Oświadczenie rolniczki z Podlasia. Domaga się zwrotu "dużej sumy"

Justyna i Łukasz Maciorowscy są jednymi z najbardziej lubianych bohaterów serialu dokumentalnego "Rolnicy. Podlasie". Małżeństwo z Ciemnoszyj szybko zdobyło serca widzów programu. Kulisami swojego życia prywatnego dzielą się teraz również w mediach społecznościowych. To właśnie tam wyjawili internautom, że mają problem.

Justyna Maciorowska opublikowała nagranie na prowadzonym razem z mężem profilu na TikToku. Zdradziła w nim, że czekają na pieniądze. Mężczyzna, z którym zawarli wcześniej umowę, miał się z niej podobno nie wywiązać. Pomimo zaakceptowania ich decyzji o odstąpieniu i zapewnieniu, że zwróci wpłacone przez nich pieniądze, miał je zatrzymać.

"Ten pan ma wciąż nasze i to dużą sumę. Cały czas czekamy na ich zwrot. Jest to nasz jedyny oficjalny komentarz do tej sprawy, gdyż nie chcemy dawać rozgłosu dla osób takich jak... Sprawę zgłosiliśmy do prokuratury. To mogło spotkać każdego" - napisała rolniczka na TikToku.

Jej nagranie z opisem całej sytuacji nie spodobało się jednak niektórym internautom. Jak czytamy w komentarzach, są oni zniesmaczeni tym, że rozwiązuje tego typu sprawy na TikToku.

Justyna Maciorowska jest aktywna nie tylko w mediach społecznościowych. Chętnie udziela również wywiadów. W rozmowie z party.pl wyjawiła, ile płaci pracownikom.

- Jeżeli chodzi o pracownika na oborze to wbrew pozorom to nie jest praca za najniższą krajową, jakby komuś mogłoby się wydawać. To też nie jest praca dla każdego. (...) Płacimy nie tak, jak dla początkującego pracownika, tylko jak dla fachowca. Dla takiego początkującego pracownika może się przeplatać od 4500 zł do nawet 8500 netto - mówiła.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.