Gwiazdy"Oskarżona: Wiera Gran" oskarża Szpilmana?

"Oskarżona: Wiera Gran" oskarża Szpilmana?

"Oskarżona: Wiera Gran" oskarża Szpilmana?
Źródło zdjęć: © Wydawnictwo Literackie
04.11.2010 11:10, aktualizacja: 05.11.2010 12:27

W biografii "Oskarżona: Wiera Gran", padają zarzuty pod adresem Władysława Szpilmana. Autorka książki, Agata Tuszyńska tłumaczy, że napisała pracę o Weronice Grynberg vel Wierze Gran, a nie o Szpilmanie. Mimo to syn pianisty pozywa wydawnictwo za powielanie oskarżeń o rzekomą kolaborację jego ojca z Niemcami.

W biografii Weroniki Grynberg, "Oskarżona: Wiera Gran", padają zarzuty pod adresem słynnego pianisty Władysława Szpilmana. Autorka książki, Agata Tuszyńska tłumaczy, że napisała pracę o Weronice Grynberg vel Wierze Gran, a nie o Szpilmanie. Mimo to syn pianisty pozywa wydawnictwo za powielanie oskarżeń o rzekomą kolaborację jego ojca z Niemcami.

Tytułowa bohaterka była piosenkarką i aktorką występującą jeszcze przed wybuchem II wojny światowej. W czasie okupacji trafiła do warszawskiego getta. Szpilman grał na fortepianie w tej samej kawiarni na Lesznie 2, w centrum żydowskiego "Broadwayu", gdzie Wiera Gran śpiewała swoje piosenki. Ona była gwiazdą, on akompaniatorem. Wiera Gran mieszkała w dzielnicy zamkniętej od wiosny 1941 do lata 1942. Całe jej dalsze życie było konsekwencją tych kilku miesięcy.
Po wojnie oskarżono ją niesłusznie o kolaborację z Niemcami, ale została oczyszczona z zarzutów. Uniewinniona w warszawskim procesie Centralnego Komitetu Żydów Polskich opuściła Polskę w 1950 roku.

W 1980 r. Weronika Grynberg wydała w Paryżu swoje wspomnienia. Oskarża w nich Władysława Szpilmana o pomoc Niemcom w deportacji Żydów. Znany pianista próbował się wówczas bronić, jednak sprawa wkrótce ucichła.

W książce Agaty Tuszyńskiej jest mowa o tej sprawie. Autorka tłumaczy, że napisała pracę o Weronice Grynberg vel Wierze Gran, a nie o Władysławie Szpilmanie.
Ale na kartach "Oskarżonej: Wiery Gran" piosenkarka oskarża słynnego "Pianistę" z filmu Romana Polańskiego, Władysława Szpilmana, o współpracę z hitlerowcami w getcie. I choć po lekturze książki Tuszyńskiej nie wiadomo, czy to oskarżenie to rojenia chorej osoby, czy racjonalne sądy, to wątpliwości zostają.

Nazwisko znanego pianisty nie figuruje w niemieckich aktach. Niemniej wszystko co o nim wiemy, a co posłużyło Romanowi Polańskiemu do nakręcenia wielkiego dzieła filmowego, pochodzi właśnie od samego Władysława Szpilmana. Trudno więc rozstrzygnąć, komu wierzyć? Jemu czy Weronice Grynberg?

Wydawnictwo Literackie nie komentuje na razie sprawy. Zaś syn pianisty, Andrzej Szpilman rozważa złożenie pozwów także przeciw "Gazecie Wyborczej", która jego zdaniem, promuje tę książkę oraz przeciwko PAN, która, jak twierdzi, również "powiela kłamstwa" dotyczące jego ojca - czytamy w "Rzeczpospolitej".