Oto prawda o Jagielle. Tak zachowywał się w "sekretnym miejscu"

Dla wygody codziennego bytowania koronowanych głów bardzo ważne były tak zwane "miejsca sekretne", a więc toalety. Jest znanym faktem, że w dawnych wiekach często to nie wielcy panowie udawali się do ubikacji, lecz te ubikacje przychodziły do nich: w postaci służących, dźwigających kunsztowne nocniki wykonane z drogich materiałów. W zamku królewskim na Wawelu było jednak inaczej i to już w epoce późnego średniowiecza.

Wawel był wyposażony w liczne "miejsca sekretne"
Wawel był wyposażony w liczne "miejsca sekretne"
Źródło zdjęć: © Agencja Forum, Materiały prasowe | Jan Włodarczyk

Brak toalet na zamkach i w pałacach nieraz okazywał się mocno kłopotliwy. Na przykład w podparyskim Wersalu w XVII wieku nie przewidziano ani jednego klozetu. W efekcie król Ludwik XIV był zmuszony co tydzień organizować… wielkie sprzątanie ludzkich odchodów, pozostawionych tu i ówdzie przez zdesperowanych gości rezydencji.

"Rycerze usilnie wyławiali te momenty". Obyczaje króla Jagiełły

Na Wawelu z czasów królowej Jadwigi i Władysława Jagiełły podobnych fekalnych śledztw nie trzeba było prowadzić.

Krakowski zamek był wyposażony w liczne "miejsca sekretne", choć może ten popularny przez stulecia eufemizm nie jest zupełnie trafny w odniesieniu do samego króla.

Litwin ponoć nigdy nie krył się z tym, że potrzebuje pójść za potrzebą. Kronikarz Jan Długosz, jak nikt inny ceniący plotki, pisał, że w obyczajach króla ustęp odgrywał niemałą rolę polityczną.

Wychodek królewski na pierwszym piętrze Kurzej Nogi, w formie jaką uzyskał po renesansowej przebudowie z XVI w.
Wychodek królewski na pierwszym piętrze Kurzej Nogi, w formie jaką uzyskał po renesansowej przebudowie z XVI w.© Materiały prasowe

Według kronikarskiej relacji Jagiełło ilekroć się "nażarł", wpadał "w głęboki i długi sen", a więc ucinał sobie poobiednie drzemki. Po przebudzeniu szedł zaś "z łóżka do ustronnego miejsca i długo tam oddawał stolec, załatwiając wiele spraw. I podobno nigdy nie był przystępniejszy i łagodniejszy. A rycerze usilnie wyławiali te momenty, by łatwiej wymusić na nim to, o co prosili".

Wychodek godny monarchy. Jak wyglądały zamkowe "miejsca sekretne"?

Monarcha miał do swojej dyspozycji wychodek na piętrze Kurzej Nogi – reprezentacyjnej wieży, gdzie stał tron i gdzie we wspaniałej scenerii przyjmowano petentów.

Przed przybyciem Jagiełły nad Wisłę oraz w długich okresach jego nieobecności na Wawelu, z tego prywatnego miejsca sekretnego korzystała zapewne także Jadwiga Andegaweńska – formalnie mająca równorzędną rangę kobiety-króla. Tym bardziej używała ona toalety na parterze wieży, przy swojej pierwszej sypialni.

W ciasnym pomieszczeniu, umieszczonym w wyłomie muru, znajdowało się kamienne siedzisko. Przykrywała je zapewne drewniana deska z otworem, na której, dla wygody najjaśniejszego pana lub pani, kładziono tkaninę. O istnieniu klapy lub innego przykrycia nic nie wiadomo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zapomniana córka Władysława Jagiełły. To ona miała rządzić Polską

Inżynieria sanitarna późnego średniowiecza

Kolejne "miejsce sekretne" było zlokalizowane w rejonie wieży Duńskiej – nowego pawilonu mieszkalnego, wzniesionego przez króla już po śmierci Jadwigi. Ten ustęp okazał się jednak nad wyraz problematyczny.

W XVI wieku zapadła decyzja, by go zamurować. W zamkowych rachunkach zapisano, że powodem był okropny "smród, przez który nie dało się tam mieszkać".

Zamkowych ubikacji było więcej i dzieliły się one ogółem na dwa typy. Część – jak tę w Kurzej Nodze – montowano w wystających wykuszach, przybudowanych do muru.

Siedzisko znajdowało się w nich po stronie zewnętrznej, z zasady pod oknem, zapewniającym oświetlenie w toku dyskretnych (lub nie) czynności. Dystans od lica ścian zapewniał, że odchody spadały z takiej toalety samoczynnie na ziemię, na skalisty obszar między murami a przedmurzem.

Drugi rodzaj wychodka był bardziej skomplikowany. Część wawelskich latryn dobudowano do specjalnych, pionowych kanałów, grubych na 70 centymetrów. "Szyb był zapewne połączony z kanałem przepłukiwanym wodą deszczową. System taki znamy na przykład z zamku w Wiśniczu" – wyjaśniał badacz tematyki Piotr Stępień.

Ustronne miejsca dla służby i straży

Oczywiście do większości latryn piechotą chodzili nie królowie, lecz ich dworzanie i służba. Na Wawelu da się wskazać kilka takich przykładów. Na zachód od Kurzej Nogi i Białego Pałacu, a więc najbardziej reprezentacyjnej części zamkowych zabudowań, ustęp powstał przy ganku straży. Wystawiono go zapewne przy okazji modernizacji murów u schyłku XIV stulecia.

Dzisiejsza forma średniowiecznych toalet przeznaczonych dla straży: przy ganku strażniczym w zachodnim rejonie zamku górnego (z lewej) i w skarbcu katedralnym (z prawej).
Dzisiejsza forma średniowiecznych toalet przeznaczonych dla straży: przy ganku strażniczym w zachodnim rejonie zamku górnego (z lewej) i w skarbcu katedralnym (z prawej).© Materiały prasowe

Do przybytku prowadził załamany korytarzyk o formie pomyślanej tak, by ograniczać rozchodzenie się fetoru. Sama toaleta miała jasną funkcję. Jej obecność gwarantowała, że podczas wielogodzinnych wart gwardziści nie oddalą się z miejsca ani nie stracą koncentracji.

Opisany ustęp był wciąż używany w XVIII wieku. W inwentarzach zamkowych można znaleźć wzmiankę, że przybytek znajdował się wówczas w doskonałym porządku.

XV-wieczna wieża Sandomierska na Wawelu. Widoczne trzy wykusze zrekonstruowane w ostatnich latach. Ich średniowieczne pierwowzory pełniły zapewne między innymi funkcję latryn. Podobne toalety, wystające poza mury rezydencji, znajdowały się też w rejonie zabudowań pałacowych.
XV-wieczna wieża Sandomierska na Wawelu. Widoczne trzy wykusze zrekonstruowane w ostatnich latach. Ich średniowieczne pierwowzory pełniły zapewne między innymi funkcję latryn. Podobne toalety, wystające poza mury rezydencji, znajdowały się też w rejonie zabudowań pałacowych.© Materiały prasowe

Dzisiaj już go nie ma. Istnieje za to dobrze zachowana toaleta w skarbcu katedralnym, a więc w gmachu umieszczonym w linii murów obok wieży Zygmuntowskiej. Według Piotra Stępnia wychodek powstał w tym czasie co sam budynek, a więc pod koniec XV wieku.

Zlokalizowano go tam, ponieważ każdej nocy w skarbcu miał obowiązek stale dyżurować jeden z kleryków. Władzom katedralnym – tak jak dowództwu załogi zamkowej – leżało na sercu, żeby żaden wartownik nie oddalił się z miejsca za potrzebą i nie naraził Kościoła na niepowetowane straty.

Powyższy tekst powstał w oparciu o najnowszą książkę Kamila Janickiego "Wawel. Biografia"
Powyższy tekst powstał w oparciu o najnowszą książkę Kamila Janickiego "Wawel. Biografia" © Kamil Janicki "Wawel"

"Wawel. Biografia" to pierwsza kompletna opowieść o historii najważniejszego miejsca w dziejach Polski: o życiu władców, ich apartamentach, zwyczajach, o setkach innych lokatorów Wawelu i o fascynujących zdarzeniach, które rozgrywały się na smoczej skale przez ponad tysiąc minionych lat.

Źródło artykułu:WielkaHISTORIA.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (3)