Pamiętacie Iwana Komarenkę? Ujawnił traumatyczną historię
– Miałem odmrożenia, przeżyłem głód, bo przez trzy dni nic nie jadłem - opowiada Ivan Komarenko w nowym wywiadzie. Okazało się, że wokalista w dzieciństwie przeżył chwile grozy.
Iwan Komarenko, znany m.in. z przeboju takich jak "Czarne Oczy", otworzył się na temat dramatycznego wydarzenia z dzieciństwa. W rozmowie ze "Światem Gwiazd" artysta wrócił do wspomnień z czasów, gdy jako ośmiolatek spędził trzy dni w lodowatej studzience kanalizacyjnej.
W dzieciństwie wpadł do studzienki
Iwan Komarenko otworzył się na temat dramatycznego wydarzenia z dzieciństwa. W rozmowie ze "Światem Gwiazd" artysta wrócił do wspomnień z czasów, gdy jako ośmiolatek spędził trzy dni w lodowatej studzience kanalizacyjnej. Wszystko zaczęło się od ucieczki przed prześladowcą.
- W grudniu, w wieku lat ośmiu, wpadłem do studzienki kanalizacyjnej; przesiedziałem tam trzy doby, przeżyłem szok. Otarłem się o śmierć – przyznał.
Temperatura spadła grubo poniżej zera, a jego ciało zaczęło odmawiać posłuszeństwa.
– Miałem odmrożenia, przeżyłem głód, bo przez trzy dni nic nie jadłem – mówi artysta. – Jak mnie prowadzili do najbliższego budynku, to spoglądałem do tyłu i widziałem własne nogi, które się wlekły za mną. Nie miałem siły, żeby iść samodzielnie".
Po trzech dniach nastąpił cud. Grupka chłopców, starszych i silniejszych od Iwana, usłyszała jego wołanie o pomoc. – Jeden zszedł na dół, drugi został na górze. Wrzucili deskę, po której zostałem do góry podciągnięty i w ten sposób mnie stamtąd wyciągnęli – wspomina.
Nie opowiadał tej historii. "Dosyć tego"
Przez wiele lat Komarenko nie opowiadał o tym wydarzeniu. Jak mówi, nie chciał wzbudzać litości.
– Był taki moment, że opowiadałem, ale potem stwierdziłem, że dosyć. Wystarczy. Bo była taka granica, przez którą już nie chciałem przechodzić Bo tak by ludzie zaczęli mówić: "o, wzbudza litość, no już dosyć tego".
W sieci jednak nic nie ginie. – Było parę wywiadów, że powiedziałem, bo mnie zapytano o to i koniec, skończyłem z tym. Widzę, że w przestrzeni internetowej ta historia krąży. Ona rzeczywiście była bardzo intensywna.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl