Oto co robiła Blanka Lipińska jako 18‑latka. Podjęła wtedy ważną decyzję
Blanka Lipińska zrobiła ogromną karierę dzięki swojej bestsellerowej trylogii "365 dni", która została zekranizowana przez Netflix i stała się hitem w wielu krajach. Mało kto jednak wie, czym zajmowała się, zanim została autorką popularnych erotycznych powieści. 22 lipca skończyła 38 lat.
Blanka Lipińska 22 lipca skończyła 38 lat. Znalazła się w show-biznesie dzięki opublikowanej w 2018 roku erotycznej powieści "365 dni", która szybko stała się bestsellerem. Mało kto wie jednak, czym zajmowała się Lipińska wcześniej.
Blanka Lipińska pracowała jako 18-latka. Oto co robiła
Już jako osiemnastolatka pracowała w ochronie. Po skończeniu puławskiego liceum uczyła się w studium kosmetycznym, po którym została wizażystką. Dość szybko jednak zmieniła miasto, jak i branżę - w 2007 roku przeprowadziła się do Warszawy.
Tam zaczęła pracę jako specjalistka i menedżerka w działach sprzedaży i marketingu firm z branży hotelarskiej. Pięć lat później związała się z federacją KSW – tam zajmowała się rekrutacją i szkoleniem kobiet, które wchodzą na ring między kolejnymi rundami walk, czyli tzw. "ring girls". Lipińska była także menedżerką w klubie The Roof, który znajdował się na dachu sopockiej Zatoki Sztuki. Pracowała też w innych klubach.
- Ja byłam menadżerem odpowiedzialnym za rezerwacje. Moim zadaniem było sprzedać loże jak najdrożej. Przez dwa czy trzy lata byłam menedżerem różnych klubów. Generalnie kluby to nie są grzeczne miejsca - opowiadała w podcaście "WojewódzkiKędzierski". Dodała też: - Ja osobiście bardzo się cieszę, że nie mam dzieci, bo ja jeszcze jak miałam 18 lat, pracowałam w Puławach na ochronie. Ja już wtedy (...) stwierdziłam, że nie chcę mieć dzieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyjaśniła, dlaczego napisała "365 dni"
Lipińska w 2016 roku zamieszkała w Poznaniu, później przeprowadziła się do Al-Dżuny w Egipcie. Do Polski wróciła w 2018 roku i osiadła w Warszawie. Chociaż "365 dni" napisała w lecie 2014 roku, opublikowała je dopiero cztery lata później. Jak ujawniała, z początku książka nie miała ujrzeć światła dziennego i pełniła dla niej funkcję terapeutyczną.
- Mamy XXI wiek. Wszystko idzie naprzód. Kultura, sztuka są odzierane z pewnych "wartości", które reprezentowały jeszcze 50 lat temu. (...) Dla mnie czytanie książek to rozrywka. Mnie to ma generalnie relaksować i odprężać. Nie lubię się skupiać na tym, co czytam. Nie jestem pisarzem. Dla dziewczyny, która napisała książkę, ponieważ facet nie chciał z nią współżyć, a ona bardzo go kochała i był to dla niej rodzaj terapii - wyjaśniała we wspomnianym podcaście.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl