Pisanie maili do szefa o 2 nad ranem jest już niemodne. Przekonała się o tym Patrycja

Kolejne projekty, duża odpowiedzialność, duża satysfakcja. I coraz mniej snu, bo kiedyś trzeba wymyślać nowe strategie, pisać raporty o tym, co już zrobione i tłumaczyć się z tego, co nie wyszło. A potem skrajne zmęczenie i szpital. Dziś warto postawić na coś innego.

Pisanie maili do szefa o 2 nad ranem jest już niemodne. Przekonała się o tym Patrycja
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Aleksandra Kisiel
64

Wstajesz o 6 rano i od razu wskakujesz na najwyższe obroty: prysznic, śniadanie dla dzieci, rozwożenie do szkoły czy przedszkola. Praca do 17 albo i 20. Kolacja, sprzątanie, odrabianie lekcji, sen maluchów. Po 22 "na spokojnie" siadasz do zaległych raportów, rachunków czy planowania rodzinnych wakacji. O północy padasz na nos. Żeby zasnąć, potrzebujesz kołysanki w postaci włączonego telewizora. Gdy pojawiają się kolejne zadania i obowiązki, by wygospodarować więcej czasu, zmniejszasz liczbę godzin poświęcanych na sen.

Więcej, szybciej, mocniej

Polki bardzo często po raz pierwszy od lat wysypiają się dopiero w szpitalnym łóżku. To tam o wadze snu przekonała się Ola. Organizm doprowadzony na skraj wyczerpania domaga się uwagi i odpoczynku tak intensywnie, że nie da się go dłużej ignorować.

Ola zawsze o siebie dbała. Przynajmniej tak się jej wydawało: uwielbiała superfoods, uprawiała sporty, chodziła na spacery z psami. Była megaaktywna i przekonana, że robi wszystko, co najlepsze dla jej ciała. Jasne, że piła kawę i energetyki, paliła papierosy i zarywała noce. Który pracownik mediów tak nie robi? Do tego rozkręcała własną markę odzieżową i żyła na 120 proc.

- A potem okazało się, że mam endometriozę i jeśli chcę normalnie funkcjonować, to muszę spać osiem godzin na dobę – mówi Ola. – Na początku był opór. Psychiczny i fizyczny. W kwietniu ubiegłego roku zaczęła się moja senna rewolucja. Wiesz, jak ciężko było się położyć do łóżka o 22 czy 23 i po prostu leżeć? Miałam koszmarne problemy z zasypianiem, zwłaszcza że wieczór często kończyłam patrząc w telefon czy w komputer – opowiada.

Dla Oli największym wyzwaniem było wyciszanie się. Umiejętność, którą staramy się wpoić małym dzieciom (i zwierzętom), w dorosłym życiu jest zupełnie zatracana. Atakuje nas tak wiele bodźców, musimy być ciągle w stanie gotowości, że bezczynność odbieramy jak coś niekomfortowego. Ola musiała zbudować swoje wieczorne rytuały. – Podstawowa rzecz, to ograniczenie kontaktu z technologią po godz. 20. Wszystko, co wymaga telefonu, maila, laptopa załatwiam do 20 – tłumaczy młoda bizneswoman. – Potem jest prysznic, chwila na przejrzenie prasy albo książkę i wieczorny spacer z moimi dwoma psami. Teraz o 22 mój organizm domaga się snu. I słucham tych jego żądań. Dawniej wypiłabym energetyk czy strzeliła kolejną kawę i cisnęła dalej – wspomina.

Wyśpię się na starość?

Patrycja ma trzydzieści lat. Jest bardzo ambitna i inteligentna. Już na studiach zaczęła pracę w telewizji — zajmowała się tematami politycznymi. Praca od 8 do 22. – Uzależniająca, angażująca, dająca satysfakcję – wspomina Patrycja. – Wracałam do domu po nocy, mojego faceta oglądałam głównie na zdjęciach. Czas na rozwój? Książki, filmy? Sprowadzało się to do tego, że kładłam się spać o 2, a o 6.30 znów musiałam wstawać. Pociągnęłam tak pół roku. A potem wylądowałam w szpitalu. Dwa tygodnie leżenia (na początku z bezsennością, bo moje ciało dalej chciało pędzić), tony badań i diagnoza – cukrzyca, oraz informacja, że jeśli chcę dożyć do siedemdziesiątki, muszę zwolnić. I to mocno – zdradza dziennikarka.

Historia Gabrieli jest bardzo podobna. Lata pracy w korporacji. Kolejne projekty, duża odpowiedzialność, duża satysfakcja. I coraz mniej snu, bo kiedyś trzeba było wymyślać nowe strategie, pisać raporty o tym, co już zrobione i tłumaczyć się z tego, co nie wyszło. A do tego dorastający syn, mąż i tak zwane życie prywatne. Tak zwane, bo w służbowych podróżach spędzała więcej czasu, niż w domu. Pewnego dnia nogi dosłownie się pod nią ugięły. Ze zmęczenia.

– Wysiłkowe złamanie kości śródstopia. Depresja. Wyniki tak koszmarne, że lekarze nie wiedzieli, jak mnie diagnozować. Ale absolutnie każdy pisał w zaleceniach: "osiem godzin snu na dobę" – wylicza. – Pierwotnie traktowałam to jak żart. Przecież się nie da. Nawet próbowałam wcześniej kłaść się spać, ale przez te kilkanaście lat pracy na maksa straciłam umiejętność wyciszania się. Bo wielu z nas — aktywnych zawodowo i rodzinnie — nie potrafi spać. Oduczamy się, a zestresowany organizm ciężko przestawić z powrotem na właściwe tory – mówi.

Konieczne było wprowadzenie leków nasennych, żeby pokazać ciału, że może spać dłużej, że potrafi. – Musiałam od nowa nauczyć się spać. Od dwóch lat bardzo pilnuję pór spania. Już bez wspomagania lekami. Sen to genialne, dodatkowe lekarstwo, które pozwala utrzymać w ryzach wiele chorób.

Bogaci, popularni, wyspani?

Badania przeprowadzone w Instytucie Karolinska w Sztokholmie pokazały, że bardziej lubimy ludzi, którzy śpią dłużej. Twarz człowieka, który się nie wysypia, jest ziemista i smutna. Wygląda na chorego, a nasz organizm ewolucyjnie został zaprogramowany tak, by chorób i ryzyka unikać. Dlatego, jeśli nieustannie obcinasz godziny poświęcone na nocny odpoczynek, dość szybko zauważysz, że twoja lista znajomych również została obcięta.

W tym samym czasie może okazać się, że obcięto twój etat w pracy, a przynajmniej – zarobki. Bo jeśli chcesz pracować lepiej i wydajniej, a co za tym idzie — zarabiać więcej, musisz poświęcić więcej czasu na odpoczynek. Wysyłanie maili do szefa o godz. 2 nad ranem, nie jest nadal rozpatrywane jako droga do sukcesu, a raczej nieumiejętne organizowanie pracy.

Drzemka w pracy? Poznaj jej zalety

400 proc. normy

Ola, Patrycja i Gabriela zaczęły się wysypiać. Ale kosztem czego? - W zasadzie niczego – mówi Ola. – No dobra, trochę ograniczyłam wyjścia. Zrezygnowałam z szalonego trybu życia i używek. Ale teraz po prostu ich nie potrzebuję, bo tak dobrze się ze sobą czuję! A jak jestem wyspana, to jestem lepiej zorganizowana. Mniej prokrastynacji, mniej ociągania się. Wiesz, że nawet nie tracę czasu na makijaż? Moja skóra wygląda świetnie i nie muszę jej przykrywać kosmetykami – chwali się Ola.

Patrycja i Gabriela mają podobne odczucia. Na początku trzeba było zrezygnować z paru rzeczy. Na nowo ułożyć plan dnia. Szybko okazało się, że to, co dawniej zabierało kilka godzin, teraz robione jest w mig. –To nie wymysł, że jak się wysypiasz, jesteś bardziej produktywna, kreatywna i odważna – mówi Gabriela. I ma na to twarde dowody. Projekty, jakie prowadzi, mają się świetnie. – W jednym z nich wyniki poszły w górę o 400 proc. Drugi, którym się zajmuję, był w zasadzie misją śmierci. Totalnie nierentowny. Od roku nie mogę uwierzyć oczom, gdy patrzę na statystyki. Wzrost jest prawie 60-krotny! – z takimi liczbami ciężko dyskutować.

Ola Wołejsza również nie narzeka. Ma czas i na prowadzenie własnej firmy i na pracę w domu mediowym. Adoptowała drugiego psa, nadal trenuje i dba o swoje ciało, a poranne treningi stały się przyjemnością. Patrycja w końcu ma czas na czytanie książek. Ostatecznie odeszła z telewizji i pracuje w serwisie internetowym. Awansowała na głównego wydawcę, ale nadal trzyma się swojego harmonogramu snu. Jest wydajna i wie, że jej współpracownicy też tacy będą, jeśli będą mieli czas na sen.

Polka niewyspana, to zła

Wszystkie kobiety zauważyły coś jeszcze. Wyspane są po prostu sympatyczniejsze. – Kiedyś byłam nerwowa i rozdrażniona. Moi bliscy już dawno zauważyli, jak bardzo się zmieniłam. Jestem po prostu milsza i przyjemniej jest przebywać w moim towarzystwie. I zdecydowanie mniej rzeczy mnie irytuje – podsumowuje Ola.

Jeśli nie wiesz, od czego zacząć "Projekt: sen" zacznij od… sprzątania. Uporządkuj sypialnię. Zmień pościel. Przejrzyj stos książek i gazet, jaki piętrzy na nocnym stoliku. Zbierz z oparcia krzesła stertę ubrań, które gromadziły się tam od tygodnia. Wynieś telewizor, przynieś stereo i parę świeczek. To porządkowanie solidnie cię zmęczy i będzie się odbywało bez wykorzystania technologii. A to gwarancja szybkiego zapadnięcia w głęboki, zdrowy sen, który jest kluczem do zdrowego, fajnego życia.

Ten tekst jest elementem naszego cyklu #ZadbanaPolka, w którym pokazujemy różne podejścia kobiet do dbania o siebie. Nie oceniamy, ale pomożemy ci w dokonywaniu codziennych wyborów, doradzimy ci jak żyć w zgodzie z hasłem WP Kobieta: "Jestem, jaka chcę być”. Więcej przeczytasz tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Włączyła pierwszy raz od lat. Dodała krótki wpis
Włączyła pierwszy raz od lat. Dodała krótki wpis
Filiżanki z PRL-u warte fortunę. Sprawdź, czy masz w domu
Filiżanki z PRL-u warte fortunę. Sprawdź, czy masz w domu
Czarne kropki na oknach? Nie czekaj. Oto, co powinieneś zrobić
Czarne kropki na oknach? Nie czekaj. Oto, co powinieneś zrobić
Uległeś ogrodowej modzie? Natychmiast usuń. Są toksyczne
Uległeś ogrodowej modzie? Natychmiast usuń. Są toksyczne
Korcz wzięła ślub po 19 latach. Wszystko odbyło się wtajemnicy
Korcz wzięła ślub po 19 latach. Wszystko odbyło się wtajemnicy
Tak działa syndrom wdowca. Seksuolog mówi wprost
Tak działa syndrom wdowca. Seksuolog mówi wprost
Ginekolożka apeluje. Tego nie róbmy w basenie
Ginekolożka apeluje. Tego nie róbmy w basenie
Zmiany u rodziny Clarke. Czaruś zaskoczył wszystkich
Zmiany u rodziny Clarke. Czaruś zaskoczył wszystkich
Masturdating robi furorę. Także osoby w związkach są zachwycone
Masturdating robi furorę. Także osoby w związkach są zachwycone
Podlej nim róże. Mszyce przestaną być problemem
Podlej nim róże. Mszyce przestaną być problemem
Masz w domu stary dowód? Absolutnie go nie wyrzucaj
Masz w domu stary dowód? Absolutnie go nie wyrzucaj
Nielegalne na działce. Niewiedza może kosztować 5000 zł
Nielegalne na działce. Niewiedza może kosztować 5000 zł