gdzie szukać pomocy, o jakie formy pomocy mogą wnioskować, jakie usługi są dostępne dla opiekunów rodzinnych.

Opiekun rodzinny to osoba, która, często przez lata, podporządkowuje swoje życie opiece nad bliskim. To ogromne obciążenie fizyczne i psychiczne.

Zajmowanie się osobami starszymi jest bardzo zbliżone do opieki nad dzieckiem. Z tą zasadniczą różnicą, że dziecko z każdym dniem rozwija się i uczy nowych czynności, a przy seniorze proces jest odwrotny. Celem opieki nad seniorem zazwyczaj jest spowolnienie postępującego procesu coraz większej niesamodzielności. Dochodzą nowe jednostki chorobowe, niepokojące zachowania. Opiekun rodzinny nie dość, że musiał zrezygnować z kariery zawodowej i ograniczyć do minimum swoje kontakty społeczne, musi zmagać się z gigantycznym obciążeniem psychicznym, przez co z czasem sam zaczyna mieć problemy zdrowotne. Przestaje o siebie dbać, jest coraz bardziej obciążony psychicznie, aż w końcu sam staje się osobą podopieczną.

Zaklęty krąg.

Kilka lat temu wspólnie z jednym z krakowskich DPS-ów organizowaliśmy darmowe, bo finansowane z budżetu obywatelskiego Miasta Krakowa, szkolenia dla opiekunów rodzinnych. Okazało się, że przychodzi na nie niewiele osób. Nie dlatego, że nie chcieli przyjść. Powód był zgoła inny. Po prostu nie mieli z kim zostawić swoich podopiecznych.

Nie jest tak, że senior z dnia na dzień staje się osobą niesamodzielną. To proces, ale - proszę mi wierzyć - niemal niezauważalny. Pewnego dnia uświadamiamy sobie, że zajmowanie się bliską osobą będzie wymagało np. rezygnacji z pracy, bo w pewnym momencie opieki nie da się pogodzić z życiem zawodowym. Dlatego odciążenie opiekunów rodzinnych od zajmowania się podopiecznymi jest ważne z punktu widzenia interesu państwa, któremu powinno zależeć, aby utrzymać na rynku pracy jak najwięcej osób.

Za granicą kwestie dotyczące opieki domowej są rozwiązane lepiej?

Tak. Wynika to też z tego, że bogate państwa Unii Europejskiej trochę wcześniej niż my doświadczyły efektów starzenia się populacji. W Niemczech pobierana jest tzw. składka opiekuńcza (Pflegeversicherung) na wypadek konieczności skorzystania z długoterminowej opieki. To kraj z rozbudowanym systemem opieki instytucjonalnej, który niestety przestał być wydolny ze względu na stale zwiększającą się liczbę seniorów. Dlatego obecnie opieka domowa stała się tam nieformalnym trzecim filarem systemu opiekuńczego.

Do podopiecznych przychodzą także pielęgniarki środowiskowe, by wesprzeć rodzinę. Istotne są też usługi odciążające dla opiekuna rodzinnego, np. instytucje, w których można zostawić swojego podopiecznego na cztery lub sześć tygodni, by pójść na urlop i odpocząć. Kombinacja tych wszystkich rozwiązań daje możliwość zapewnienia niesamodzielnemu seniorowi długiego życia w jego własnym domu.

Z drugiej strony mamy przypadek Wielkiej Brytanii, gdzie opiekę domową próbuje się standaryzować. Funkcjonują tam instytucje takie jak Care Quality Commission (z ang. Komisja Jakości Opieki) czuwające nad przestrzeganiem tych standardów. Bardzo ważne, żeby podobne standardy były przestrzegane także w Polsce. Również po to, by opiekunowie byli lepiej przygotowani do wykonywania zadań, których się od nich oczekuje. Naszego kraju nie stać na to, by nie mieć wykwalifikowanej i dobrze opłacanej kadry opiekuńczej.

W Polsce opiekunów - szczególnie tych zawodowych - postrzegamy często przez pryzmat stereotypów. Szkodliwych stereotypów.

Zakładam, że widziała pani w mediach jakiś materiał dotyczący długoterminowej opieki domowej. Najczęściej mówi się w nich o nadużyciach, wyzysku, skandalach i handlu ludźmi. To dominująca retoryka. Profesjonalne podmioty opiekuńcze wrzuca się do jednego worka z nielegalnymi pośrednikami i agencjami pośrednictwa pracy. O problemie pracy na czarno, braku standardów w opiece i jakiegokolwiek wsparcia ze strony państwa nie mówi się natomiast wcale. Konsekwencją jest postrzeganie opiekuna domowego jako kogoś, kto został zmuszony wykonywać tę pracę przez nieuczciwego pośrednika, bo jest biedny i niewykwalifikowany. Tymczasem, kiedy pytam długoletnich opiekunów, co pomaga im wytrwać w tym zawodzie, odpowiadają, że możliwość niesienia pomocy drugiemu człowiekowi.

Liczba opiekunów w Polsce jest wystarczająca?

Odpowiem trochę przewrotnie - w Polsce opiekunów jest bardzo dużo, tylko oni nie pracują w Polsce. Wielu z nich wyjeżdża do pracy na zachód. Rodziny niemieckie na taką pracę stać. Polaków niekoniecznie. Do nas przyjeżdża z kolei bardzo dużo opiekunek z Ukrainy - dzięki nim zasób opiekunów w naszym kraju nie zmniejsza się. W obu krajach, choć z różnych powodów, dominuje praca na czarno.

Jestem w stanie przytoczyć co najmniej dwie historie z życia wzięte o bardzo silnej więzi, jaka wytworzyła się między opiekunem a podopiecznym i jego rodziną. Często słyszy pan o takich przypadkach?

Takich historii jest mnóstwo. Jeżeli ktoś faktycznie rzetelnie świadczy usługi opiekuńcze, bardzo często staje się niemalże członkiem rodziny i jeździ na przykład z podopiecznym i jego rodziną na wakacje. Także zagraniczne. Są opiekunki i opiekunowie, którzy pracują w tym zawodzie 20 lat. Więzi, które się tworzą podczas kilkuletniej opieki, są naprawdę silne, przyjacielskie. Warto o tym mówić, bo to jest praca ciężka, ale dająca satysfakcję.

Wielu opiekunów, szczególnie wyjeżdżających z Polski do pracy w Europie Zachodniej mówi, że traktują tę pracę trochę jak przygodę. Pracują u jednej rodziny tylko przez określony czas, a potem zmieniają miejsce zatrudnienia i przy okazji zwiedzają Niemcy.

Kolejny przykład to babcie lub mamy, które jadą do Niemiec zarobić pieniądze, by wesprzeć swoją rodzinę. Wiele komunii czy wesel organizowanych jest właśnie z tak pozyskanych funduszy.

Opiekunowie, z którymi miałem okazję rozmawiać czy pracować, lubią się dokształcać. Prowadziłem kiedyś kurs języka niemieckiego online przygotowujący do pracy za granicą. Zainteresowanie było gigantyczne. Mam też koleżankę pielęgniarkę, która prowadzi webinary dla opiekunów. Na początku brało w nich udział 10 osób, dzisiaj jest ich 130. Przy czym ważne jest, żeby opiekunowie mieli czas się dokształcać, a do tego potrzebne są te standardy, o których mówiliśmy.

Tym bardziej, że dane statystyczne mówią same za siebie - starzejemy się jako społeczeństwo. Najwyższy czas, żeby poważnie pomyśleć o naszej przyszłości.

Zwłaszcza, że nie musimy niczego na nowo wymyślać. Wystarczy, że popatrzymy na rozwiązania z Europy Zachodniej, mądrze je przystosujemy i zaczniemy z nich korzystać w Polsce. Ważne, by już teraz o tym rozmawiać, chociaż temat starości wcale nie jest ani atrakcyjny, ani "medialny". Miałem kilka razy okazję rozmawiać z politykami na temat opieki domowej i w ogóle systemu opieki. To, co powiem, będzie brutalne, ale zainteresowanie osobami starszymi jest cykliczne i nasila się szczególnie przed wyborami, po czym nagle zanika. W mojej ocenie nikt w Polsce nie zajął się na poważnie tym tematem. Jeśli nie zmienimy podejścia jako społeczeństwo, już w niedalekiej przyszłości ten błąd będzie nas dużo kosztował.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta
seniorstarośćopieka
Zobacz także
Komentarze (288)