Pierwsza w historii modelka plus size przyznała się do zaburzeń odżywiania
Emme Aronson w szczerym liście do samej siebie
Emme była jedną z pierwszych modelek XXL. Zaczynała karierę w latach 90., kiedy na wybiegach królowały Cindy Crawaford, Naomi Campbell czy Kate Moss. Dziś czuje się doskonale w swoim ciele, ale nie zawsze tak było. W sieci opublikowała poruszający list adresowany do samej siebie z czasów, gdy była nastolatką. Przyznała się w nim do problemów z samoakceptacją i do zaburzeń odżywiania.
Chce inspirować młode kobiety
Intencją Emme jest uświadomienie młodym kobietom, że nie warto porównywać się do innych i na siłę dostosowywać się do narzucanego kanonu piękna. Właśnie dlatego napisała list opublikowany na portalu Refinery29.com. Odniosła się w nim do lat swojej młodości, aby unaocznić problemy, z którymi boryka się wiele z nas.
Lata młodości
"Ten list powstawał w mojej głowie, od kiedy zaczęłam przyglądać się swojej 15-letniej córce. Dojrzewająca dziewczyna, która obserwuje media, świat celebrytów i własną matkę. Chcę uwolnić ją od porównywania się do innych i od zmartwień z tym związanych. Doskonale wiem, jak ja czułam się w jej wieku" - czytamy na początku listu Emme.
Emme o swojej przeszłości
"Kiedy myślę o tobie córeczko, przypominają mi się chwile z przeszłości, kiedy leżałam zapłakana na podłodze. Patrząc na Brooke Shields w reklamie Calvina Kleina, marzyłam, aby wyglądać jak ona (...) W domu nie było lekko. Mama była na wiecznej diecie, ojczym non stop kontrolował swoją i moją wagę. W młodości był raniony, a później ranił mnie. Sam kiedyś cierpiał na zaburzenia odżywiania" - pisze modelka.
Szkoła
W szkole było inaczej. "Twoje ciało nie było uważane za grube. Byłaś silna i sprawna. Byłaś świetna na WF-ie, a najlepiej radziłaś sobie we wioślarstwie. Chodziłaś do szkoły sportowej. Tam nikt nie traktował ciebie jak gorszej, ale wciąż przypominałaś sobie to, co mówią o tobie twoi rodzice" - zwraca się do siebie z przeszłości Emme. Nie chciała być silniejsza, tylko mniejsza. Była na ciągłej diecie. "Wciąż liczyłaś kalorie i próbowałaś je natychmiast spalić. Wszyscy byli zachwyceni twoimi wynikami w sporcie, dzięki czemu udawało ci się maskować zaburzenia odżywiania" - wyznaje na koniec Emme.
Dziś zależy jej przede wszystkim, aby uchronić dziewczyny przed tym, co sama przeżyła. Emme ma nadzieję, że żadna z nich nie doświadczy traumatycznych chwil, które wciąż do niej wracają. Każda młoda kobieta powinna przeczytać jej list.